Wpis z mikrobloga

@miki4ever: No a jakbyś przetłumaczył? Franczyza w języku polskim oznacza to co wszyscy wiemy, nawet sprawdziłem dla pewności, czy słownik języka polskiego proponuje inne tłumaczenie.

Zresztą znając Netflixa to baboli w tłumaczeniu będzie sporo, co zresztą komunikowali mirkowie kilka tygodni temu odnośnie serialu chyba o Sunderlundzie.
@l3chu: @nierdzewny: dokładnie, przecież obecny właściciel każdej drużyny jest tylko "operatorem" czy franczyzobiorcą marki jaką jest zespół z całą identyfikacją wizualną, zapleczem itp. Zespół jest tylko wynajmowany dzierżawiony prywatnym ludziom, którzy pompują w niego hajs. Dziś są to jedno ludzie, jutro mogą być inni. I inne miasto.
@cult_of_luna: Pytam o to dlatego bo od lat wydaje mi się, że to skomercjalizowane amerykańskie podejście mogłoby być rozwiązaniem naszych problemów. Oglądając #lastdance widać jak reagują kibice drużyn przeciwników Chicago Bulls. Najgorsze co mogło spotkać zawodników (przynajmniej wg tego co widzimy w serialu) to ludzie wykrzykujący "booo" albo Spike Lee, który z pierwszych rzędów dyskutuje z Jordanem. U nas taki Jordan stojąc przed kotłem raczej nie miałby zbyt wiele do powiedzenia.
@elmerski-fudski: chyba zbyt daleko posunięte wnioski - kibicowanie w Stanach to kwestia kulturowa, w sensie takiego a nie innego stylu. To czas spędzony na żarciu, dobrej zabawie, itd.. Kibicowanie w Polsce w sportach halowych jest już teraz typowo europejskie, generalnie kulturka jak na zachodzie Europy, ale z zachowaniem pierwiastka wschodniego entuzjazmu :D nie ma u nas żadnych problemów z tym, nawet w latach 90-00 w porównaniu z piłkarskimi trybunami był spokój.
aleko posunięte wnioski - kibicowanie w Stanach to kwestia kulturowa, w sensie takiego a nie innego stylu. To czas spędzony na żarciu, dobrej zabawie, itd.. Kibicowanie w Polsce w sportach


@cult_of_luna: To jest kwestia kulturowa. Nie mam co do tego wątpliwości. Pytanie tylko czy ta kultura na trybunach w USA nie jest zwyczajnie wymuszona przez ceny biletów. Czy nie jest czasami tak, że ceny biletów na mecze NBA są takie, że
@elmerski-fudski: nie wiem czy dobry trop z biletami, nie chcę się rozwodzić nad tym, ale w Polsce w koszu jest tak że na halach na których jest nadpodaż miejsc, bilety są po 8-10 czy 15PLN i jest najgrzeczniej. Hale które na każdym meczu są pełne, mają bilety na poziomie 50PLN/mecz, 70-90PLN w playoffach i uchodzą za najbardziej "niereformowalne" :P Ja za karnet w zeszłym sezonie zapłaciłem 1300PLN, co jak na polskie
@cult_of_luna: Nie mam żadnej wiedzy na temat naszej koszykówki. Moja wiedza na ten temat skończyła się mniej więcej z epoką Jordana. Dla mnie nasz "kosz" to czasy gry nieżyjącego już niestety Adama Wójcika. Nie będę więc w stanie z Tobą podyskutować na ten temat. Zastanawiam się tylko czy wzorów z amerykańskiej koszykówki nie da się przeszczepić na inne dyscypliny.
@elmerski-fudski: ja właśnie nie rozumiem po co? jeśli chodzi o kibiców? większości europejski styl dużo bardziej pasuje, szczególnie że tak jak mówiłem - nie ma tu żadnych problemów na trybunach. Jeśli chodzi o kwestie franczyzowania - niewykonalne. Poza kwestiami biznesowymi, Europa jest mocno zdecentralizowana/rozproszona. Zauważ że w USA istnieje NBA, bardzo popularne NCAA i zaplecze NBA w postaci G-League a potem masz półzawodowe ligi typu ABA, IBL, CBA (niektóre to pewnie