136-1=135 Tytuł: Chrzest ognia Cykl: Wiedźmin Geralt z Rivii (tom 5) Autor: Andrzej Sapkowski Gatunek: fantasy Ocena: 8/10 ★★★★★★★★☆☆ Recenzja czwartego tomu
Nie wiem co myśleć, bo o ile pierwsza połowa tego tomu dłużyła mi się niemiłosiernie, to patrząc wstecz akcja w drugiej części spodobała mi się chyba jak dotąd najbardziej. To chyba trochę za mało żeby Chrzest ognia został moją ulubioną częścią wiedźmińskiej sagi. Rozumiem też już co pewna osoba miała na myśli przez 'wprowadzanie pewnych rozwiązań narracyjnnych'. W tym tomie był jeden taki moment i faktycznie trochę zirytował.
Początek książki zaczyna się z perspektywy jednej z wielu świetnych i wprowadzonych właśnie w tym tomie postaci – Milvy – zaufanej przyjaciółki driad i oddziałów Scoia'tael. Staje się ona później częścią kompani, którą zebrał Geralt po opuszczeniu Brokilonu, gdzie został częściowo wykurowany z zaznanych obrażeniach po walce w poprzednim tomie. Plan jest jeden: ocalić Ciri.
Historia znowu kręci się wokół Cirilli, ale ona sama została zepchnięta na dalszy plan, co mnie trochę zawiodło. Chciałbym poczytać w następnym tomie trochę więcej o Szczurach, bo to co dostaliśmy to jakieś ochłapy. Można powiedzieć, że Cirilla staje się celem coraz większej grupy ludzi. Już nie tylko Cesarz Nilfgaardu chce ją wykorzystać do celów politycznych, ale również nowo utworzona Loża czarodziejek, chcąca uzyskać wpływy w Królestwach Północy.
Zakończenie to była jedna wielka bitwa, po której Geralt za swoje zasługi może nareszcie nazwać się bez cienia kłamstwa Geraltem z Rivii. Do tej pory to jedyne takie epickie zakończenie w całej sadze i bardzo mi się ono spodobało. Oby następne utrzymały poziom. #bookmeter #wiedzmin #ksiazki #czytajzwykopem #ksiazka
@Katsukyun pamiętam jak się pierwszy raz dorwałem do sagi wiedzminskiej, to połykałem ponad książkę dziennie :) od czasów Harrego Pottera nic mnie tak na tamten czas nie wkręciło
@LadniePieknie: Harry Potter i Wiedźmin są tak mega, że czytałem już po dwa razy i pewnie przeczytam kiedyś kolejny. Lubię też wracać do konkretnych ulubionych momentów.
@DaeronTargaryen wiedźmina czytałem tylko 2 razy, ale cykl Pottera - straciłem rachubę po 40 razie (wiadomo, że starsze części więcej, nowsze mniej. Ostatnia Góra 10 razy)
@LadniePieknie: Okay, 40 to trochę dużo, ale jestem w stanie zrozumieć, bo jak widzę gdzieś na YT fragment filmu to od razu dostaje vibe na te uniwersum.
@DaeronTargaryen gdy zacząłem czytać miałem... 10lat chyba? Wtedy były tylko dwa pierwsze tomy. Kamień filozoficzny nauczył mnie czytania dla przyjemności, pokazał, że czytanie może być fajne. Przy okazji "dorastalem" razem z bohaterami. Stąd to przywiązanie, stąd ilość powtórych przeczytań
Tytuł: Chrzest ognia
Cykl: Wiedźmin Geralt z Rivii (tom 5)
Autor: Andrzej Sapkowski
Gatunek: fantasy
Ocena: 8/10
★★★★★★★★☆☆
Recenzja czwartego tomu
Nie wiem co myśleć, bo o ile pierwsza połowa tego tomu dłużyła mi się niemiłosiernie, to patrząc wstecz akcja w drugiej części spodobała mi się chyba jak dotąd najbardziej. To chyba trochę za mało żeby Chrzest ognia został moją ulubioną częścią wiedźmińskiej sagi. Rozumiem też już co pewna osoba miała na myśli przez 'wprowadzanie pewnych rozwiązań narracyjnnych'. W tym tomie był jeden taki moment i faktycznie trochę zirytował.
Początek książki zaczyna się z perspektywy jednej z wielu świetnych i wprowadzonych właśnie w tym tomie postaci – Milvy – zaufanej przyjaciółki driad i oddziałów Scoia'tael. Staje się ona później częścią kompani, którą zebrał Geralt po opuszczeniu Brokilonu, gdzie został częściowo wykurowany z zaznanych obrażeniach po walce w poprzednim tomie. Plan jest jeden: ocalić Ciri.
Historia znowu kręci się wokół Cirilli, ale ona sama została zepchnięta na dalszy plan, co mnie trochę zawiodło. Chciałbym poczytać w następnym tomie trochę więcej o Szczurach, bo to co dostaliśmy to jakieś ochłapy. Można powiedzieć, że Cirilla staje się celem coraz większej grupy ludzi. Już nie tylko Cesarz Nilfgaardu chce ją wykorzystać do celów politycznych, ale również nowo utworzona Loża czarodziejek, chcąca uzyskać wpływy w Królestwach Północy.
Zakończenie to była jedna wielka bitwa, po której Geralt za swoje zasługi może nareszcie nazwać się bez cienia kłamstwa Geraltem z Rivii. Do tej pory to jedyne takie epickie zakończenie w całej sadze i bardzo mi się ono spodobało. Oby następne utrzymały poziom.
#bookmeter #wiedzmin #ksiazki #czytajzwykopem #ksiazka