Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć Mirki i Mirabelki. Piszę do was, bo chcę się zwierzyć większej grupie osób jako forma spowiedzi. W tym roku wykryto u mnie gwoździaka rozlanego trzecie stadium i prawdopodobnie nie dożyję 2021 - prawie jakbym grał w Black Jacka. W Polsce nie kwalifikuję się na leczenie, a ja nie chcę żebrać pieniędzy żeby wypchać kieszenie doktorowi Oetkerowi zza oceanu, który sprzeda nadzieje na dłuższe życie. Z tego też powodu postanowiłem nie mówić nic rodzinie i narzeczonej - boję się, że za wszelką cenę będą chcieli próbować mnie odratować - podejrzewam, że rodzice byliby skłonni nawet wyprzedać majątek dla próby odratowania syna. O chorobie wie tylko mój bliski przyjaciel (dziękuję losowi, że taki ktoś jest w moim życiu), któremu mogę ufać co do zachowania tajemnicy. Na początku nie chciał uwierzyć i twierdził, że robię go w c---a, bo mało kiedy jestem poważny, po czym obaj zaczęliśmy szlochać jak małe dzieci wtedy zrozumiał, że to o czym mu powiedziałem nie jest głupim żartem. Umówiliśmy się, że przekaże on moje listy pożegnalne po mojej śmierci - a gdyby nastąpiło to szybciej niż szacują lekarze - list spisywany jest na arkuszu na google drive - on ma do niego linka i w razie czego przekaże wersję roboczą. Jeśli zastanawiacie się czy czyta moje zwierzenia - tego nie wiem, ale przed nim nie mam tajemnic. To tyle z mojej strony, szkoda mi tylko narzeczonej, bo powoli planowaliśmy ślub, ale gdy się dowiedziałem o chorobie jakoś nie w głowie mi była żeniaczka. Całe szczęście wybuchła pandemia i mam "wymówkę" czemu jeszcze nie rozglądamy się za salami weselnymi - czekamy aż sytuacja się uspokoi. Jeszcze jedna sprawa zaprząta mi głowę i jest to meritum całego wpisu – moja kobieta chciała starać się o potomka. Mógłbym przed śmiercią spróbować ,jednakże z jednej strony nie chcę, aby moje dziecko wychowywało się bez ojca, jednakże z drugiej może coś by po mnie zostało na tym łez padole oprócz nagrobka, boję się jednak, że dziecko mogłoby odziedziczyć po mnie skłonności do nowotworów. No i w takim wypadku byłoby to bardzo nie fair w stosunku do narzeczonej – musiałbym jej powiedzieć o chorobie i pewnie mój pomysł w jej odczuciu wyglądałby na p------y. To tyle, dbajcie o zdrowie – chociaż ja dbałem i będę wkrótce wąchał kwiatki od spodu. #zwiazki #pytanie #rakcontent

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f07515b0494883b11f22caf
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę

[==============..........................] 36% (85zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 35
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: P--------a sytuacja, ale myślę tak: o dziecku w ogóle zapomnij. Jeżeli kochasz swoją narzeczoną to skazywanie jej na samotne wychowywanie dziecka będzie bardzo, ale to bardzo c-----e.

Druga sprawa o której nikt nie wspomniał: nie myślałeś, żeby póki jesteś jeszcze w stanie ją... Zostawić? Może myślę w trochę p------y sposób ale łatwiej jej będzie znieść śmierć tego gnojka który ją zostawił pół roku temu (albo i zdradził itd), niż
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Jakie jest prawdopodobieństwo, że umrzesz nagle? Listy do narzeczonej to super pomysł, bo zostawisz jej po sobie pamiątkę, ale zdecydowanie powinieneś jej powiedzieć o chorobie. Na śmierć bliskiej osoby nie da się przygotować. To zawsze cholernie boli, ale przynajmniej będziecie mogli spędzić ten czas inaczej. Pomyśl o niej, o rodzinie. Oni będą musieli żyć ze świadomością, że nie zrobili wszystkiego żeby Cię uratować. Dla nich to będzie masakra...
  • Odpowiedz
UprzejmyMurzyn: wedlug mnie wlasnie dziecko byloby fajne, gdyby bylo z milosci
skoro lesbijki geje itp mogą produkować swoje, z roznymi narzedziami, to czemu nie wy? Dziewczyna znajdzie nowego chlopaka, a rodzice chociaz mieliby namiastke ciebie. Znam przypadki gdy sa ogromne zale ze nie ma dziecka po zmarlym.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz
OP: @LadniePieknie dobry pomysł
@komentarze to zrozumiałe, tylko nie chcę przeżywać życia w szczególny sposób - będzie mi bardziej szkoda, że życie jakie prowadziłem do tej pory nie było takie "cudowne". Chcę odejść bez fajerwerków
@Leosandra to nie disnejowska bajka, to jest prawdziwe życie - moje życie skończy się przed trzydziestką. Nie chcę specjalnego traktowania bo byłoby to pełne żałości (widząc jak wszyscy w okół starają się mi dogadzać i
  • Odpowiedz