Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, potrzebuję opinii z innej perspektywy. Przeprowadziłem się z moją dziewczyną do mieszkania. To znaczy, ona wcześniej sama wynajmowała (pracuje), ale miała współlokatora, który był patusem, chlał non-stop no i w ogóle mało komfortowo się tak żyło. Trafiła się okazja na nowe mieszkanie, które jest mniejsze, od tamtego i na dwie osoby wychodzi taniej od tego pierwszego. Na początku miała sama je wynajmować, mimo, że sama musiałaby więcej za nie płacić. Moi rodzicie zaoferowali, że różowa może zamieszkać z nami. Ze spokojem byśmy się pomieścili, ale problem jest taki, że jest to dom parterowy. Jest duży, dwie łazienki i z jedną współdzieloną kuchnią dali byśmy radę. Ale pokój obok jest mój młodszy brat, a kolejny pokój obok to sypialnia rodziców. No i wiecie... Mało komfortowo bym się czuł w nocy, albo jakbyśmy po południu mieli spuszczać rolety na dół XD Rodzice argumentowali to tym, że bezsensu komuś płacić za wynajem i koniec końców nic z tego nie mieć. No i ja się z tym absolutnie zgadzam, jakbym dalej był singlem to nigdy w życiu bym się nie wyprowadzał od rodziców, bo najzwyczajniej w świecie wolę oszczędzać hajs.

Stanęło na tym, że różowa wzięła to mieszkanie, a ja od razu się wprowadziłem razem z nią, zabrałem większość swoich rzeczy i mebli i płacimy opłaty po połowie. Ale ja dopiero co kończę studia, właśnie zacząłem pierwszą poważną pracę i po prostu boli mnie, że odliczając wszystkie rachunki + zakupy i paliwo na dojazdy do pracy, zostaje mi jakieś 500zł miesięcznie na życie i przyjemności. Rodzice mieszkają 3km stąd i jak różowa jest na popołudniu w pracy to ja często jeżdżę do nich, żeby nie siedzieć samemu. No i uwielbiam się bawić z naszym psem.

Rodzice dzisiaj mi powiedzieli, że bezsensu, że się tam przeprowadzałem, bo całą zarobioną kasę będę komuś płacił i nic z tego mieszkania nie będę mieć, a jakby na przykład mi się zepsuł samochód, albo coś to nie będę nawet miał kasy, żeby go naprawić. Mam dopiero, albo aż 23 lata i trochę mnie to wszystko irytuje i chyba żałuję tej decyzji. Proszę was o opinie, jak wy widzicie tę sytuację. Kubeł zimnej wody jest dobry ;)

#zalesie #kiciochpyta #mieszkanie #wynajem #rozowepaski #logikarozowych #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f0df8bee270c575295b962d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę

[==============..........................] 36% (85zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 16
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Oczywiście, że finansowo bez sensu jest wynajem skoro możesz mieszkać tam gdzie Ci dobrze. Kwestia tego co jest dla Ciebie ważniejsze, różowa czy finans. Ja bym to traktował jako motywacyjnego kopa rozwojowego żeby za jakiś czas zostawało więcej niż pięć stówek, a sa tacy którzy by to jebneli i wrócili do rodziców.
  • Odpowiedz
M.: Mieszkanie z różową z rodzicami, nie dziękuję postoję. Wcześniej czy później były by konflikty, zgryzy itp. Zakasać rękawy , wsiąść się za swój los i odciąć się od pępowiny by nie zostać mamusi syneczkiem. Z kim chcesz żyć z rodzicami czy ze swoją kobietą ?

Zaakceptował: sokytsinolop
  • Odpowiedz
M. : Ja zawsze wolałam płacić, niż mieszkać z rodzicami. Wszystko zależy, co jest dla Ciebie ważniejsze - odłożyć pilnie kasę, czy mieć trochę intymności i niezależności. Swoją drogą już widać, że rodzice narzucają Ci jedyne słuszne rozwiązanie. Ale z drugiej strony miło, że macie dobre relacje i chętnie tam powracasz.
Gdybym sama miała się postawić na miejscu Twojej dziewczyny i zamieszkać z teściami, to bym zwariowała. Po prostu ciągle czułabym się
  • Odpowiedz
Nie ma nic gorszego niż uwiązanie psychiczne, na początek najlepsza jest terapia szokowa czyli miesiąc bez kontaktu z rodzicami, jakiego kolwiek, to raz a dwa, coś mi się nie chce wierzyć że zostaje ci 500 zł na życie mając razem przy obecnej minimalnej 4000 zł/ miesiąc. Zamień mieszkanie na mniejsze, dojeżdżaj mpk i naucz się oszczędzać i przestań płakać bo jesteś stary chłop.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: oczywiście, że mieszkać z dziewczyną. Macie mieszkanie po połowie, więc dacie radę finansowo, a ty wyciągniesz z tego super lekcje na przyszłość jak np odkładać hajs - jak ma się go mało. Ja mam 26 i zarabiam 2500zł, facet zarabia 2500zł, za mieszkanie płacimy 1400 i jeszcze każde z nas odkłada co miesiąc 1000zł na wkład własny, więc w sumie to mieścimy się w wydatkach 3000zł miesięcznie na dwie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: mieszkanie z rodzicami zawsze sie oplaca i trzeba korzystac tak dlugo jak to mozliwe.
Jak juz sam zauwazyles dziewczyna kosztuje i niestety musisz poniesc te koszty.

Brak konsumpcyjnego stylu życia to piękna sprawa :D


@kt13: ciekawa teoria ale ja jednak podziekuje za zycie w ubóstwie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 1
@Wu70 w ubostwie? Lol. Jak dla ciebie ubostwo to jedzenie na miescie dwa razy w miesiacu zamiast codziennie to nie mam pytań. xD Prawda jest taka ze polowę rzeczy jaką kupujesz marnujesz. Od jedzenia, po graty do domu ;) lub przez przepłacony sprzęt elektroniczny bo ma znaczek.
Ani razu jeszcze nie kupilam ubrania w sklepie sieciowce w galerii, ktore w Polsce uchodza za prawie luksusowe, a sa takiej samej jakości co
  • Odpowiedz
@kt13: 2500+2500-1400-2*1000 = 1600 = 800 os/mc na jedzenie i wszystko poza mieszkaniem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jezeli to nie jest ubostwo w 2020 to nie wiem ile jest, 50zl/mc?

Prawda jest taka ze polowę rzeczy jaką kupujesz marnujesz. Od jedzenia, po graty do domu ;)


@kt13: a to ten typ czlowieka "kiedys to za darmo pracowal ale sie cieszyl ze robota byla"? (
  • Odpowiedz
Ani razu jeszcze nie kupilam ubrania w sklepie sieciowce w galerii, ktore w Polsce uchodza za prawie luksusowe, a sa takiej samej jakości co z KIK czy Lidla xd

A ludzie wychodzą z galerii z torbami :)


Szanuje, wiekszosc mlodych dziewczyn co widze to wszystko wyda na szmaty
  • Odpowiedz
  • 1
@Wu70 nope, po prostu nie potrzebuje tych rzeczy. Moglabym nie odkladac nic, ale nie wiem na co mialabym przepieprzyc 1000zl miesiecznie. Jedzenie na osobe to u nas 300-400zł miesiecznie, raczej nie przekraczamy 800zł na zakupy w marketach spożywczych. Ubrania kupujemy wtedy gdy stare sie zniszcza i trzeba je zastapic, sprzęt- gdy używanie starego staje sie męką, albo nie możemy juz na nim czegos robić (chociaż narazie idą nam wszystkie gry). Tak
  • Odpowiedz
@kt13: mialem na studiach stypendium cos kolo 800zl wiec na jedzenie bylo, telefon czy komputer jest wiec w zasadzie kto i po co w zyciu potrzebuje wiecej pieniedzy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale jednak to wszystko przeklada sie na komfort i poziom zycia, do tego w koncu zauwazasz ze cos z tej pracy trzeba miec w zyciu i nie ma kwoty ktorej nie da sie wydac
  • Odpowiedz