Wpis z mikrobloga

No nie wiem. Typ stojący przede mną w kolejce przed drzwiami piekarni ogląda listę zakupów (całkiem sporą), po czym zerka na mnie i pyta "a pan jedną rzecz kupuje, czy coś więcej?". Odpowiadam, że tylko drożdżówkę jednocześnie myśląc, że trochę mi się pofarciło, bo zostanę wpuszczony przez dobrotliwego dziadka, któremu się nie spieszy. No jednak nie, nie wpuścił mnie. Czyli co, wybrałem złą odpowiedź? Miałem powiedzieć "oooo paaaanie, chleba na dwa tygodnie kupuję" i wtedy byłoby lepiej?
  • 50
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@miki4ever: K---a typie, ale zrozum, że nie każdy musi dzielić twoje spojrzenie na świat i podejście typu "patrzcie jaki jestem cool gościu, morda mi się nie zamyka'. xD

Swoim zachowaniem powodujesz zapewne u wielu osób zakłopotanie i niezręczność, ale masz to gdzieś, bo najważniejsze jest dla ciebie żeby gęba ci się nie zamykała i żeby być w centrum uwagi.
  • Odpowiedz
Wy nie gadacie sobie z ludźmi w kolejce?


@miki4ever: Nope. Jestem zdania, że gada to się ze znajomymi, ewentualnie w sprawach typu "jak dojść do...". Nie znoszę jak do mnie ktoś zagaduje ot tak
  • Odpowiedz
@miki4ever: a jak jest z tym pytaniem "How are you?" w USA? Pytają ale strasznie się dziwią jak ktoś im rzeczywiście odpowie. W korpo mieliśmy zagranicznych którzy na początku nie mogli zrozumieć dlaczego na pytanie "co słychać" ludzie im rzeczywiście odpowiadają ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ten fragment polskiej mentalności jest szczery i prawdziwy
  • Odpowiedz
@losowynick13:


@pieczywomaca: odpowiedź żadna, ale np.
- panie sam nie wiem po co tu stoję, zachlałem wieczorem i jeszcze zbieram myśli, taka drożdżówka to by mi życie uratowała, a pan? Ładna ta lista taka dopieszczona, pewnie dużo dobry rzeczy na niej, dla siebie, dla żony, pieska i może impreska?

- NO dużo dużo tego, niech pan weźmie tę drożdżówkę bo widać po oczach, że trzeba
  • Odpowiedz