Aktywne Wpisy
dzikiwonsz21 +8
Ale kupiłem gruza, ja #!$%@? XD
Ogólnie to aż się zastanawiam czy tego po prostu nie sprzedać na części czy do jakiegoś komisu, bo mechanik mi pewnie sporo krzyknie.
Kupiłem alfę 166, 2.4 jtd 136km a niżej lista "drobnostek" których Janusz sprzedaży mi nie opowiedział. Jak gadałem z nim przez telefon to mówił że jedynie tylnie zawieszenie i radio do zrobienia, a reszta jest super XD
Ogólnie to mam nadzieję, że za
Ogólnie to aż się zastanawiam czy tego po prostu nie sprzedać na części czy do jakiegoś komisu, bo mechanik mi pewnie sporo krzyknie.
Kupiłem alfę 166, 2.4 jtd 136km a niżej lista "drobnostek" których Janusz sprzedaży mi nie opowiedział. Jak gadałem z nim przez telefon to mówił że jedynie tylnie zawieszenie i radio do zrobienia, a reszta jest super XD
Ogólnie to mam nadzieję, że za
Wo0cash +180
#!$%@?, #!$%@?ć ten świat.
Ten chłopiec powinien jak każde dziecko żyć, rozwijać się, bawić się ze swoimi kolegami....
Ale nie będzie miał tej możliwości, bo chore "ambicje", czy zapędy imperialistyczne starego dziada muszą być spełnione, a życie ludzi to sprawa bez znaczenia.
I mało tego, są ludzie którzy mu w tym wtórują, ślepo wierząc w idę....sam nie wiem czego
Dziwny jest ten świat (╯︵╰,)
#wojna #ukraina #swiat
Ten chłopiec powinien jak każde dziecko żyć, rozwijać się, bawić się ze swoimi kolegami....
Ale nie będzie miał tej możliwości, bo chore "ambicje", czy zapędy imperialistyczne starego dziada muszą być spełnione, a życie ludzi to sprawa bez znaczenia.
I mało tego, są ludzie którzy mu w tym wtórują, ślepo wierząc w idę....sam nie wiem czego
Dziwny jest ten świat (╯︵╰,)
#wojna #ukraina #swiat
Zacznę od tego co najbardziej rzuca się w oczy i w moich oczach odejmuje dobre 1,5 punktu z ogólnej oceny - szurowate teorie spiskowe. Gdyby ta książka była filmem miałaby żółte napisy. Wszyscy są źli, zgadani ze sobą i chcą Was wydymać - takie podejście w kontekście rynków jak najbardziej akceptuję, w biznesie nie ma sentymentów i taryfy ulgowej. Ale nie akceptuje wplatania w tekst odwołań do chemtrailsów. Niby tylko jako cytat czytelnika bloga w poświęconym temu rozdziałowi, ale naprawdę na poparcie tezy "warto myśleć samodzielnie" można było komentarz dzbana mniejszego kalibru. Sam autor nie jest wiele lepszy, zbyt gęsto w książce pojawiają się odwołania niezwiązane bezpośrednio z tematami inwestycji o medycynie, żywieniu, mediach alternatywnych i spisku światowym. Mocno odbiera to powagi całości. Obawiam się, że z wiekiem Trader21 pod presją bańki która u niego na blogu się wytworzyła dalej będzie brnął w tego typu foliarskie odniesienia przez co kolejne książki w końcu osiągną stan nienadający się dla normlanego czytelnika. Bardzo, bardzo chciałbym się mylić.
Kolejna sprawa to wynikające częściowo z powyższego czarnowidztwo wylewające się z niemal każdej strony. Jeden podrozdział o tym, żeby nie popadać w skrajny pesymizm niewiele w tym kontekście zmienia, wygląda wręcz śmiesznie po rozdziale o obligacjach gdzie połowa to wyjaśnienia o tym jak działa i jaką patologią jest system bankowy. Po lekturze tego rozdziały chciałbyś się pochlastać albo co najmniej sprzedać wszystko co masz i schować majątek w fizycznym złocie. Cała książka jest napisana w przystępny, ale właśnie taki pesymistyczny i na dłuższą metę męczący sposób. Jak już przy tym jesteśmy męczą też ciągłe odwołania do Buffeta co najmniej jakby to był jakiś wszechwiedzący pół-bóg.
Kolejny wnerwiający punkt - nieopisane reklamy. Nie mam nic przeciwko reklamom w książce pod warunkiem, że na wstępie rozdziału wprost mamy napisane, że "polecam DIFa bo mam w tym interes". Nawet jak bezpośrednio wynika to z kontekstu. Nie zaczynajmy od opisania co jest ważne przy wyborze brokera (+hejt na tych tańszych) i potem - CO ZA PRZYPADEK - wjeżdża broker idealnie wpasowujący się w tezę. Przy okazji od czasu publikacji książki DIF wprowadził opłaty za przechowywanie akcji i ETFów - choćby dlatego z według mnie z opcji "meh" zmienił status na "słabo", choćby dlatego warto zachować choćby mimum szacunku dla czytelników którzy wydali kilka ładnych stówek. Po tej akcji zastanawiam się, ile w przedstawionych narzędziach w książce jest reklamy a ile osobistego doświadczenia.
Jedziemy dalej - fiksacja na własnych poglądach inwestycyjnych. Jeżeli gdzieś w książce opisane są wskazówki co do jakiś aktywów możemy być pewni, że wszystkie przedstawione wskaźniki będą zgadzać się z narracją. Brak jest jakiegokolwiek krytycznego spojrzenia czy przykładów narzędzi, które w tym konkretnym przypadku pokazują coś odwrotnego niż przedstawiona teza (poza ewentualnie opisowym przedstawieniem ryzyk). Albo czarne albo białe, poza nielicznymi wyjątkami nie ma szarości i sposobów oddzielania ziaren od plew. Inwestor który pokusił się o rozdział związany z psychologią inwestowania powinien szczególnie uważać na najprostszą pułapkę myślową jaka istnieje, z resztą także opisaną - przekonanie o nieomylności przy zaangażowaniu w coś pieniędzy. Minus.
Z plusów - styl i prosty język ale bez traktowania czytelników jak idiotów. To się bardzo dobrze czyta! Zero wnikania w niepotrzebne detale, same konkrety co, jak i dlaczego poparte argumentami i przykładami. Setki wykresów i tabel. Jak chcesz wiedzieć o czymś więcej otwierasz Google, tutaj masz idealne kompledium na start. To dla mnie najlepszy dowód, że Trader21 zna się na rzeczy - tłumaczy złożone problemy prostymi słowami. Tylko ktoś oblatany w temacie potrafi robić coś takiego.
Sama książka jest ładnie wydana i sensownie podzielona, bez problemu na jej podstawie można zbudować portfel inwestycyjny z szerokim wachlarzem instrumentów. Odczarowuje "niezwykle trudne" tematy takie jak inwestycje w surowce. W gruncie rzeczy jest tam masa przydatnej wiedzy warta niemałych pieniędzy.
To czego mi zabrakło to solidniejszego podłoża psychologicznego i społecznego. Jest o tym rozdział, ale niektóre rzeczy są w nim pominięte, na przykład to jak wielką rolę w inwestycjach odgrywają emocje (za Elderem - smutek i żal). Nie dziwi mnie to w kontekście podejścia autora do świata i życia kreowanego przez książkę - liczy się tylko zysk, a ludzie... A po co komu ludzie? Nie ma słowa o społecznych aspektach inwestowania, mamy hejt na rządy że robią złe rzeczy dla portfela - ale słowem nie zostało wspomniane, że robią tak także z uwagi na nastroje społeczne. Przeczytamy o "utopijnych wizjach" projektu europejskiego ale nie przeczytamy o tym dlaczego idzie to w taką a nie inną stronę, dlaczego obywatele wybierają polityków kojarzących się z równością społeczną, przeciwników rozwarstwienia czy w końcu - zwykłych lewaków. Dlaczego poglądy urzędników w bogatych społeczeństwach głównie o poglądach lewicowych mają znaczenie - osobno podejmują setki mało istotnych decyzji ale razem zbierają się w duży organizm mający znaczenie. Prawdopodobnie oczekuję zbyt wiele od autora, tego typu pytania mogą pojawić się tylko w "skażonej lewicą" głowie - ale pozwalają szerzej spojrzeć na świat i inwestycje.
Inwestor w oczach książki to patrzący na wartość w dłuższej perspektywie, zaszczuty i bezwzględny kapitalista któremu może zrobi się trochę przykro jak w RPA mordują białych, ale głównie dlatego, że stracą na tym spółki które ma w portfelu. Osobiście nie akceptuje takiego podejścia, zabijanie w sobie człowieka aby osiągać wyniki finansowe w ostateczności prowadzi do tego, że nie mamy ani jednego ani drugiego. A z bardziej praktycznego aspektu - ignorowanie "wyższych" emocji w szerszej skali w prosty sposób prowadzi do myślenia tunelowego i słabszych wyników na portfelu.
Podsumowanie w pierwszym akapicie :)
#gielda #inwestycje #finanse
Nie zapomnij dodać swojej recencji i oceny na lubimyczytać, dobrze uzasadniasz ocenę, warto dorzucić swoje dwa grosze.
@roonie: Obsługa kont brokerskich jest uniwersalna, na podstawie przykładu jesteś w stanie obsłużyć praktycznie każdą platformę. Pamiętaj, że część odbiorców może nie znać "oczywistych" podstaw interfejsu, a tu pomyłki kosztują (i to sporo).