Wpis z mikrobloga

Po niemalże trzydziestu ośmiu godzinach gry ujrzałem napisy końcowe w grze „Minecraft”!

Miała z tego powstać recenzja, jednakże po takim czasie miałoby to identyczny sens jak recenzja filmu po obejrzeniu zwiastuna. Moja wiedza na temat mechanik gry jest zbyt niska, a zdobycie dwudziestu procent achievementów tylko to potwierdza. Byłoby to zwyczajnie nie fair w stosunku do twórców jak i graczy, którzy grę znają na wskroś. Trzymając się jednak reguł, które sam ustaliłem postaram się przybliżyć tą produkcję osobom które nie miały z nią styczności i na koniec wyrazić swoje odczucia.

Na samym początku chciałbym podziękować za oddane głosy w poprzednich ankietach i za ciepłe przyjęcie całej akcji.

post główny zabawy

Trudno w to uwierzyć ale „Minecraft” miał swoją premierę pod koniec 2011 roku. Z miejsca stając się globalnym fenomenem i produktem rozpoznawalnym nawet poza branżą elektronicznej rozrywki. Świadczyć mogą o tym licencjonowane produkty: zabawki, odzież, opowiadania dziejące się w świecie gry czy poradniki przetrwania dostępne w księgarniach. Warto również wspomnieć o innych grach bazujących na marce: „Minecraft: Story Mode” od studia Telltale Games (dwusezonowa gra przygodowa wydana w formie odcinków), „Minecraft Earth”, gra studia Mojang, odpowiedzialnego za główną część serii (produkcja przeznaczona na urządzenia mobilne korzystająca z rozszerzonej rzeczywistości). Na sam koniec najnowsza gra z rodziny klockowego świata, która nie miała jeszcze swojej oficjalnej premiery: „Minecraft Dungeons” potocznie nazywanym „Diablo w świecie Minecraft” również od studia Mojang.
Dzięki szerokiej dystrybucji na niemalże wszystkie znaczące urządzenia liczba sprzedanych kopii gry zbliża się do granicy dwustu milionów, stając się najchętniej kupowaną grą w historii. Wynik może się znacząco poprawić po zaimplementowaniu do gry obsługi technologii ray tracingu. Nie jestem ekspertem, ale po tak znaczącym poprawieniu grafiki oraz wsparciu wcześniej wymienionej technologii przez dziewiątą generację konsol, w przyszłości będziemy mogli tworzyć niesamowite światy na nowych sprzętach Sony i Microsoftu.

Na czym właściwie polega „Minecraft”? Jest to ogromny sandbox rozgrywający się w proceduralnie generowanych światach. W grze dostępnych jest pięć trybów rozgrywki:
1. Przetrwanie. Gra rozpoczyna się bez żadnego ekwipunku, gracz musi dbać o wskaźnik zdrowia i nasycenia. Śmierć zabiera zgromadzone doświadczenie a odrodzenie następuje w ostatnim bezpiecznym miejscu.
2. Kreatywny. Gra rozpoczyna się z dostępem do wszystkich rodzajów budulca, do ich zniszczenia nie potrzeba narzędzi, postać gracza potrafi latać i jest nieśmiertelna. Jest to tryb przeznaczony dla osób posiadających niekończące się pokłady kreatywności.
3. Przygodowy. Różniący się od trybu przetrwania tym, że gracz jest w stanie wchodzić w interakcję z dźwigniami i przyciskami oraz tworzyć i niszczyć bloki które posiadają odpowiednie właściwości.
4. Hardcore. Jest to tryb przetrwania z poziomem trudności ustawionym na najwyższym poziomie i z tylko jednym życiem. Śmierć kończy przygodę gracza w danym świecie.
5. Widza. Gracz w tym trybie nie może wchodzić w interakcję z obiektami. Fizycznie nie ma ciała, może przenikać przez obiekty i „wchodzić w ich skórę”.


Swoją przygodę rozpocząłem w trybie przetrwania i mogę ją porównać do zamieszkania w jednym domu ze znajomymi. Na początku jest faza ekscytacji a wspólne godziny mijają jak szalone, jednakże później następuje faza zmęczenia i dostrzeganie drobnych wad, które potrafią powodować irytację. Do plusów można zaliczyć otwartość świata i niemalże nieograniczone możliwości jego kreowania. Dodatkowo nauka mechanik, które stoją na bardzo prostych i realnych fundamentach (np.: przetapianie rud żelaza w piecu w celu uzyskania sztabek czy wytwarzanie strzał z pióra, krzemienia i patyka) daje ogromną satysfakcję. Tak jak wspomniałem w swoich pierwszych wrażeniach z gry, grafika ma swój urok. Nie mogę doczekać się aktualizacji dodającej ray tracing. Z chęcią pobawię się światłem, które w tej produkcji odgrywa znaczącą rolę: od odstraszania przeciwników po oświetlanie wykopalisk. Jako ostatni z plusów chciałbym docenić możliwości silnika gry, kreatywności i pracowitości graczy. Od kilku dni przeglądam #minecraft na mirko i wpisy na reddicie i chce mi się śmiać jak byłem dumny z tego, że przeprojektowałem schody i wejście do swojej jaskini…

Czas na rozwiązania, które nie przypadły mi do gustu. Na pierwszy ogień musi iść fabuła, a raczej jej brak! By ujrzeć napisy końcowe gracz musi wykonać kilka zadań i pokonać ostatniego bossa. Problem w tym, że w grze nie ma żadnych NPC czy dzienników nakierowujących jak iść dalej z „historią”. Gdyby nie pomoc internetu i użytkownika @feronthal w dalszym ciągu kopałbym tunele w poszukiwaniu tajemniczej kopalni, do czego początkowo nakierowywał mnie tytuł gry. Ostatnie starcie jest jednak zrealizowane bardzo pomysłowo, arena jest klimatyczna, a walka wymaga pewnych umiejętności. Pojedynek podnosi nieznacznie ocenę trybu „fabularnego”, ale grind potrzebny do jego ujrzenia (kilkugodzinne poszukiwania diamentów, zdobywanie punktów doświadczenia z rybołówstwa, poszukiwania piór kurczaków), był dość nużący. Nie mogę z czystym sumieniem polecić „fabuły” osobom, które tylko dla niej chcą nabyć grę. Poza tym, sami twórcy reklamują swój produkt jako niekończącą się eksplorację świata, nie wspominając słowem o historii, ponieważ nie jest ona główną siłą tej produkcji. Drugą wadą była muzyka występująca w niektórych momentach gry i tu mogę czepiać się na siłę, zapewne był to celowy zabieg twórców by podczas kopania głębokich jaskiń słyszeć tylko uderzenia kilofa i bulgotanie lawy. Mi osobiście to przeszkadzało i wypełniałem tę ciszę zaległymi podcastami, na które ostatnio brakowało mi czasu.

O tej grze można byłoby napisać jeszcze wiele stron, a temat wciąż byłby niewyczerpany. Podsumowując. Bardzo się cieszę, że w końcu znalazłem motywację by się z nią zapoznać, mimo nie bycia osobą do której produkcja jest kierowana. Oczywiście nie wskoczy ona do mojej listy top10 gier, ale uważając się za osobę znającą się w mniejszym lub w większym stopniu na branży elektronicznej rozgrywki, brak znajomości gry takiego kalibru zaprzeczał temu stwierdzeniu. Chciałbym wspomnieć, że powyższy tekst odnosi się wyłącznie do ogrywanego przeze mnie trybu przetrwania i jest to subiektywna ocena. Jak Wy oceniacie ten tryb? Z chęcią poczytam Wasze odczucia w sekcji komentarzy.

Zapraszam jutro na godzinę 17:30 na wybór gry numer trzy. Jeśli spodobał Ci się tekst, obserwuj tag #zdrapgre a otrzymasz powiadomienie o nowych wpisach.

Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za dotrwanie do samego końca. ʕʔ

#zdrapgre #konsole
Pobierz repix - Po niemalże trzydziestu ośmiu godzinach gry ujrzałem napisy końcowe w grze „M...
źródło: comment_1589299674vidUbrp0zemeUTzK6zVuVP.jpg
  • 8
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@repix: tzn rozchodzi się głównie o CPU i RAM, sam modpack jak już rozbudujesz maszyny i ustawisz chunkloadowanie aby pracowały nawet jak cię nie ma na miejscu to sam MC potrafi zeżreć 12 - 16GB RAMu.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@repix: ciekawie spojrzeć na to okiem kogoś kto pierwszy raz gra ale nie jest z góry źle nastawiony. Myślę jednak że podszedłeś to MC jak to większości gier: szukając fabuły. Minecraft nie ma fabuły, twórcy dodali ją tylko dlatego że był za to krytykowany, teraz zresztą jest za nią znowu krytykowany. Zabicie smoka jest teraz takim "kluczem" do kolejnego wymiaru, Endu, który pozwala nam na jeszcze więcej w grze: elytra i
@pan-bartolomeu-dias: Przy każdym wyborze nowej gry ustalam z głosującymi cel jaki powinienem zrealizować by tytuł odhaczyć ze swojej różnorodnej listy. Przy Minecrafcie było to po prostu ujrzenie napisów końcowych. Myślę, że mógłbym się bardziej wciągnąć, gdybym miał towarzysza do wspólnej gry. Jestem świadomy faktu, że poznałem MC w minimalnej części a Twój komentarz tylko to potwierdza ;)

Co do diamentów to wiem, żeby szukać ich na 12 poziomie! Jednak moja "krasnoludzka