Wpis z mikrobloga

Po latach używania zielonego Finish Line do łańcucha wybrałem się do sklepu, żeby kupić nowy smar do #szosa. Uznałem, że FL nie ma sensu przy szosówce, bo jest za gęsty, łapie syfa i wodoodoporność mi tutaj niepotrzebna. Sprzedawca polecił mi "Juice lubes chain lube", zachwalając, że jest super do szosówki.
Jest to w mojej skromnej ocenie smar gorszy, niż produkt Decathlona za 1/3 ceny.
Łańcuch czysty jak łza, posmarowane na stole 3x, przejechane 20 km i łańcuch skrzypi. Dolałem jeszcze czwarty raz, od serca - po 20 km wstyd mi rowerem jechać. Łańcuch w palcach piszczy po zdjęciu z roweru. #!$%@? dramat totalny. Z FL nigdy nie miałem takich akcji.
Poratujcie proszę - iść z powrotem w Finish Line (czerwony), czy jest coś innego / lepszego?
#rower
  • 15
@Bi4ly: Kupujesz gęstszy smar typu rohloff i dajesz go w co drugie ogniwo i porządnie rozcierasz wycierając go jednocześnie. Później na to wszystko finishline czerwony. U mnie taki mix najlepiej się sprawdza.
@Rules: synek, to jest smar, to musi brudzic ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

ale fakt, tez nie przepadam. jedyna zaleta to to ze całkiem długo wytrzymuje. sam ostatnio używam niebieskiego mucoffa ale tez sporo zbiera, kupiłem w celach testów PTFE, może będzie lepiej