Wpis z mikrobloga

Wczoraj wieczorem wyskoczyłem z dziewczyną na miasto. Po paru piwach postanowiliśmy coś zjeść. Jako, ze bylo ok. 24, a w tym mieście jest problem zeby zjeść coś w tych godzinach wybór padł na neden z kebabów w Cegielskim. Zamówiliśmy, dostaliśmy i siedzimy w ogródku przed. Nagle pojawia się koleś schludnie ubrany, ostrzyżony, czysty no i trzeźwy, gdzies w okolicach 50. Mówi, ze jest glodny i czy kupimy mu frytki. No to wróciłem do srodka i zamoeilem mu kebsa. Koles dostal, podziekowal i poszedł w strone ratusza z daleka widzialem, ze nawet go nie otworzył. Nie minelo pare minut pojawia sie drugi bardziej natarczywy, caly brudny, na bosaka, z dwiem paczkami zarcia pod ręka. Mowi, ze to zimny prowiant, a on chce coś na cieplo. Wlasciwie ledwo mówił. Ostatecznie nic nie dostal a koles od kebaba go pogonil. Po paru minutacb pojawil sie nowy typ i to samo. Nie powiem poczulem sie jakby to byl jakis zorganizowany proceder. Ktoś wie o co tu biega? Czemu te typy chcą żarcia. Nie wiem jest jakiś krol zebrakow zmuszajacy ich zeby przynosili mu kebsy? Podejrzewam, ze takie akcje maja tez miejscecw Mielnie i innych miastach.
#koszalin #zebrak #kebab #mielno
  • 8
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Fletch: swoją drogą to co się dzieje przy ulicy z kolnej jak idziesz w stronę dworca to istna patologia. Mieszkam tu od 7 miesięcy a nie udało mi się jeszcze przejść normalnie 500m bez zapytania kogoś czy nie dam mu kasy na piwo albo fajki.

Oczywiście dzień bez interwencji policji to dzień stracony bo zawsze ktoś w nocy podjeżdża.