Wpis z mikrobloga

Nataliści ogólnie propsują ideę bycia wdzięcznym za "dar życia". Tak jakby dzięki urodzeniu się uratowano nas przed koszmarem nieistnienia. Albo że wiele stracilibyśmy, gdybyśmy się nie urodzili. To teraz pomyślcie sobie jaka wg natalisty tragedia odbywa się we wszechświecie, który może być całkowicie jałowy. Horror nieżycia na astronomiczną skalę odbywa się od kilkunastu miliardów lat i będzie jeszcze trwał nieskończone eony. Przecież tragedie i cierpienie wynikające z istnienia życia organicznego na Ziemi w ogóle nie mają startu do niepojętej masy cierpienia, którego doświadczają istoty, które nie zaistniały. Gdyby natale faktycznie tak pojmowali świat, większość skończyłaby w psychiatryku, nie mogąc sobie poradzić z tą świadomością. Ale ich górnolotne gadanie służy tylko przykryciu głęboko zakodowanej, prymitywnej chęci rozmnożenia się, która obecna jest w każdym żyjącym organizmie.
#antynatalizm
  • 4