Wpis z mikrobloga

@mariusz-laszczka: Funduszy osobiście bym się nie obawiał w obszarze nieruchomości mieszkalnych. Szczęście w nieszczęściu, że mamy tak niestabilne prawo w tym obszarze, a najemca jest świętą krową i nawet jak nie płaci to trzeba się nagimnastykować, żeby go #!$%@?ć z lokalu. Dzięki temu żaden rozsądny fundusz się w to nie wpakuje ;d

Co innego nieruchomości komercyjne - hale, biura itp. Tutaj z tego co mi się wydaje to nasz rodzimy
  • Odpowiedz
@TheDzions: Jakby były takie stopy zwrotu to Polska byłaby rajem dla kapitału z całego świata. Jeden deweloper zarobi 100%, drugi 20, trzeci straci. To jest trudny biznes, trzeba miec wiedzę i doświadczenie. Wogule czytam, że kazdy kto zarabia na tym segmencie to krwipijca i spekulant - deweloper,wynajmujacy, agent nieruchomosci i nawet fliper - czlowiek który obraca cięzko zarobiona gotówka poprostu podnosząc standard nieruchomosci i sprzedajac gotowy produkt, a że może
  • Odpowiedz
W jaki niby sposób mieszkania maja spaść o kilkadziesiąt procent? Deweloper zarabia kilka procent i poniżej pewnej granicy nie zejdzie, poprostu wstrzyma się z kolejnymi inwestycjami. Ceny gruntów spadną?Stawki murarzy spadna? Za Cegłe zapłaci się mniej?


@bar-mi: Jakoś w USA w 2008 mogły spaść. Developerzy to dzisiaj największy biznesmani którzy pławią się w kasie. Nikt tego nie robi charytatywnie. Każdy kto ma budżet stawia domy, a rynek weryfikuje. Jeśli kupiłeś cenowo zawyżoną nieruchomość za zawyżone ceny materiałów to jest to twój problem, a nie rynku że duża zapłaciłeś. I tak to było w USA. Nikt nie dawał #!$%@? że ktoś kupił dom za milion kiedy nie było klientów za milion tylko za pół a bank pukał do drzwi.

Ktoś kto by wtedy kupil mieszkanie, miałby już z 20% wartości zaoszczędzone w porównaniu do tego co musi płacić
  • Odpowiedz
@KochanekAdmina: Wręcz przeciwnie - migracja się zmniejsza.Jakie miliony Polaków? W 2019 było 85tys mniej Polakow poza granicami niż w 2018. Dodając ilość przyjezdnych Ukraińców, Włochów, Hiszpanów - robi się całkiem spora liczba na +. (dane GUS)
Patrzysz przez pryzmat siebie. W branży w której pracuje większość ludzi do 30 roku życia ma swoje mieszkania BEZ KREDYTU. Tak, zarabiając w Krakowie 20k w IT (co jest realne po kilku latach doświadczenia), mając dziewczynę która zarabia 5-6k na rękę - odkładacie na 2m2 miesięcznie. Po 2-3 latach kupuje się mieszkanie. Weź sprawdź sobie ilość mieszkań kupowanych za gotówkę w 2019. Było ich ponad 60%.
To jest proste - jak się ma kasę i stabilną sytuację to się kupuje mieszkanie. Oszczędza się na tym 20tys rocznie co daje Ci zwrot 3% mieszkania rocznie. Nie kupuje się tego z myślą o sprzedaży czy zarobku. Z tego co piszesz, wątpie że miałeś kiedyś >300tys na koncie. Czlowiek patrzy na tą kasę i się martwi, szczególnie w sytuacji rosnącej inflacji, niskich stóp procentowych, napompowanych aktywów.
Ja byłem w takiej sytuacji rok temu i gdybym zainwestował w akcje/fundusze inwestycyjne tak jak niektórzy z moich znajomych uważający że na nieruchomościach jest bańka - byłbym teraz 20-30% stratny. Musiałbym czekać rok, może dłużej na wyjście na 0. Teoretycznie płynność finansowa by była, mógłbym w chwilę wypłacić kasę ze stratą.
To samo mogę zrobić na nieruchomości - sprzedać za 30% mniej w kilka
  • Odpowiedz