Wpis z mikrobloga

Hańbą dla mnie i dla pana jest że pan śmie zapytać mnie o coś podobnego
Mnie który stałem na czele katedry i pokonałem bazę danych
Hańbą powinno być dla pana pytanie takie do mnie skierowane
Opowiedziałem panu wszystko na wykładzie, nawet pan nie pomyśl, kiedykolwiek, żeby czegoś nie zapamiętać i się dopytać.
Zapytanie jest zbrodnią wobec mnie!
Czy pan student rozumie
Jak może śmieć pytać mnie który pokonał baza danych!
#studbaza #studia #heheszki #zdalnenauczanie
Cierniostwor - Hańbą dla mnie i dla pana jest że pan śmie zapytać mnie o coś podobneg...

źródło: comment_1588144787Y71sU2i8YbLZrwmpF9cniw.jpg

Pobierz
  • 238
  • Odpowiedz
Tym wszystkim wykładowcom wydaje się, że sposób przekazywania przez nich wiedzy teoretycznej jest jedyny słuszny. A tak naprawdę w wielu przypadkach czas poświęcony na dojazd i wykłady na uczelni można przeznaczyć na książki, internet, praktyki, staż i ogarnąć to w większym stopniu.
  • Odpowiedz
Wszystkie artykuły na temat #!$%@? po wykładowcach rozumiem, ale tutaj gościu się pyta ile to jest 2+2 i wszyscy ciśniecie po wykładowcy, że nie dał odpowiedzi.
  • Odpowiedz
@salad_fingers: zobacz ile inni mają plusów a ile ty. Wnioskuje że jakby mogli dać minusa to byś sumarycznie był na bardzo dużym minusie. Miałem kiedyś panią z konstrukcji budowlanych, która oczywiście była jedynie na wydziale, raczej nigdzie się nie udzielała. Nikogo ze 150 osób na roku niczego nie nauczyła. Ja coś tam kojarzyłem, nie za wiele, ale stykło. W następnym roku mieliśmy inżyniera, kierownika budowy, który chyba charytatywnie tam pracował
  • Odpowiedz
@ms93: A to głównie dlatego, że w bardzo wielu krajach za granicą na uczelniach jest podział na pracowników dydaktycznych i naukowych i są to zawsze dwie różne osoby zatrudniane na podstawie różnych kryteriów kompetencji. W Polsce każdy musi być wszystkim naraz, profesor musi pisać monografie, książki artykuły i w między czasie uczyć studentów nawet jeśli nie do końca się do tego nadaje (nie oszukujmy się do pracy dydaktycznej też trzeba
  • Odpowiedz
Forma odpowiedzi od prowadzącego nie była odpowiednia, ale z jej duchem się zgadzam. Jeśli rzecz została wytłumaczona na wykładzie to student powinien przyjść na laboratoria już wiedząc co powinien zrobić. Jeśli tylko on ma z nią problem to znaczy że nie był na wykładzie
  • Odpowiedz
@salad_fingers: Tak tak, Udostepniacie wszystko i potem takie kwiatki jak u mnie na polibudzie, ze w ksero jedno, w skrypcie drugie, na stole pomiarowym jeszcze co innego, a magisterek przydupas prowadzacego opowiada piata wersje. "Musicie myslec, ja wam nie bede podpowiadal" xDDDD

@Gavilar: Doktoranci to zazwyczaj ci, ktorzy sie #!$%@? nie znaja na realnej robocie i zostaja na uczelni zeby klepac calki i excela.
  • Odpowiedz
Prowadzący to nie nauczyciele w podstawówce, którzy mają obowiązek ci coś tłumaczyć! Ich zadaniem jest wskazanie Ci, gdzie szukać żeby samemu to znaleźć. Na tym polega studiowanie.


@salad_fingers: To na kij wy tam w ogole jestescie xD Uczelnia kosi gruby hajs za studentow, ktory idzie miedzy innymi na wasze wyplaty. Zrobcie kiosk z wykladami i szukajka "co jest na ktorym slajdzie" i bedzie tylko profit xDDD Zamiast robic laske, ze
  • Odpowiedz
@Cierniostwor: Przez swoje studia miałem myśli samobójcze właśnie przez takich idiotów i takie nastawienie. Człowiek #!$%@?ł ale często nie ogarniał bo miał zero przekazywanej wiedzy a spotykał się z nastawieniem "studia nie są obowiązkowe" dzięki #!$%@? kilka lat siedziałem w depresji i nigdy tak nie odżyłem jak skończyłem to gówno. Ogólnie w Polsce im poziom edukacji wyżej tym gorsza karda czyli najlepsi nauczyciele w podstawówce potem gorsi w gimnazjum i
  • Odpowiedz
@Cierniostwor: ja pracowałem w UCI więc znam AGH od środka. I są tam prowadzący, którym coś się chyba #!$%@?ło we łbach. Im się wydaje, że są panami świata i masz normalnie po stopach całować, że możesz w ogóle na AGH studiować.
  • Odpowiedz