Wpis z mikrobloga

mam trochę takie #przemyslenia dotyczące #programowanie a tak konkretnie to #programowaniefunkcyjne

temat jest mi bliski od dłuższego czasu. nie, nie czuję się ekspertem. ale jako że lubię eksperymentować napisałem kilka aplikacji w różnych językach funkcyjnych by "zobaczyć jak to będzie działać". myślę że sama nauka konceptów funkcyjnych pozwoliła mi inaczej pisać w językach imperatywnych. ale to truizmy.

kilka lat temu wydawało mi się, że #programowaniefunkcyjne przebija się do mainstreamu. miałem wrażenie, że było autentyczne zainteresowanie tym by się tego uczyć, opanować i zacząć uzywać. to był czas gdy z wielką uwagą przyglądałem się temu co się działo w świecie JavaScript:
- #react stawał się popularny (#angular 2+ nadal był w planach)
- coraz popularniejsze były biblioteki typu #ramda, #lodash etc
- część ludzi po odkryciu Reacta zaczęła interesować się Elmem, a to z kolei doprowadziło do pewnego zaciekawienia Haskellem

do tego była przecież rosnąca jeśli chodzi o udziały w rynku scala. a oprócz niej: Clojure, F# (używany był - nie wiem czy nadal - choćby przez kilka dużych banków inwestycyjnych w działach Quant Strats), trochę Erlanga (mało) i nieśmiało debiutujący na rynku Elixir (mający zostać RoR-killerem).

dzisiaj patrzę na rynek i mam wrażenie, że jednak myliłem się. #programowaniefunkcyjne tak jak było niszą, tak zostało niszą. jasne, że jest tych firm więcej. nie jest tragicznie na rynku i jest zdecydownie lepiiej niż bylo choćby 10 czy nawet 7 lat temu. jasne. ale powiem tak - 5 lat temu miałem wrażenie że w 2020 będzie to wyglądać znacznie lepiej niż wygląd to dziś.

to co dziś dzieje się na rynku jest całkiem ciekawe - powstają firmy inwestujące w różne języki funkcyjne. Scala nadal jest popularna, ale słyszy się o firmach używających #elixir, #clojure a nawet Haskella (a mówię tutaj nadal o lokalnym rynku - tj. rynku Polskim).

w świecie JavaScriptu (czy raczej: frontu) część osób naprawdę przekonała się do innych języków niż #javascript / #typescript: aplikacje pisane są w #clojurescript czy #reasonml (super rzadko).

naprawdę nie jest źle. nie jest źle. tylko... że mialem wrażenie że był potencjał na coś więcej. i sam nie wiem co poszło nie tak?

* było za mało kandydatów?

* a może kandydaci nie widzieli dla siebie ofert pracy w fp?

* a może jednak "#haskell słabo płaci" (to słyszałem kilka razy)?

słyszę również że część firm mających do tej pory zespoły korzystające głównie ze #scala podejmuje decyzje o tym, by zmienić ją (Scalę) znów na Javę bo "ficzery funkcyjne w Javie w zupełności nam wystarczają".
kończy się zatem "hype" na fp? i faktycznie był to tylko hype?

jakie są wasze przemyślenia w temacie programowania funkcyjnego i jego popularności (nie tylko w Polsce)?
  • 26
@secret_passenger: To u mnie w firmie. Nie rozglądam się mocno na rynku, ale oferty jakie dostaję z Polski, to głównie pisanie sparkowych pajplajnów, czasem z zagranicy się coś fajnego trafi. Rynek nie jest duży, mało ludzi, mało projektów. Czasem w rozmowach przy piwie pojawiają się takie dialogi
- A jak by tak do Javy wrócić, tam a tam płacą tyle a tyle i robią ...
- No i znów w javie,
@parmezan2004: eh... czyli jak wszędzie, albo "żona zadowlona i dom z ogródkiem z katalogu", albo "nieco gorzej, ale przynajmniej człowiek z pogardą patrzy na tych korpo-klepaczy kodu" :P

to praktycznie to samo co powiedziała Gacek w jakimś wywiadzie niedawno - pracowała w Trójce wiele lat, mimo tego że warunki finansowe były daleko odbiegające od stawek rynkowych - ale za każdym razem jak myślała czy nie przejść gdzieś indziej (czy też jak
@secret_passenger: Dostawałem sporo faj nie wyglądających ofert z Monachium, Londynu, Holandii czasem Berlina, ale wszystko na miejscu, nawet częściowa praca zdalna (3 tyg. na miejscu, tydzień z domu) nie pasowała. Teraz jakoś mało ofert się pojawia i nic interesującego. Tylko jak mówiłem, sam nie szukam, opieram się na tym, co dostawałem.
@parmezan2004: ok. to ciekawe. ja w niszy Elixra np. widzę bardzo dużo ofert zdalnych, tak samo jak np. dla Rusta (tak, to nie jest fp). dziwi mnie zatem że Scala jest tak odmienna w tym temacie, ale może to wynika z nieco innej niszy w jakiej Scala zdobyła popularność? nie wiem.

w każdym razie mam nadzieję że teraz, szczególnie po zapowiedziach Zuckerberga, sytuacja zacznie zmieniać się na naszą korzyść.