#motoryzacja #naprawiajzwykopem jechalem wczoraj w #!$%@? deszczu, wtem patrze, ze cos za bardzo sie za mna dymi. Pierwsza mysl - #!$%@? turbine, pozamiatane. Druga mysl - #!$%@? uszczelke pod glowica lub sama glowice, pozamiatane. Zjechalem na MOP za bramkami na Katowice. Otwieram maske, patrze no jednak plyn #!$%@?, ale skad? Weze cale, cieknie ciurkiem na ziemie (i wydech) chyba z bloku. Mysle no #!$%@? blok pekniety. Temperatura byla w normie wiec troche byloby to dziwne. Naciskam weze od chlodnicy i patrze jak syczy z okolic bloku, ale w koncu dojrzalem, ze to wezyk-lacznik. Ufff... jednak nie blok ani nie glowica. Szybki patent na naprawe, izolacja i trytytki, foto w komentarzu.
@BratProgramisty: Widać napracowanko ( ͡°͜ʖ͡°) Mnie kumpel też kiedyś w taki sposób uratował w takiej sytuacji. Ja tam jestem zielony w techmikaliach auta, tok na takiej prowizorce jeździłem i pewnie by jeszcze wytrzymało gdyby auto nie poszło się złomować, chlip
@BratProgramisty: kiedyś 100km od domu miałem lekką stłuczkę i pech chciał że wizualnie nie było dramatu ale pękł plastikowy element chłodnicy, żeby nie dolewać wody co 10 minut odkręciłem korek od zbiornika i wracałem cały dystans z odkręconym grzaniem na maksa w środku lipca o 12 xD
@BratProgramisty: mi też kiedyś walnął wąż z układu chłodzenia. Minus 20 stopni, stacja paliw na zadupiu, ale naprawiłem taśmą izolacyjną i szarą 3M. Pomógł mi młody pracownik stacji. Dałem mu na flaszkę za pomoc i jakoś do domu ponad 100 km się dokulałem. ( ͡°͜ʖ͡°)
Mnie kumpel też kiedyś w taki sposób uratował w takiej sytuacji. Ja tam jestem zielony w techmikaliach auta, tok na takiej prowizorce jeździłem i pewnie by jeszcze wytrzymało gdyby auto nie poszło się złomować, chlip
( ͡° ͜ʖ ͡°)