Wpis z mikrobloga

Potrzebuję pomocy i nie wiem co robić.
Pół roku temu zacząłem leczenie ortodontyczne dziecka. Lekarka wydawała się ok, przyjmowała w znanym centrum medycznym, opinie w porządku. zdjęcia, badania, wyciski, szyna mago (800zł) na górną szczękę, artykulacja itp. Do tej pory wydane ponad 1300zł bez aparatu.Miesiąc przed założeniem aparatu lekarka zmienia miejsce przyjmowania pacjentów, na dom prywatny z gabinetem(u innego stomatologa) a wczesniej nie umawiała wizyt przez ponad 2 msc (co pewnie ma jakiś związek z tym co napisałem niżej)
Wreszcie tydzień temu założony aparat na górę (1700).Jak zawsze poprosiłem o paragon i lekarka powiedziała że jej coś z kasą fisalną się stało i da za miesiąc na kolejnej wizycie. Lampka się zapaliła, bo to w końcu aż 1700zł, ale myślę, sobie, że już tyle wizyt mielismy i zawsze było ok. I teraz uwaga: wczoraj późnym wieczorem dzwoni kobieta (dentystka, właścicielka salonu dentystycznego w którym od miesiąca przyjmuje nasza lekarka) że ta 'nasza' lekarka wysłała jej wiadomość że cyt: "porzucam wszystkich pacjentów, oddaj im karty i historie leczenia" i zablokowała swój numer....no k---a myślę jakieś żarty czy co? Ortodontka po prostu znikła... ma wyłączony telefon, nie wiadomo gdzie się znajduje, jej mąż też podobno nie wie gdzie ona jest (podobno zostawiła go i dzieci)Po długiej rozmowie z właścicielką obecnego salonu, (obdzwaniała ona wszystkich pacjentów tej naszej lekarki) dowiedziałem się, że na ten tydzień, w którym my zakładaliśmy aparat było bardzo dużo osób umówionych też na zakładanie aparatu lub inne zabiegi za dużą $$$ które także nie dostały paragonów na ostatnią wizytę. Właścicielce salonu też wisi kasę...Czyżby ta kobieta zebrała hajs i znikła? no kurde przecież to specjalistka z 10 letnią praktyką.Nie wiem gdzie jej szukać, Nie wiem co robić. Największy problem, to to, że niepisana zasada ortodoncji, to podobno nikt nie przejmie dalej pacjenta z założonym aparatem przez innego lekarza. Tylko trzeba od nowa wszystko robić. Więc podsumowując Jestem w plecy 3k, rachunki mam tylko na 1300, bo na aparat za 1700zł miałem dostać na nast wizycie, której już prawdopodobnie nigdy nie będzie.
Co mam robić? Jak to ugryźć? Na razie szukam jakiegoś ortodonty co zlituje się i przejmie i kontynuuje leczenie. Podobno osób pokrzywdzonych jest sporo.
Zawiadomienie na policji? Skarga w okręgowej izbie lekarskiej? w izbie skarbowej za niewystawienie paragonu?
Coś czuję że jestem na przegranej pozycji, ale z drugiej strony to nie jakiś sebek oszust tylko lekarz specjalista znany na rynku... Aż sam w to nie wierzę, że to się dzieje...
#pomocy #prawo #dentysta #ortodoncja #corobic #pytanie #lekarz #prawnik #poradyprawne #porady #policja #skarbowka
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@black_fort: zawiadomienie na policji nie ma sensu bo nie ma oszustwa. Można tylko zgłosić brak paragonu Urzędowi Skarbowemu.

Gdyby wzięła kasę ale aparatu nie założyła, to wtedy można zgłosić oszustwo.
Po prostu masz pecha, przykro mi. Być może znalazła lepszą ofertę w innym miejscu, może nawet za granicą.

Ale jest w tym wszystkim iskierka nadziei, bo dopiero co rozpocząłeś leczenie, więc nie powinieneś mieć kłopotów ze znalezieniem zastępczego lekarza.
Trzeba
  • Odpowiedz