Wpis z mikrobloga

@Rammbo:
- Zawsze się czułam dobrze w małych odizolowanych wspólnotach (tak, wiem, brzmie jak jehowa conajmniej. Ale zawsze wolałam małe miasto, niż wielką stolicę. Jak miałam okazję mieszkać na wsi pare lat, to unikałam wyjeżdzania z niej jak mogłam, wszystko załatwiałam online, lub tam na miejscu.)
- Jest tam o wiele cieplej niż w europie.
- Długość dnia jest stabilniejsza, nie musiałabym wydawać kasy na te specjalne lampy, do fototerapii, bo
@uhu8: ¯\_(ツ)_/¯ Ciągle, lepsza sytuacja niż u nas. Jak oni będą tratwami na Samoa czy do Nowej Zelandii uciekać, to do Europy będzie biła kolejna fala uchodźców bo w afryce będzie zbyt ciepło by żyć. A skoro przy 1.5 mln luda Europa, tak rzekomo idealnie funkcjonująca, Polska oraz piękni chłopcy których jedynym celem życia jest wynajdowanie kolejnych wrogów ojczyzny i walczenie z nimi zrobili śmierdzącą kupę, to nie chcę myśleć co
@uhu8: Wiem, ironizuję. Miałam na myśli coś innego. Akceptacja po lewicowemu, zmieni się wraz z rządami. Dziś są takie, jutro inne. Chyba że się wierzy w jakieś światowe spiski, ale nie będę się w tym nurzała. Fakt faktem jednak, że Nowa Zelandia może sobie na to pozwolić. Jest na uboczu. Od Australii ją dzieli około 2200 km. Więc fala pójdzie i tak na Europę i może Azję. Tam ich dotrze niedużo,
@uhu8: z tych wykresów w sumie wynika że w latach wystrzału migracyjnego z 2015 nic się nie zmieniło,i migrowały te same kraje co migrują nadal. A w ogólnej strukturze to tylko irak i zimbabwe sie wyróżnia (no i może pakistan). Razem 18 tysięcy osób na prawie 5 mln mieszkańców. Chociaż oni byli już wcześniej - w tym co przesłałeś nie ma nagłego wzrostu kiedy była fala.