Wpis z mikrobloga

Mój brat jest pisarzem, trzeźwym alkoholikiem i od niedawna "podróżnikiem". Właśnie tworzymy serię o psychodelikach, którą będę tu wrzucał. Tym razem są to grzyby halucynogenne.

Po dłuższym czasie, gdy w końcu nadarzyła się okazja, żeby odbyć kolejną podróż przedstawiam wam raport z podróży po wzięciu 5 gram grzybów halucynogennych na głowę. Recenzja brata, z uwagi na charakter jego pracy, będzie oczywiście bardziej malownicza, natomiast swoją, która będzie bardziej techniczna zamieszczę w komentarzu pod spodem. Standardowo proszę osoby zainteresowane kolejnymi wpisami o plusowanie komentarza pod spodem (komentarze typu "wołaj" będą ignorowane).

"Mężczyzna poczuł się częścią na szybko zaaranżowanej sceny. Aktorem, który zapomniał wyjść z roli napisanej dla niego 35 lat temu. Zastanawiające, że tworzonej w pośpiechu rzeczywistości tak rzadko wychodzą szwy. Co mógłby pomyśleć neutralny lokator świata, który, zaskoczywszy siebie i rzeczywistość przyłapałby ją na gorącym uczynku „robienia się”?

Wyszedłby na balkon, a tam zza zielonej plamy ogrodu świeciłaby jeszcze niedokończona pusta przestrzeń. Może drzewo sięgnęłoby swoim ramieniem i zasłoniło ją pospiesznie, liśćmi zakryło wstydliwą dziurę? A może sprzymierzyłoby się z wiatrem, który dmuchnąłby tak mocno, że złamana gałąź spadłaby dokładnie w miejsce niedokończone? Przy okazji wiatr sypnąłby człowiekowi piaskiem w oczy i odebrał mu możliwość przyjrzenia się szczelinie świata.

Dlaczego wierzymy, że świat raczej jest, aniżeli go nie ma? Dobre słońce wydobywa go nam z mroku, stwarzając pół całego świata po jednej stronie planety, by pół drugiego schować w mroku i reperować scenografię. Słońce musi nadążyć za tak zwanym czasem – inspicjentem tego kosmicznego widowiska. Czy świat, który człowiek nosi w sobie, i który widzi, kiedy zamknie oczy, też „robi się” wtedy, kiedy patrzymy na zewnętrz? Czy ten wewnętrzny świat też tak naprędce domalowuje nam w środku obrazy, byśmy mogli je sobie wyobrazić, kiedy znów zamkniemy oczy? Wówczas automatycznie uruchomi się upgrade świata zewnętrznego.

A może te dwie rzeczywistości to odbicia? A może dwie strony tego samego, a my jesteśmy lustrem lub soczewką, w których się spotkały? Co stanie się ze światem po ostatnim zamknięciu człowieczych oczu? Nie z tym na zewnątrz – on po prostu zniknie nam z oczu. Czy istniał, by móc przestać istnieć? Co będzie z tym w środku, do którego wejdziemy po zaśnięciu na wieczność? Czy zdołał się zrobić wystarczająco dobry, by móc w nim przebywać w nieskończoność? A może zasnąwszy dla tego świata, obudzić się nam przyjdzie do kolejnego? Takiego samego jak ten znany nam i zwyczajny – pełen słońca, koniczyny, ogrodowych furtek, Doroty i jej śliny. Zaśniemy, by prawdziwy świat mógł się tworzyć, czy zasnąwszy, obudzimy nowy? Co jeśli po ostatnim zamknięciu oczu obudzimy się w świecie, w którym nie będzie miejsca dla świata?"

#grzyby #psychodeliki #narkotykizawszespoko #narkotyki
  • 44
  • Odpowiedz
@spwasch: no jak jesz łysiczki, to #!$%@? na sztuki, ale są gatunki, które potrafią osiągać spore rozmiary. Kiedyś wyhodowałem 100-gramowego #!$%@? (10g po ususzeniu). Jedna sztuka wystarczyła na trzy osoby.
  • Odpowiedz
ćpać trzeba umieć

Bo jak się nie umie, to się kończy jak @spwasch. Wielce doświadczony i odpowiedzialny ćpun, który nie był świadomy jakie dawki przyjmuje (żarcie na sztuki, to jak kupowanie na sztuki ziemniaków xd) i pierwszy raz słyszy o suszeniu grzybów.
  • Odpowiedz
@GoodPain: Pozwolę sobie się nie zgodzić z Tobą i zwracam uwagę, że mimo tego co mi w głowie dudni wyrażam się o Tobie z szacunkiem. Nie istnieje twór, który nazywasz "odpowiedzialnym ćpunem". Nie ćpam. Nie mam zamiaru do tego wracać czy będą to gramy czy sztuki. Używaj sobie mojego nicku do woli bo chyba Cię to bawi. Jeszcze jedno - ja nie kończę, ja zaczynam. To Ty kończysz.
  • Odpowiedz
_natomiast w przypadku grzybów świat ten odwiedzamy i obserwujemy z ziemi, na którą możemy w każdej chwili wrócić i się nieco "urealnić" gdyby faza zaczęła przytłaczać

Po 6.5-7g grzybow powrot nie jest mozliwy ;)
  • Odpowiedz
@jegertilbake:
_Nastepnym razem bede celowal w ~7-8g

Roznica w fazie miedzy 5g a 7g jest mniej wiecej taka jak miedzy 150ug kwasa i 300ug kwasa. grzyby skaluja sie nieco inaczej.
  • Odpowiedz
@jontr: Nie zauwazylem, zeby inaczej grzyby sie skalowaly, to trip report mojego brata z mniejszym doswiadczeniem. Sam bralem LSD kilkadziesiat razy w dawkach 200-400ug a grzyby w dawkach 5-10g. Raz bralem 10g i uznalem, ze troche zbyt intensywne w momencie peaku, bo widze jak na biezaco generowane jest przeze mnie moje ja i rzeczywistosc, ktora mnie otacza wiec postanowilem, ze kolejne tripy beda juz na 8g i to dla mnie zloty
  • Odpowiedz