Wpis z mikrobloga

#dekadawrapie
#3 Kendrick Lamar - Good Kid, M.A.A.D City
utwór w miniaturze: Kendrick Lamar - Bitch, Don t Kill My Vibe

Playlista tagu na spotify

Druga próba bo wypok coś psuje formatowanie ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Trochę czasu to zajęło ale w końcu dotarliśmy do podium, które otwiera Kendrick ze swoim już trzecim albumem w zestawieniu. Tym razem jest to krążek, który uznaje się za jego debiut(chociaż tak jak pisałem przy okazji wpisu z Section.80 trochę to pogmatwane). Good Kid, M.A.A.D City jest albumem koncepcyjnym opowiadającym pewną historię z życia młodego Kendricka jednak zanim się w nią zagłębię trzeba zwrócić uwagę, że Kendrick miał pomysł na zrobienie czegoś takie przez lata zanim wydał ten krążek, jego tytuł oraz nawiązania do bycia dobrym dzieciakiem przewijał się już na Kendrick Lamar EP czyli pierwszym projekcie, który wydał po zmianie ksywy np. w tracku Celebration, inny przykład to pierwsza część The Heart i piszę o tym głównie dlatego, że ta perspektywa pozwala zrozumieć jak bardzo przemyślany jest to projekt i ile głębi w sobie zawiera.

Kendrickowi należy pogratulować cierpliwości z trzymaniem tego pomysły do momentu w którym rzeczywiście będzie w pozycji, w której ludzie usłyszą co ma do powiedzenia. Chłopak był pewien swoje sukcesu ale chyba nawet on sam nie spodziewał się tego jak gigantyczny bo muzyka wydawana przez niego jeszcze tym debiutem doprowadziła go do bycia podopiecznym jednego z najbardziej legendarnych postaci w świecie hip-hopu czyli Dr.Dre, który oprócz podpisania kontraktu z Kendrickiem został również producentem wykonawczym tego krążka. Tutaj już nie będę się o genezie tych wydarzeń rozpisywać ale jak ktoś jest zainteresowany to może poczytać o tym w moim wpisie o Section.80.

Nie tylko sama wizja albumu była starannie budowana przez dłuższy czas, cała machina promocyjna poprzedzająca album ruszyła już po wydaniu Section 80, które od premiery stopniowo przyciągało coraz większą ilość słuchaczy zarówno dzięki tym jaki ten album był dobry jak i info o byciu kolejnym po Snoopie, Eminemie, 50 Cencie i The Game podopiecznym Doktora, wydarzeniem takim jak przekazanie mu symbolicznej pochodni od legend zachodniego wybrzeża oraz masie kapitalnych występów gościnnych jakie w przed i po premierze GKMC Kendrick dawał, nie będę w stanie wymienić wszystkich ale wrzucę kilka moich ulubionych z okresu tuż przed wydaniem tego albumu:
B-Boyz
The City
I m On 2.0
A1 Everything
Nie przesadzę wcale mówiąc, że Kendrick w tamtym czasie mordował każdego u kogo pojawił się na tracku(nie, żeby później tego nie robił, ale z biegiem lat co raz częściej bierze się za jakieś refreny i przyśpiewki w featach więc nie ma jak mordować ( ͡° ͜ʖ ͡°)).

Jeżeli już doszliśmy do machiny promocyjnej to pora na single, pierwszym oficjalnym singlem z albumu było nagrane z Dre The Recipe, które było po prostu porządnym letniaczkiem, niezwiązanym za bardzo opowiadaną na krążku co przełożyło się na to, że pojawił się on tylko na wersji Deluxe albumu, nie kręcił też jakichś super liczb i mogłoby się wydać przez to, że kawałek ten nie był zbyt ważny gdyby nie to, że na pamiętnej Coachelli 2012, tej samej na której pojawił się hologram Tupaca K.Dot pojawił się wraz z Dre na scenie grając ten kawałek, było to naprawdę spore wydarzenie biorąc pod uwagę że wtedy był tylko jakimś tam nowicjuszem bez debiutu na koncie. Kolejnym singlem wydanym przed albumem było już Swimming Pools (Drank), pominę już nawet tę ironię losu w której kawałek ostrzegający niebezpieczeństwa związane z alkoholem stał się całkiem sporym imprezowym hitem ale mało kto wtedy wiedział jak ważnym i sprytnie wplecionym elementem historii opowiedzianej na GKMC okaże się ten utwór.
I to by było na tyle z singli wydanych przed albumem ale to nie wszystlp co nakręciło ogromny hajp jaki wiązał się z wydaniem tego krążka bo zostały nam jeszcze plotki o gościach, snippety i leaki, które się przed premierą pojawiały.


Zacznę od Lady Gagi, która była wtedy jedną z najgorętszym postaci w showbiznesie a która miała pojawić się w utworze "PARTYNAUSEOUS", Kendrick ostatecznie stwierdził że kawałka na albumie nie umieści ponieważ nie pasuje on do płyty(przy okazji zyskując tym ruchem przychylne oko fanów, którzy stwierdzili że się nie sprzedał( ͡° ͜ʖ ͡°)). Ostatecznie po latach od premiery GKMC Gaga wypuściła ten track i usłyszeliśmy jeszcze wersje Bitch Don't Kill My Vibe z refrenem jej wykonaniu jakby kogoś to interesowało, z całą sympatią do Gagi ale ja tam się w sumie cieszę że żadna z tych rzeczy nie weszła na album. Kolejnym leakiem, jaki pojawił się przed premierą było legendarne już Cartoons & Cereal, które z powodu tego leaku z albumu zostało wycięte a wielka szkoda bo byłby to jeden z najlepszych kawałków na płycie i jedna z niewielu piosenek, w której to ktoś przyćmił Kendricka a nie na odwrót. Ostatnim utworem o którym wspomnę w temacie leaków jest jest jeden z najlepszych storytellingów w historii rapu czy The Art Of Peer Pressure, linku tu nie dam, bo wersji z leaku nie mogę znaleźć ale była gorsza niż ta na albumie więc nic nie tracicie ( ͡° ͜ʖ ͡°). Sam album w zasadzie też leaknął w całości, nie pamiętam już dokładnie ile przed premierą ale pamiętam dobrze że w życiu tyle nie przesiedziałem czekając na leak. Odbywało się to wszystko na martwym już kanyetothe gdzie typy wrzucały zdjęcia płyty pisząc, że pracują w bestbuy albo innych sklepach i baitując ludzi zapowiedziami udostępnienia albumu aż w końcu jakiś typek wrzucił go na hosting korzystając z wifi w macu o ile dobrze pamiętam, piękne to były czasy jak po nocach chyba ze dwa tygodnie siedziałem czekając na ten leak xD

Dobra starczy tej genezy powstania krążka, czas przejść do sedna. Wiem, że trochę mi się ten wstęp rozpasł ale to celowo, o samym albumie chce napisać raczej ogólnikowo aby nie spoilerować za bardzo jego treści bo ten krążek jest jak film, jego tytuł ręcznie napisany przez Schoolboya mówi nam to już na wstępie. I powiem więcej, film na jego podstawie w końcu powstał ale nie będę linkował bo nie wiem nawet gdzie to oficjalnie można obejrzeć ( ͡° ʖ̯ ͡°) W każdym razie historia tutaj przedstawiona jest dość prostolinijna i ukazana raczej chronologicznie(jednak nie do końca). Główna postać, którą jest sam młody Kendrick wpada w tu w różnego rodzaju tarapaty z takich powodów jak odbycia pierwszego stosunku, nacisk ze strony znajomych czy też po prostu miejscem okoliczności i miejsce w jakim się wychowuje, na co nie ma za bardzo wpływu. Wszystko to jest czymś z czym wiele dzieciaków z czarnych dzielnic w USA może się zapewne utożsamiać, Kendrick pokazuje nam jaką drogę przebył zanim wyrwał się z sytuacji, która kiedyś również wydawała mu się beznadziejna. Goście na albumie tak jak to w filmach również odgrywają tutaj swoje role pasujące fajnie do ich wizerunków w realnym świecie Jay Rock zostaje osiedlowym hustlerem zdeterminowanym do spania pod drzewkami z forsą, Drake lovelasem łamiącym kobiece serca a legenda Compton MC Eiht osiedlowym OG, który opowiada Kendrickowi jak to w latach 80 paliło się zioło with a little bit of crack. Kapitalnie poprowadzona jest tutaj cała narracja albumu, ze skitami które nagrywali sami rodzice K.Dota i skity te nie przeszkadzają tak jak to często na rapowych albumach bywa a są ważna i nieodłączną częścią historii co zresztą wiąże się z tym, że naprawdę każdy szczegół tego albumu jest przemyślany, nawet ignoranckie z pozoru płytkie Backseat Freestyle ma swoje uzasadnienie i nawet najzwyklejsze linijki potrafią ukrywać smaczki dla słuchaczy takie jak np. wypowiedzenie słów

It's 2:30 and the sun is beaming

dokładnie gdy utwór jest właśnie na czasie 2:30, na albumie jest jeszcze kilka podobnych easter eggo ale to już poszukajcie sami albo z geniusem ( ͡° ͜ʖ ͡°) To przywiązanie do szczegółów i ukryte smaczki to zresztą coś co na stale zagościło w jego twórczości więc jeśli będzie słuchać innych jego projektów to pozostańcie czujni. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Muzycznie album ten co prawda nawiązuje mocno do west costowych tradycji jednakże klimatem najmocniej przypomina moje ukochane Aquemini od Outkastu(też jeden z moich ulubionych rapowych krążków, jak ktoś nie zna to polecam). Klimat robią tu delikatne pianinka(jak wiadomo znak rozpoznawczy Dre), nastrojowe syntezatory z chórkami w tle, które jednak w niektórych trackach zastępowane są przez nieco nowocześniejsze syntetyczne brzmienia. Sprawia, że album nie nudzi nawet przy ostatnim dość długim ale i niesamowicie poruszającym kawałku po części nawiązującym do Kiesha's Song z Section 80. Świetne w tym albumie jest również to, że w zasadzie jak kogoś nie jarają jakieś historie i analizowanie tekstów to można go słuchać kompletnie to wszystko ignorując bo jest tak dobrze zarapowany, łatwy w odbiorze i chwytliwy. Kendrick pokazał tym wydawnictwem, że jest raperem kompletnym, udowodnił to później nie raz i nie raz jeszcze zapewne udowodni, sprawiając że najpewniej skończy jako niekwestionowanie najlepszy twórca w historii tego gatunku(sorki Kanye). ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tak jak wspomniałem o samym albumie chciałem napisać krótko i ogólnikowo aby nie spojlerować i zamykając jego temat chciałbym jeszcze wspomnieć o tym, że poza podstawową wersją albumu wyszło też kilka wersji Deluxe(najlepsze z tracków deluxe wrzucę niżej) oraz 2 kawałki promocyjne czyli The Jig Is Up i The Heart Pt.3, również super tracki warte sprawdzenia.

Podobne do: Outkast, Kanye West, Lupe Fiasco
Najlepsze kawałki:
Sherane a.k.a Master Splinter’s Daughter
The Art of Peer Pressure
Money Trees
Poetic Justice ft. Drake
good kid
m.A.A.d city
Swimming Pools
Sing About Me, I'm Dying Of Thirst
Bitch Don't Kill My Vibe(Remix) ft. Jay-Z - jak tu Kendrick zmiótł Hove w ostatniej zwrotce ehh
Black Boy Fly
Now Or Never
Collect Calls to trochę inna wersja chyba niż ta co ja ją mam z oficjalnego wydania ale nigdzie lepszej na yt nie ma a track musiałem wrzucić bo strasznie przespany i jeden z najlepszych z GKMC

#rap #muzyka #yeezymafia #kendricklamar
ShadyTalezz - #dekadawrapie 
#3 Kendrick Lamar - Good Kid, M.A.A.D City
utwór w min...
  • 26