Aktywne Wpisy
johnmaverick +3
siema! mieszkam w samym centrum, woda podniosła się błyskawicznie o metr, zalewa już niektóre zejścia, podesty, schody, dostałem info w nocy od służb, że zalało most w marszowicach, jest zamkniety, woda sie przelewa, na treśnie pokazuje dopiero 450 cm, ale tutaj widac róznice, woda zapiernicza duzo szybciej i wyżej niz jeszcze kilka godzin temu
#wroclaw #powodz
#wroclaw #powodz
jmuhha 0
za każdym razem jak będziesz na nią patrzył to wyobrażaj sobie jak papaj rucha Cie w dupe.
Mam nadzieje, ze pomoglem
@Nemesh: i w tym miejscu prawdopodobnie sam siebie oszukujesz
jesteś głodny uczucia / relacji, wmawiasz sobie że jest inaczej więc tutaj wybija z podświadomości
to nie kwestia tej akurat dziewczyny, tylko nieujawnionych w twojej głowie tęsknot
@Nemesh: nie musisz grać gbura, po prostu zachowuj się profesjonalnie - bez podtekstów, bez przeciągania czegoś co można zrobić krócej itp.
natomiast jeżeli szukasz porady to niestety musisz popracować nad tym co o sobie wiesz a czego nie wiesz
bo jeżeli głębiej się zastanowisz nad tą sytuacją to problem masz ze sobą, nie z nią
przyciąga Cię akurat ta jedna konkretna, bo ma w sobie tą samą "energię", do której byłeś przyzwyczajony w dzieciństwie. Bez względu na to, czy relacja z rodzicem przeciwnej płci była dobra czy trudna, staje się często pozagenetycznym czynnikiem decydującym o atrakcyjności
Tutaj się nie zgodzę. To że ma męża powoduje u mnie tym większą niechęć do wszelakich z nią większych kontaktów. Po prostu, nigdy nie chciałbym stać na pozycji
Ona jest typem osoby, które podobają się tobie, stąd te rozterki. Być może jej zachowanie jest naturalne a ty dostrzegasz w nim coś więcej.
Może rzeczywiście jest to jej naturalne zachowanie, ale sama to ujęła, że jest mocno wycofana i ma trudności z poznawaniem nowych ludzi, a ze mną się szybko udało i do tego, sama mi mówi, że cieszy się, że przychodzę do pracy. Kurde, nie wiem. Ale na bank ja
Komentarz usunięty przez autora
Jak ktoś ma męża no to chyba nie ma co się łudzić :)
tl:dr "Słuchaj, Gosia, podobasz
Zauważam u siebie podobny schemat, mam 21 lat i mam słabość do... koordynatorki kierunku ze studiów. Niby brzmi śmiesznie, bo ona już coś ~30 lat, mąż, dziecko i absolutnie nie jest to kobieta z okładek magazynów - ba! Jestem wręcz pewien, że większość facetów określiłoby ją jako nic specjalnego.
Dlaczego tak jest? Ano chyba dlatego bo po prostu przypomina mi mamę. Swoją energią, uśmiechem, entuzjazmem, pogodą ducha... niby ktoś powie, że takich ludzi na pęczki, ale jakoś nie dla mnie. Tym bardziej mnie do niej ciągnie im bardziej tęsknię za mamą, którą straciłem 6 lat temu.
Przez te wszystkie lata stałem się autsajderem, nastoletnie lata mógłbym absolutnie wymazać z życiorysu, zero kolegów, zero dziewczyn, a teraz nic się nie zmieniło. Rodzeństwa nie mam, dziadkowie i babcie wszyscy już pomarli, jedynie został ojciec, który zamiast w tamtym okresie mi pomóc bardziej mnie niszczył i uważam, że jest toksyczny, do dziś mi mówi, że jestem beznadziejny, do niczego się nie nadaje itd.
Całe swoje siły włożyłem we studia, które traktuje jako jedyną przepustkę na normalne życie za te kilka lat i właśnie ta kobieta to doceniła, w końcu ktoś mi powiedział, że się staram, że jestem zbyt krytyczny wobec siebie, że docenia mój wysiłek. Czasami po prostu dotknęła mojego ramienia i powiedziała, że wszystko będzie dobrze - no zupełnie jak mama. Uświadomiłem sobie, że to jest to co mi brakowało przez te wszystkie lata (te słowo, ten dotyk, który wprowadza w stan spokoju), że może nie jestem kompletnym nieudacznikiem.
Chodziłem na jej konsultacje co tydzień, nawet nie mając problemów, tylko po to by usłyszeć od niej pare miłych słów, zobaczyć jej uśmiech i poczuć to "ciepło". Nawet tydzień temu wysłałem jej maila z podziękowaniami za ten rok i na sam koniec dosłownie dopisałem, że bardzo za nią tęsknie - niby mega żałośnie, ale podziękowała i napisała, że aż