Wpis z mikrobloga

Zdzisław Najmrodzki ps. Saszłyk (w środku, z wąsami) podczas procesu we wrześniu 1990 roku w Krakowie

Był najsłynniejszym złodziejem i uciekinierem epoki PRL. Jak obliczono, ukradł ponad 100 polonezów i włamał się podobno do 70 Peweksów. Włamywał się wyłącznie do Peweksów i kradł ekskluzywne dżinsy, czekoladę czy sprzęty AGD. W końcu wpadł w ręce milicji. Gdy zabrali go do aresztu, obezwładnił funkcjonariusza, zabrał mu mundur i wyszedł z komisariatu. Milicja zorganizowała następne poszukiwania, znów go złapali, a ten po raz kolejny im umknął, obnażając nieudolność ówczesnych służb. Z rąk funkcjonariuszy wymykał się 29 razy. Najbardziej spektakularna była jego ucieczka podkopem ze spacerniaka w areszcie śledczym w Gliwicach we wrześniu 1989 roku. Podczas procesu w 1990 roku w obawie przed ucieczką z gmachu sądu, Najmrodzkiego konwojował specjalny oddział komandosów.
W 1994 r. prezydent Lech Wałęsa ułaskawił Zdzisława Najmrodzkiego, który zgodził się być doradcą policji w walce z mafią samochodową. Obiecał, że w nowej Polsce już nie będzie kradł. Najmrodzki zginął 1 września 1995 r. w wypadku, rozbijając się na drzewie w skradzionym samochodzie. Razem z nim zginęli dwaj synowie (12 i 14 lat) jego przyjaciela. Zabrał ich na przejażdżkę z okazji nowego roku szkolnego.

#historiajednejfotografii #ciekawostki #polska #prl #brusilow12
brusilow12 - Zdzisław Najmrodzki ps. Saszłyk (w środku, z wąsami) podczas procesu we ...

źródło: comment_1587634141Vg5cj2hfcsMjAuOg2lEPze.jpg

Pobierz
  • 55
  • Odpowiedz
"- Czterech synów miałam, ale Zdzisiek (41 l.) był najukochańszy. Inteligentny, wszystko potrafił zrobić, królem złodziei go nazwali. Tyle razy go wsadzali za kratki, a on im uciekał - mówi Sabina Najmrodzka, matka najsłynniejszego polskiego złodzieja PRL-u. - W jednej z ucieczek z aresztu to ja mu pomagałam. Tunel nocami kopałam, by Zdzicha wydostać. To było w 1989 r. gdy go zamknęli w areszcie w Gliwicach. Zrobiliśmy podkop od strony szkoły, która
  • Odpowiedz
  • 5
Fajni Ci nasi prezydenci. Każdy ułaskawiał sobie, jakiegoś kolesia. Chyba tylko Komorowski, nikomu nie pomógł.
  • Odpowiedz