Wpis z mikrobloga

Mircy robię kurs na kat A. Zrobiłem już 14h z 20h dostępnych na kursie i nadal nie wyjechaliśmy na miasto czy to normalne?
Znajomi robili jeszcze na starych zasadach i w sumie po kilku h już lądowali na mieście.
Co o tym myślicie? Jeździłem wcześniej na 125 i nie to, że umiem jeździć ale jakoś mniej mnie to miasto przeraża.
Ale wiadomo mogłem robić sporo błędów których mogę nie zdążyć się pozbyć przed egzaminem,
#motocykle
  • 18
  • Odpowiedz
@GodSafeTheQueen: są instruktorzy uczący jak zdać egzamin i są instruktorzy, którzy chcą nauczyć cię jeździć. Mnie mój wziął ją autostradę, krajówki i to fajnie pozwala się wczuć w motocykl. Według mnie 14h kręcenia ósemek to nieporozumienie, na placu nie nic trudnego i ciekawego. Potem wsiądziesz na własny motocykl i pomyślisz, że właściwie nigdy nie przekroczyłeś 30kmh, jakie jest na szybkim slalomie.
  • Odpowiedz
@GodSafeTheQueen: jak uważasz, że powinieneś potrenować na mieście, to dlaczego tego nie powiesz instruktorowi? Przecież to Ty płacisz za kurs i w zasadzie to Ty wiesz najlepiej co idzie Ci dobrze, a co źle :P

Ja wyjechałem na miasto po 4 godzinach. Potem jeszcze tylko raz na 22 (dodatkowej) godzinie.
  • Odpowiedz