Wpis z mikrobloga

Mirki i Mrabelki ze #szczecin jest sprawa (,)

Kilka tygodni temu prosiłem o pomoc w dostarczeniu telefonu do Zakładu Opieki Zdrowotnej MSWiA. Do placówki medycznej w środku epidemii paraliżującej system zdrowia, trafiła moja ciotka. Ma udar z paraliżem lewej części ciała. Dzięki pomocy @anonimanonimanonim i @szczecinazeszczecina udało się zorganizować komórkę i kartę SIM. Dla przypomnienia wrzucam odnośnik do dwóch poprzednich wpisów w tej sprawie. Prośba o pomoc i udana akcja dostarczenia telefonu.

Niestety ale w sprawie ciotki nie ma dobrych wieści. Mimo wysiłku lekarzy udar zrobił swoje. Ciotka zostaje osobą niepełnosprawną, leżącą bez możliwości samodzielnego funkcjonowania. Ojciec zdalnie załatwił jej DPS, do którego ciotka na dniach trafi. Mamy pomoc ze strony pielęgniarek szpitala MSWiA, które ogarnęły wiele rzeczy. Wszystko co zrobiły to ich dobra wola, a działania były stricte charytatywne. Należą się jej słowa uznania i podziękowanie, ale o tym jeszcze będę pisał.

Ten #piesel widoczny na zdjęciu to Rafik. 10-letni kundelek, który mieszkał razem z moją ciotką. Obecnie opiekuje się nim sąsiad, ale nie może zatrzymać psa na stałe. Z oczywistych względów z psem do DPS nie przyjmą, więc szukamy jakiejś dobrej duszy, która przygarnie Rafika pod swój dach i poświęci kilka godzin w miesiącu na odwiedziny wiernego, ukochanego czworonoga u swojej sparaliżowanej opiekunki. Od razu uprzedzam, że Rafik jest stosunkowo trudnym zwierzęciem. Jest nieufny (uraz po schronisku dla zwierząt), ale jak pozna swojego opiekuna, staje się świetnym towarzyszem dnia codziennego i można z nim "konie kraść". Nie chcemy żeby psiak wrócił do schroniska... ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Liczę, że znajdzie się tutaj ktoś ze Szczecina, kto będzie w stanie pomóc. Proszę o kilka plusików dla zasięgu.

#pies #pomoc #adopcja #zwierzaczki #mirko #epidemia #choroby #udar
ShugabanKasar - Mirki i Mrabelki ze #Szczecin jest sprawa (╯︵╰,)

Kilka tygodni tem...

źródło: comment_1589444323XBjwbmROGM69VvmZi56HQa.jpg

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
  • 5
@AnMarie Ja psa do siebie zabrać nie mogę z kilku powodów: Mieszkam 600km od Szczecina, a chcę żeby ciotka miała możliwość raz za czas zobaczyć psiaka (ciotka też nie chce jechać do innego DPS niż w Szczecinie, bo całe życie tam mieszka i nie chce stracić kontaktu z niewielką garstką znajomych). Dodatkowo pracuję w terenie i często wyjeżdżam na kilka lub kilkanaście dni, więc psiak odpada.

Nikt z rodziny nie może
  • Odpowiedz
@ShugabanKasar: Z twojego posta wynikało ze albo znajdzie się ktoś kto weźmie psa i będzie odwiedzać ciocie albo trafi do schroniska. Mimo wszystko chyba lepiej ostatecznie żeby psem zajął się nawet ktoś kto by nie mógł odwiedzić cioci, ale zagwarantował mu dom.
  • Odpowiedz
@ArchDelux
@ShugabanKasar

trzeba mu wyczyścić te zacieki, bo zacznie mu to ropieć, pewnie go to boli, wygląda na bardzo zaniedbane...


Nie zacznie i nie boli. Te ślady to efekt kontaktu psich łez z jasną sierścią. Łzy zawierają enzym, który powoduje że jasna sierść właśnie tak się barwi. Nie da się tego zmyć ludzkimi metodami. Zejdzie z czasem jak sierść się wymieni.
Jedyne co to trzeba zrobić to dociec czemu tak
  • Odpowiedz
@wojtek_bez_portek ile razy nie miałem do czynienia z takim problemem u psa, to było to wlepione w sierść, robił się jakby strup i ciężko to zdjąć. Do tego skleja sierść, a może i skórę. Pies to na pewno czuje, a może być tylko gorzej.
  • Odpowiedz
@ArchDelux A nie wiem jaka była przyczyna problemów o których mowisz. Może zapalenie spojówek powikłane bakteriami, to się zdarza. Leci wtedy ropa i faktycznie robi się problem, a u części psów lubi to nawracać toteż możesz mieć takie doświadczenia. Może też zaczynać się lagodnie, od właśnie łzawienia i z czasem babrać się coraz bardziej.

Tu na fotkach widać tylko odbarwienie co świadczy o nadprodukcji łez. Może to być niegroźne i typowe
  • Odpowiedz