Wpis z mikrobloga

Czemu większość modów musi podnosić poziom trudności do takiego absurdu, że albo masz 10 lat gry za sobą i znasz wszystkie tricki, sposoby i przejdziesz podstawkę z zawiązanymi oczami, albo giń śmieciu?

Ostatnio grałem w małego moda Cienie Przeszłości i spoczko. Poziom trudności przyjemny, konstrukcja świata przemyślana, miejscami wymagająca, ogólnie dobrze się bawiłem, szkoda, że tak krótki.

Taki Returning czy Gold Mod to idź pan z tym. Chciałem sobie wieczorkami pograć, a tu po tygodniu ledwo wszedłem do górniczej doliny. Misje gdzie idziesz z punktu A do punktu B, rozmawiasz z kim i wracasz do punktu A, z tym że są po przeciwnych krańcach mapy. W Gold Mod to przynajmniej Marvin działa, dzięki czemu mogę obejść problem z otwieraniem gry w okienku mimo, że w opcjach jest fullscreen. Ja wiem, że Gothic do nie Wiedzmin czy inne nowe gry, które prowadzą za rączke, no ale bez przesady. Męczenie się zadaniami czy konieczność korzystania ze solucji to średnie wyjście.

W Returningu to przynajmniej udało mi się do Kruka dojść, potem się już odechciało grać.

#gothic #gothic2 #gorzkiezale
  • 4
@Wollier: Bo to jest taki typowy mindset jakiegos fanatyka soulslikeow. Kto sie obracal dookola tego community to wie o czym mowie."SOULSY TO NAJTRUDNIEJSZA GRA NA SWIECIE, HUR HUR HUR", "NIE MOZESZ UZYWAC DEXA, PANCERZY, TARCZY, MAGI BO BYS SOBIE GRE ULATWIL A ONA JEST NAJTRUDNIEJSZA NA SWIECIE I TAKA MA BYC HUR HUR", "BRUDNY CASUAL NIE LATA Z GOLYM DUPSKIEM I PATELNIA W RECE TAK JAK MY HUR HUR". Potem tacy
@Wollier: moja teoria jest taka, że twórcy sugerują się feedbackiem fanów z for czy discordów gdzie sami hardkorzy siedzą i się wzajemnie nakręcają, dlatego tyle modów to syf.