Wpis z mikrobloga

Mieszkam w gówno miasteczku, w biedarodzinie. Nie mam nawet własnego pokoju, siedziałem w pokoju z rodzicami, który jednocześnie był sypialnią, pokojem gościnnym, wszystkim #!$%@? naraz.
Mam tam swojej osobne łóżko i sobie spałem.
Wtedy miałem jakieś 20 lat, byłem bezrobotnym przegrywem (jestem nim nadal). Co można robić w takiej sytuacji, jak nie spać do godziny 13 albo i dłużej. Tak też było tego dnia.
Było lato, gorąco w #!$%@?. Spałem sobie spokojnie, gdy obudziły mnie jakieś rozmowy dobiegające zza okna. Zignorowałem to i gniłem w łóżku dalej.
Wtedy usłyszałem, że rozmowa przeniosła się już do przedpokoju. Bystre ucho stulejarza usłyszało, że przyjechał jakiś znajomy coś oddać mojemu ojcu, a oni namawiali, aby wpadł na kawę.
Pomyślałem, że gość nie da się namówić, bo spieszył się gdzieś, ale jednak wszedł do pokoju.
Tego samego w którym ja leżałem ukryty pod kołdrą. Zestresowałem się okropnie, chciałem udawać, że mnie tu nie ma. Wypije kawę i pójdzie sobie- pomyślałem.
Jednak mój ojciec od razu musiał strzelać przy znajomym żarty, a ja byłem najlepszym obiektem do tego- od razu wydał mnie, że ja tam leżę. Myślał jeszcze że śpię, więc teksty w stylu

"hehe a Anon to jeszcze gnije on to nic tylko śpi albo na komputerze siedzi nicpoń jeden"

Minęła chwila, koleś mówi że musi jechać- ulżyło mi wtedy, poczuła dobrze żaba, ale wtedy JEBS niczym jakaś zesłana plaga egipska słyszę w domu kobiece głosy. Okazało się, że ten #!$%@? znajomy przyjechał ze swoją żoną i córką, ale one zostały w samochodzie, bo miał tylko na sekundę wpaść.
Znudzone przebywaniem tam, wyszły z samochodu i poszły pospieszyć kolesia.
Modliłem się w duchu, aby go zabrały i pojechali wszyscy #!$%@?, ale wtedy wyskoczyła moja mamełe z genialnym pomysłem

"No to chodźcie na kawe chociaż ciasta ukroję jak już weszliście"

O #!$%@? #!$%@?. Oczywiście do tego pokoju, w którym ja leżałem pod kołdrą. A najgorsze jest to, że córka to była gim/licbaza, super loszka. Nadal próbowałem przeczekać. Mijał czas, ja leżałem nieruchomo cały przykryty kołdrą, głowa też.
Oczywiście mój ojciec nie mógł szczędzić mi żenujących sytuacji i zaczął sypać jakimiś tekstami do znajomego

"ty hehe a może tam twój zięć leży i śpi (wskazując na moje łóżko)"

i sypiąc do karyny, że taki fajny ze mnie chłopak, spokojny i w ogóle tylko nieśmiały trochę, ale dobry. Ja #!$%@?ę.
A najgorsze było to, że za chwilę rzucił

"ile łon śpi w ogóle która godzina już ANON WSTAWAJ NARZECZONA PRZYJECHAŁA"

hihihi, hohoho wszyscy śmiechają. No #!$%@? w jakim położeniu ja się znalazłem, przeklinałem samego siebie, że nie zebrałem się i nie pobiegłem ubrać jak tylko usłyszałem głos tego znajomego ojca.
I co teraz, wstanę? To nie wchodziło w grę, na dodatek spałem na samych gaciach, bo środek lata... o #!$%@?.
Wtedy wyczułem, że nie mam na sobie gaci. Leżałem całkowicie goły pod kołdrą.
Nie mam pojęcia jak to się stało, może leżałem pod tą zasraną kołdrą w nocy, było mi gorąco i ściągnąłem gacie.
Próbowałem się uspokoić.

"nie mogą być daleko"

powtarzałem sobie. Próbowałem delikatnie wymacać pod kołdrą, czy nie leżą koło mnie, muszą leżec. Macam i macam. Nie ma.
Wtedy słyszę ojca

"ooooo anon już nie śpi, wierci się pod łóżkiem tylko hehe pewnie wstydzi się, no nie bądź taki nieśmiały, wstawaj i się przywitaj!"

I wtedy usłyszałem, jak wstaje i idzie w moim kierunku. Co robić. Słyszę zbliżającego się ojca, czas się zatrzymuje, goła, 20 letnia #!$%@? zaraz zostanie odsłonięta, na dodatek siedzi tu pieniężna karyna.
#!$%@? to wszystko zniknie, to nie może się dziać, czemu znalazłem się w położeniu jak bohater jakiejś pasty. Co robić, jakieś czary, modlić się do popara?
Macam szybko w pośpiechu szukając gaci, ale ojciec już jest.
Złapał kołdrę i zerwał ją ze mnie.
Wielka cisza.
Szybko wstałem zasłaniając pysiora, powiedziałem "dzień dobry" skinając głową i wybiegłem w ekstremalnym tempie z pokoju.
Ukryłem się w piwnicy, słyszałem tylko za sobą salwy śmiechu.
To było największe upokorzenie, jakie kiedykolwiek mnie spotkało. Jak o tym myślę, to nie chce mi się wierzyć, że to naprawdę się stało.
#przegryw ##!$%@? #stulejacontent #pasta #rozowepaski #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #gownowpis
  • 10
@kimjajestem999 dlatego warto mieć dystans do siebie i świata, ja na Twoim miejscu ( mimo że to pasta) bym wstał spod tej kołdry, zasmial się że pospać nie dajo ale jak już wstałem to dawać ciasto. Widzieli pisiora, to mówisz że Twój pisior śpi na wolności A nie w klatce i wyjebongo, będą się śmiać, śmiej się z nimi , krzywda Ci się nie dzieje ( )