Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, ja już nie mam siły do swojego brata... Chodzi o tego całego wirusa. Nie widziałem do już 3 miesiące, kiedy normalnie widzimy się niemal co tydzień, albo przynajmniej parę razy w miesiącu (w każdym razie często). Siedzi z żoną w swoim mieszkaniu, pracuje z domu, zakupy robi online, rozumiem strach przed wirusem, ale żeby aż tak?! Zapraszałem go na urodziny swojej córki - odmówił z wiadomych przyczyn, trując mi przez telefon o tym jak ważne jest noszenie maseczek i że dopóki nie przejdzie ta cała epidemia to nie ma szans żebyśmy się w ogóle spotkali. Nie przyjechał na urodziny matki, tylko dzwoniąc złożył życzenia. Ja wszystko zrozumiem... Strach i tak dalej. Ale on popadł w skrajność! Tłumacze mu, że ludzie żyją już w miarę normalnie, chodzą po ulicach, chodzą do sklepu czy pracy, a on swoje ¯_(ツ)/¯ Zamknął się z żoną w 4 ścianach i wegetują tak już kolejny miesiąc, ja już nie mam pojęcia jak na niego wpłynąć, pomóżcie.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ef313980db94d7506cde11e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel
pijak
Przekaż darowiznę

[==......................................] 4% (10zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 7