Aktywne Wpisy
koralgola +43
Kopyto96 +89
Na głównej co raz więcej wpisów, jakie to świetne jest życie bez dzieci, wolność, robię co chcę i jaki to jestem nowoczesny xDD
Dzieci to zawsze wyzwanie, ale kompletnie nie rozumiem przedstawiania tej perspektywy, jakoby dzieci to były tylko krzyki, płacz, babranie się w pieluchach i brak czasu wolnego. Nawet jeśli tak jest, to jest to krótki okres czasu, gdzie kaszojad daje się najmocniej we znaki, ale potem ludzie czerpią naprawdę sporo
Dzieci to zawsze wyzwanie, ale kompletnie nie rozumiem przedstawiania tej perspektywy, jakoby dzieci to były tylko krzyki, płacz, babranie się w pieluchach i brak czasu wolnego. Nawet jeśli tak jest, to jest to krótki okres czasu, gdzie kaszojad daje się najmocniej we znaki, ale potem ludzie czerpią naprawdę sporo
W 2017 roku tą sprawą żyła cała Polska. Pod Działdowem straszyło - w domu w Turzy Wielkiej działo się coś tak znaczącego, że to małe miasteczko było dosłownie oblegane przez reporterów. Telewizja, radio, gazety - czy w Turzy Wielkiej naprawdę dochodziło do wydarzeń paranormalnych?
Dwa razy odwiedziłem małe, spokojne miasteczko, usiłując zdobyć jak najwięcej informacji i tamtych wydarzeniach. Rozmawiałem z sąsiadami, próbowałem kontaktować się z rodziną, która doświadczyła nawiedzenia. Dosyć szybko zorientowałem się, że coś jest nie tak. Że ludzie są znacznie bardziej podenerwowani i opryskliwi. Że rodzina, w której doszło do tajemniczych wydarzeń, nie była szczególnie lubiana. Jaką tajemnicę skrywała mała, wiejska społeczność?
Nawiedzenia, do których doszło w Turzy Wielkiej były bardzo "filmowe" - latały przedmioty. Klucze, sztućce, naczynia. W końcu rodzina musiała uciekać z mieszkania. Tajemnicze wydarzenia koncentrowały się wokół dojrzewającej dziewczynki. To wszystko sugeruje, że za te zjawiska odpowiadał poltergeist.
Długo badałem historie z Turzy Wielkiej. Było to niezwykle uciążliwe, bo kontakty do poszkodowanej rodziny, czy też księdza, który odprawiał w domu egzorcyzmy były ucinane. Sami zaś mieszkańcy niechętni do rozmowy - na moje pytania niejednokrotnie reagowali rozdrażnieniem, zniechęceniem, czy nawet agresją. W końcu, w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że jestem obserwowany.
Powody mogły być dwa - albo mieszkańcy zwyczajnie mieli dość zainteresowania ich społecznością, albo też coś ukrywali.
Historia, którą opisałem w "Paranormalnych" jest właśnie opowieścią o tajemnicy, którą ukrywa spokojna, wydawałoby się, społeczność Turzy Wielkiej, oraz historią wielkiego gniewu.
Na zdjęciu jeden z domów w Turzy. Nie jest to jednak "ten" nawiedzony dom. Po prostu szalenie mi się spodobał.
-------
A Wy, słyszeliście o nawiedzeniach z Turzy? Osobiście mam taką ambicję - wrócić tam jeszcze, kiedy zgromadzę odpowiednio dużo finansów, by posiedzieć tam dłużej, zebrać jeszcze więcej informacji. Dowiedziałem się najwięcej, jak tylko mogłem, biorąc pod uwagi warunki i mocne (nawet jak na to, jak ludzie potrafią zwykle reagować) emocje związane z tą sprawą. A jednak - tajemnica Turzy Wielkiej, chociaż opowiedziana, nie jest całkowicie rozwikłana. Potrzebowałbym tu jednak zrobić prawdziwą "ekspedycję" - małe miasteczko położone jest bowiem w takim miejscu, że trudno zaplanować całą logistykę przejazdów i mieszkania gdziekolwiek. Poza tym, tak szczerze, wolałbym też nie być w trakcie tej podróży sam. Jak wspomniałem - emocje i tajemnica, którą kryją między sobą mieszkańcy grają tu rolę.
#paranormalne #horror #ksiazki #czytajzwykopem #cedrikpisze
Zapraszam też na mój fanpage: https://www.facebook.com/mstonawski/
zeby przez reszte czasu pisac, ze niczego sie nie dowiedziałeś xD