Wpis z mikrobloga

Odkąd pamiętam niesamowicie denerwowały mnie różnego rodzaju odgłosy ciała typu mlaskanie, przeżuwanie, połykanie, chrząkanie itd. Wiem, że to absurdalne, bo przecież to wszystko są naturalne i ludzkie sprawy, ale jak tylko dochodzi do mnie jakieś CIAM MLASK GUL GUL OMNOMNOM to odczuwam dyskomfort i zażenowanie. Z jakichś przyczyn najbardziej przeszkadza mi to ze strony moich najbliższych, więc podczas wspólnych posiłków jestem zwolenniczką włączania telewizora, który może w pewnym stopniu zagłuszyć tę całą symfonię trawienną. Dzisiaj dowiedziałam się, że moje spier*olenie ma nazwę, mianowicie mizofonia i co prawda mojego problemu to nie rozwiązuje, ale jakoś pokrzepia mnie fakt, że nie siedzę w tym sama. #mizofonia #zalesiealetylkotroszke
  • 53
@highhopes: O rety, u mnie to wysokie dźwięki, brzdąkanie kluczami, ostrzenie noża, i niesłyszalne dla innych basy, piski, oraz prąd pod linią wysokiego napięcia, albo jak ktoś za głośno gada mi nad uchem (np w kolejce) - nawet byłam u laryngologa zbadać słuch żeby upewnić się, ze to tutaj jest jest problem (a nie z głową:) )
@highhopes mój współlokator budził mnie mlaskaniem. Najgorszy moment to jak ci ludzie kończą jedzenie i oblizują palce albo dojadają resztki, mlaskanie się nasila.

A no i korzystając z okazji że poruszony został ten temat przypomnę swój wpis, że szukam partnerki na wesele która spełnia następujące kryteria:
- nie mlaska
- chce iść na wesele