Wpis z mikrobloga

Eh, muszę się wygadać. Wczoraj po roku i dwóch miesiącach walki z #rakcontent zmarł mój Tata. Rok temu, gdy usłyszał diagnozę - drobnokomórkowy rak płuca z przerzutem na kości - dawali mu kilka dni życia. Po seriach chemioterapii guz zniknął, kolejny etap lampy, to był chyba już ostatni moment kiedy jego stan się poprawiał, od momentu radioterapii było już tylko gorzej z tygodnia na tydzień. 5 dni temu przestał chodzić, gadać, kontaktować, a wczoraj zmarł. 5 dni temu o 17 jeszcze że mną gadał i się żegnał, o 23 już nie było kontaktu. W piątek będę pierwszy raz w życiu na pogrzebie, szkoda że na pogrzebie mojego Taty. Lekarze twierdzą, że ten wywalczony ponad rok to i tak cud jak na ten typ raka i na fakt, że Tata miał już IV najwyższe stadium w samym momencie diagnozy... Przerażające uczucie, kiedy rodzeństwo dzwoni do Ciebie oznajmić Ci, że tata właśnie umarł a Ty jesteś 250km dalej i czujesz tą bezsilność. Dobrze, że zamontowałem tam kiedyś monitoring i mogłem chociaż w połowie być z nimi, widzieć przyjazd karetki, widzieć jak zakład pogrzebowy wynosi zwłoki... życie to dziwka.

#gorzkiezale #zycietodziwka #rak #nowotwory
  • 23
via Wykop Mobilny (Android)
  • 12
@sytuacja_dynamiczna: @Misterius: trzymajcie się, życie już jest takie #!$%@? i dostarcza dużo bólu, wiem że łatwo powiedzieć ale negatywne myślenie w niczym nie pomoże. Trzeba czerpać z tych dobrych chwil i nie załamywać się tymi złymi, jesteśmy mroweczkami w skali kosmosu i za życia nie poznamy sensu, ale wierzę że on jednak gdzieś jest. Tutaj możemy dać tylko wsparcie i miłość tym których kochamy.
@karolinam2310: @betaTrx: mój ojciec jest w hospicjum od kilku dni, ma nowotwór mózgu, jest na morfinie. Kilka dni temu bym z nim kontakt jako taki, czasem przebłyski świadomości. Teraz nie wiem, bo nie ma odwiedzin przez koronę. Szczerze, to wolałabym umrzeć za niego. Ten nowotwór przeorał nasza rodzinę, codziennie ryczę i nie mogę spać, nie moge się z tym pogodzić, nie chce. Ta jego twarz - spuchnieta od leczenia, a
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@sytuacja_dynamiczna: wiem że jest ciężko, ja sam straciłem brata a moja mam również walczy z nowotworem (mam nadzieję że skutecznie bo narazie jest dobrze), tata mojej narzeczonej zmarł na raka płuc. To świństwo jest niestety wszechobecne. Nie załamuj się, pamiętaj dobre chwile i wspieraj bliskich. Twój tata na pewno bardzo by chciał żebyście byli silni.
@Misterius ciesz się że miałeś okazje pożegnać się z ojcem, odbyć jakąkolwiek rozmowę, mój tata stracił przytomność w domu, karetka przyjechała po 12 minutach, stwierdzili ostre niedotlenienie mózgu, ojciec walczył o życie 2 tygodnie, jeśli mu by się udało i tak byłby rośliną, po dwóch tygodniach zmarł, nigdy już nie otworzył oczu ()
@sytuacja_dynamiczna

Ten nowotwór przeorał nasza rodzinę, codziennie ryczę i nie mogę spać, nie moge się z tym pogodzić, nie chce. Ta jego twarz - spuchnieta od leczenia, a oczy smutne jak u psa, nie może już jeść i pić :( nie chce mi się żyć.


Wiem co czujesz, też przez to przechodziłem. Podpisuję się pod tym co napisałaś słowo w słowo. Odczuwałem i odczuwam to samo.
@Misterius: ehh, mój tata w niedziele o 23 też odszedł :( na nic się nie skarżył oprócz zawału 13 lat temu... prawdopodobnie skrzeplina na płuca poszła, nie zdążyłem się pożegnać z tak dobrym człowiekiem w moim życiu...