Wpis z mikrobloga

Marzy mi się, aby #prawo i ustawy w Polsce tworzone były przy pomocy systemu kontroli wersji
Wyobraźcie to sobie:
- partia zakłada nową gałąź dot. np ustawy o broni
- organizacje NGO, opozycja itd. commitują poprawki
- Konfederacja zakłada issue, aby dorzucić kusze i b--ń rakietową
- senat robi merga
- marszałek sejmu robi releasa

Wszystko czytelne, jawne, widać co kto wprowadził i jakie zmiany doszły w nowej wersji. Bez problemu można dojść do tego kto dopisał "i czasopisma" do ustawy
( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • 62
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@moxie: Oczywiście całe prawo powinno mieć strukturę typu IF .... THEN ... OR .. NOR ..wszystko opisane na kolejnych gałęziach, odnośniki na aliasach a wszelkie wyszczególnienia na bazach danych SQL. Zerowe pole do interpretacji albo że przecinek postawiony nie w tym miejscu odwraca wsystko do góry nogami.
  • Odpowiedz
@moxie: To wcale nie jest takie głupie :D Jeszcze jakby udało się wymyślić jakiś pseudokod, w którym da się zaimplementować całą logikę prawa, do tego interpreter i lecimy ze scenariuszami testowymi. W końcu wszystko byłoby przejrzyste, a w sądzie orzekałaby sztuczna inteligencja czyli cała kasta do wywalenia, ewentualnie mogliby się zająć wklepywaniem konkretnych spraw do interpretacji. Może wtedy w końcu wyniki procesów byłby deterministyczne, niezależne od interpretacji prawa.

Do tego
  • Odpowiedz
@moxie: Marszałek Sejmu wysyła patch do prezydenta, który podpisuje GPG i commituje do głównego repo. Taki flow Linusa tylko na poziomie krajowym ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@moxie: Tak naprawdę, to tego typu procesy produkcyjne w IT są wzorowane właśnie na procesach typu ustawodawczy. Gdyby nie rządził PiS, tylko partia z szacunkiem dla prawa i demokracji, to dokładnie tak by to wyglądało ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz