Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Niepokoi mnie że moja różowa od prawie 5 lat jak jesteśmy razem w ogóle nie poczyniła żadnych kroków w kierunku rozwoju zawodowego, skończyła jakąś socjologię i robi w gównorobocie nie związanej z jej wykształceniem, no ale OK, nie każdy musi robić karierę. Ostatnio różowa zauważyła że przeglądam miejsca postojowe, zapytała się mnie po co jak już mam 1, to jej odparłem że planuję kupić sobie motocykl, na co ona mi że ona ma stary samochód i planuje sobie kupić nowy (za 60k) więc na ten cel te pieniądze bardziej się przydadzą a ona nie będzie zaraz miała czym dojeżdżać do pracy a po ślubie przecież nie będziemy dzielić na moje-twoje, zwłaszcza że jak będzie dziecko to faceci rzadko chcą z nimi spędzać czas, no to ja jej na to że u nas tak nie będzie bo ja planuję zostać na pracy zdalnej i jak mam dymać komuś na furę za 60k w pracy w której nie mam lekko to ja wolę siedzieć kilka miesięcy z bąbelkiem nad jeziorem i sączyć sobie piwerko. A jeśli ona nie ma w planach dalszego rozwoju zawodowego (nawet jej siostra lvl 32 ciągle gdzieś gania na kursy, podyplomówki, bo jej mąż guzik zarabia i musi się starać i ona) to chcę rozdzielności majątkowej i będzie wspólne konto na najpotrzebniejsze rzeczy, a na takie rarytasy jak autka za 60k, torebki, bransoletki za 1000 zł to każde będzie musiało samo zapracować bo dla mnie to jest komedia żebym sobie nawet motocykla nie mógł kupić za własne zarobione pieniądze, jak tak ma wyglądać związek małżeński to ja nie zamierzam być czyimś wołem. #zwiazki #czujedobrzeczlowiek

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f40ef6b8fce6809e1a69059
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt

[======..................................] 15% (36zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 3 lat działania AMW!
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie wiem skąd parcie na rozwój zawodowy. Nie każdy ma potrzebę brania udziału w wyścigu szczurów. Kto chce to niech podnosi kwalifikacje, ale nie powinien wymagać tego od innych.


@Takata_atakat: No nie wiem. Może po to, by MIEĆ PIENIĄDZE? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pieniądze raczej nie biorą się z gównopracy, a najprostszą drogą do zwiększenia zarobków jest właśnie rozwój zawodowy.

Co zaś do wyścigu szczurów - z mojego doświadczenia to im mniejsze masz kwalifikacje, tym masz właśnie gorzej i tym bardziej z----------z jak szczur. Jak masz eksperckie stanowisko, możesz się spóźniać do pracy i nikt ci nic nie zrobi, bo nie ma cię kim zastąpić, więc jaki wyścig szczurów? Wyścig szczurów nic nie ma wspólnego z poziomem zarobków i stanowiskiem, bo wszystko zależy od firmy i ludzi, z jakimi pracujesz. Jak pracujesz ze z-------i ludźmi, to na najniższym szeregowym stanowisku możesz mieć ogromny wyścig szczurów oraz być mobbingowany za samo to, że nie chcesz w nim brać udziału. A jak masz c-----e kwalifikacje, to tak łatwo firmy nie zmienisz, niż potrafiąc cokolwiek sensownego, dzięki czemu drzwi do wielu porządnych
  • Odpowiedz
@Pantegram: Ok, więc na partnera życiowego należy wybrać kogoś z ambicjami jeśli najważniejsze dla Ciebie w związku jest wspólne trzepanie dużej kasy.
Ale jeśli wszedłeś w związek z osobą, która ma inne priorytety i nie zależy jej na wspinaniu się po szczeblach kariery tak jak Tobie to Ty masz problem, a nie ona. Nie pasuje to zerwij i szukaj sobie kogoś innego. Nie widzę tu żadnego problemu.
Dla jednych praca
  • Odpowiedz
@Takata_atakat: Tiaa... Ważne to od razu "najważniejsze" ( ͡° ͜ʖ ͡°) To tak, jakbym napisała, że ważne jest to, by partner chociaż w miarę dbał o siebie i się nie zwielorybił, a ty odpisujesz "jeśli dla ciebie w związku najważniejszy jest sześciopak" xDDDD Fajne przekręcanie słów.

Jest ogromna różnica między pracoholikiem, który postanowił sobie, że przed 30 chce być CEO albo wylądować na liście najbogatszych Forbesa i w związku z tym nie ma życia poza pracą, a osobą, która po prostu lubi swoją pracę i włożyła minimum wysiłku w to, by zdobyć jakiś zawód i zastanowiła się, co może w życiu robić a osobą, która ma całkowicie w------e na to, gdzie i za ile pracuje i nawet w utrzymaniu jakiejkolwiek pracy nie jest zbyt dobra.

Tak jak ciężko żyje się z alkoholikiem, tak ciężko żyje się z osobą, która robi za minimalną krajową i pewnie całe życie spędzi w gównopracy, bo jej kompletnie wszystko jedno, gdzie
  • Odpowiedz
@Pantegram: W dalszym ciągu nie rozumiesz tego co napisałam. Nie mam nic do ludzi, którzy ciągle podnoszą swoje kwalifikacje po to by mieć lepszą pracę. Nie lubię natomiast ludzi, którzy wchodzą w związek i próbują przerobić partnera na swoją modłę. Nie lepiej poszukać sobie partnera na własnym poziomie?

Autora postu rozumiem, zarobił sobie na motocykl i nie chce przeznaczać tej kasy na drogi samochód dla swojej dziewczyny i ok. Jego
  • Odpowiedz
W dalszym ciągu nie rozumiesz tego co napisałam. Nie mam nic do ludzi, którzy ciągle podnoszą swoje kwalifikacje po to by mieć lepszą pracę.

@Takata_atakat: I vice versa. Już trzeci raz podkreślam, że jest ogromna różnica między "ciągłym" podnoszeniem swoich kwalifikacji, a zrobieniem tego raz a dobrze, kiedy jest to konieczne, a całkowitą niechęcią do rozwoju.

Nie lubię natomiast ludzi, którzy wchodzą w związek i próbują przerobić partnera na swoją modłę. Nie lepiej poszukać sobie partnera na własnym poziomie?


Nie widzę nic złego w namówieniu partnera na to, by się jednorazowo przebranżowił, zwłaszcza gdy widzisz, że chodzi wypalony albo że finansowo cienko przędzie. Jednorazowe dokwalifikowanie się w konkretnym kierunku =! posiadanie p-------a na punkcie ciągłego
  • Odpowiedz
WiedźmińskiOnkolog: > Zwłaszcza, że do bardzo wielu zawodów wcale nie potrzebujesz nie wiadomo ilu lat szkolenia i ciągłych kursów, a wystarczy rok-dwa spięcia dupki i możesz zmienić branżę, a potem opierać się tylko na doświadczeniu.
@Pantegram Możesz dać jakieś przykłady? Oprócz programowania

Zaakceptował: sokytsinolop
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie jestem ekspertem od szukania pracy, jednakże rok - dwa to wystarczająco, by nauczyć się dobrze nowego języka obcego, jak się człowiek zepnie, a do korpo chętnie przyjmują z samą znajomością języka właśnie do obsługi klienta, zwłaszcza jak się zapiszesz na studia zaocznie (korpo bardzo chętnie przyjmują klientów).

W ogóle zapisanie się na studia to jest wg mnie bardzo dobra opcja, jak się celuje w pracę w korpo, bo to bardzo dobrze wygląda w CV oraz po 2 latach studiów już nadajesz się do pracy - tylko oprócz studiowania trzeba jeszcze samemu się do uczyć tego, co jest potrzebne na rynku (najlepiej przeglądać ogłoszenia i patrzeć, co jest oprócz studiów wymagane i uczyć się właśnie tego - oczywiście w jednej branży naraz, a nie 10).

Z takich najlepszych kierunków do korpo wg mnie to oprócz infy, jeśli ktoś ma głowę do cyferek, to finanse/ekonomia (korpo potrzebuje dużo ludzi do rozliczeń - zarówno pensji pracowników, jak i ogólnie analizy kondycji, w jakiej jest firma) oraz marketing (zwłaszcza marketing przez Internet jest teraz mocno trendy). Dużo jest kierunków, które można wykorzystać w marketingu, takich jak socjologia czy
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Generalnie jakbym słabo zarabiała, to po prostu weszłabym na Pracuj.pl, przejrzała, jakich ofert jest najwięcej o za jaką kasę. Przejrzałabym oferty na te świetnie płatne stanowiska, zobaczyła, czy są jakieś wymagania, które mogę od ręki chociaż w części spełnić. Zrobiłabym badanie rynku (jakie są zarobki w tym zawodzie, jakie perspektywy pracy, jak przebiega rozwój). Nauczyłabym się i zapisała na jakiś kurs / studia, by to dobrze wyglądało w CV,
  • Odpowiedz