Wpis z mikrobloga

46/100

Zbigniew Herbert

Wilk i owieczka

Mam cię - po­wie­dział wilk i ziew­nął. Owiecz­ka ob­ró­ci­ła ku
nie­mu za­łza­wio­ne oczy. - Czy mu­sisz mnie zjeść?
Czy to na­praw­dę jest ko­niecz­ne?
- Nie­ste­ty mu­szę. Tak jest we wszyst­kich baj­kach: Pew­ne­go
razu nie­po­słusz­na owiecz­ka opu­ści­ła mamę. W le­sie
spo­tka­ła złe­go wil­ka, któ­ry...
- Prze­pra­szam, nie jest tu las, tyl­ko za­gro­da mego go­spo­da­rza.
Nie opu­ści­łam mamy. Je­stem sie­ro­tą. Moją mamę zjadł ta­kie wilk.
- Nic nie szko­dzi. Po śmier­ci za­opie­ku­ją się tobą au­to­rzy
po­ucza­ją­cych czy­ta­nek. Do­ro­bią tło, mo­ty­wy i mo­rał. Nie miej do
mnie żalu. Po­ję­cia nie masz, jak to głu­pio być złym wil­kiem.
Gdy­by nie Ezop, usie­dli­by­śmy na tyl­nych ła­pach i oglą­da­li­by­śmy
za­chód słoń­ca. Bar­dzo to lu­bią.
Tak, tak, ko­cha­ne dzie­ci. Zjadł wilk owiecz­kę, a po­tem ob­li­zał się.
Nie na­śla­duj­cie wil­ka, ko­cha­ne dzie­ci. Nie po­świę­caj­cie się dla
mo­ra­łu.

#codziennapoezja #odchaming
  • 1