Wpis z mikrobloga

@Bertezyt: xdd ostatnio byłem tego świadkiem.
Instagramowa rodzinka robiła sobie sesję w rzepaku, w tle rowery i te sprawy, pełny sprzęt - kaski, stroje sportowe na rower, porządnie wyposażone same rowery.

W każdym razie jakieś 40 minut później wracam tą samą drogą i widziałem jak się pakowali z powrotem do wozu. Tak na oko to tego dnia może z 5 km zrobili na tych rowerkach. No ale sesja zdjęciowa zaliczona (
@Bertezyt: No niby wszystko spoko, ale raz taka dzida tak mnie przeraziła że dobrze że nie miałem broni. Temat był taki: Środek lata, tuż przed żniwami, zjechałem do domu rodzinnego. Idę sobie wieczorem z piwem na pole sprawdzić czy zboże odpowiednio suche do cięcia. Zachód słońca, cieplutko, browarek w ręce, ogólnie czilera i utopia. Tak chodzę po tym polu i głowa coraz lżejsza aż tu nagle coś się rusza w pszenicy.