Wpis z mikrobloga

Moj ojciec od dlugiego czasu stosuje medycyne alternatywna i od 3 tygodni praktykujemy urynoterapie. Peirw bylem dosc sceptycznie nastawiony, ale dalem sie namowic. Plusy? Cala maaasaa, pomijajac zwiekszenie odpornosci przez zawarte w moczu bakterie, gladsza skora oraz rozswietlona cera ( na poczatku podczas nacierania odczuwalem lekkie pieczenie we wrazliwych miejscacj tzn za uszami, pod nosem i okolicach warg, oczy nalezy pomijac takze nie wspominam. Ogolnie z dnia na dzien mam rowniez coraz wiecej energi, nie wiem czy to efekt urynoterapi czy tez nawuku dokonania zabiegu o 7 rano oraz okolo 20tej a systematycznosc jest tu kluczowa. Nalezy rowniez pamietac ze mozna uzywac tylko i wylacznie wlasnej uryny. Podobnie musi byc swieza, nigdy nie stosowac 2-3 godzinnej i dluzej.. uryny. Bardzo istotne jest aby duzo pic na sen. Poniewaz mocz powinien miec barwe lekko slomkowa, nie calkowicie zolta. Ewentualnie mozna rozcienczyc z woda, letnia przegotowana, lecz bardziei zaleca sie pierwszy sposob. Jedyny chyba minus calej terapi to lekki zapach amoniaku. Osobiscie coraz mniej mi przeszkadza, ale tylko przez okolo 40 min gdyz po zabiegu wskazany jest prysznic lub kapiel to juz jak kto woli. A i polecam zdecydowanie na tradzik, nie mialem lecz zdazyly mi sie pojedyńcze krostki czy wągry szczegolnie na nosie i od poltora tyg nic :) goraco wszystkim polecam
#koronawirus #zdrowie #medycyna #oswiadczenie
  • 4
  • Odpowiedz