Wpis z mikrobloga

@ANDRZ_J: Po 4 miesiącach takiego jeżdżenia (generalnie jeździliśmy w miarę na zmianę) miałam wybór - zostać w Warszawie i zacząć prace w nowej firmie tam albo rzucić Warszawę i przeprowadzić się do Wrocławia do niebieskiego. Generalnie do Warszawy przyjechałam rok wcześniej właśnie z Wrocławia. Wybrałam rzucenie wszystkiego, chwilowe bezrobocie (niebieski wiedział, że jak się przeprowadzę to będę trochę na jego garnuszku przez ok. 2 miesiące zanim znajdę prace, nie miałam oszczędności,
@ANDRZ_J: 3 lata związku na odległość, głównie Kraków-Toruń (~400km); z racji że wtedy byliśmy studentami, nie mieliśmy hajsu żeby jeździć do siebie za często, zwykle raz na 2-3 tygodnie, raz chyba była przerwa 5 tygodni. Potem jak byłam na ostatnim roku mgr to przyjeżdżałam często na dłużej niż weekend, a niebieski pracował. Teraz pyknie nam 5. rok mieszkania razem i 2 lata po ślubie ;)
Jakbym miała drugi raz się w
@ANDRZ_J:
odleglosc: 2000-9000 km (praca)
spotykanie: 1-2 na rok od 2 lat. wczesniej 5-12/rok oraz mieszkanie razem 5-6mcy/rok
widywanie: prawie codziennie, online
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@taju: :oooo jestem w szoku, jak wy wytrzymuje cię tak? I czemu to się tak potoczyło że takie odległości trzymacie i Wam to nie przeszkadza?
@ANDRZ_J: jestesmy z 2 roznych krajow i kultur, spotkalismy sie kiedys przypadkiem w jednym z nich i... To chyba milosc ;) Czeste podroze obojga, trwajace od kilku miesiecy do kilku lat - praca - mamy zdroworozsadkowe podejscie, ze jedno nie bedzie rzucac wszystkiego dla drugiego co kilka/kilkanascie miesiecy. Wypracowalismy przez lata wspolne zaufanie; to chyba byla najtrudniejsza czesc.
Zyjemy mysla, ze za 3-4 lata zamieszkamy razem na stale, a jesli nie,