Wpis z mikrobloga

Ilość przeprowadzonych testów / 1M populacji:
Estonia: 19,914
Łotwa: 13,497
Litwa: 13,243
Czechy: 9,977
Rosja: 6,885
Białoruś: 5,186
Słowacja: 3,914
Węgry: 2,880
Polska: 2,843

źródło: https://www.worldometers.info/coronavirus/

Z całego bloku wschodniego jesteśmy lepsi tylko od Ukrainy.
To tak a'propo tych wszystkich kłamstw rządu i zmęczonego pana ministra, że nie ma problemu z testami, że coraz więcej testów, że zakontraktowane pierdylion tysięcy etc.
Dziadostwo, kraj z tektury. Aż boję się wiedzieć, ile tych zakażeń mamy realnie.
Spróbujmy zrobić małą ekstrapolację danych i przyjąć, że gęstość zakażeń jest podobna w Estonii jak w Polsce (co i tak jest optymistycznym założeniem).

Estonia: 910 zakażeń / 1M populacji
Polska: 147 zakażeń / 1M populacji

910:147 = 6,19
aktualna ilość zakażeń w Polsce: 5575
5575 * 6,19 = 34 509 (!) - tyle zakażeń odnotowalibyśmy w Polsce, gdybyśmy testowali tyle co w Estonii.

Zaznaczam, że w Estonii jest bardzo zbliżony odsetek wykrytych chorych w stosunku do wszystkich przeprowadzonych testów - 4,56% (EE), 5,18% (PL)

#koronawirus
  • 59
@pcpc:

bo np. Włochy mają już 38% osób, które przeszły chorobę.


Nie potwierdzono wiarygodności tych badań, w sensie takim, że nie wiadomo czy te wytworzone przeciwciała są faktycznie przeciwko SARS-CoV2 czy np. przeciw koronawirusom w ogóle, w tym przeciw tym popularnym, łagodnym koronawirusom odpowiadającym za ok. 15% wszystkich przeziębień. To wymaga dalszych badań i dowodów. Gdyby już 38% Włochów miało wyrobioną odporność, to byłoby to mega optymistyczne.
@pcpc: Prognozy z dupy. W Estonii od tygodnia jest systematyczny spadek nowych, dziennych zachorowań. Jak można na tej podstawie prognozować, że sytuacja w najbliższym czasie aż tak się pogorszy?
@Siemomyslaw: nie przesadzaj, zobacz że w Polsce co 20 test wychodzi pozytywnie, w innych krajach nawet co 3... Dane z worldmeter...
Nudne się już robi takie na siłę jechanie po rządzie. Moim zdaniem zainterweniowali bardzo szybko, dzięki czemu od 100 zakazenia do 5000 minelo ok 26 dni w innych krajach zachodniej UE ok 12. My zyskaliśmy czas za chwilę laduje kolejny samolot że sprzętem do pomocy w pandemii, u mnie w
@sarcev: Pisałem, że w Estonii pozytywnych testów wychodzi 4,56% a w Polsce 5,18%.
Ja nie porównuję nigdzie nas z Europą zachodnią czy USA! Nie o to chodzi.

Porównuję tylko naszą sytuację z pobliskimi państwami, znajdującymi się na podobnym etapie epidemii, czyli głównie kraje bloku wschodniego.

Twarde fakty są takie, że kraje bałtyckie o wiele lepiej radzą sobie z testowaniem jak my. Dzięki czemu będą w stanie skuteczniej wyhamować epidemię.

Nie mówię,
@Siemomyslaw: Proszę:

Do tej pory przeprowadzono ponad 30 tys. testów. (danych białoruskiego Ministerstwa Zdrowia z 3 kwietnia) (https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2020-04-03/zaklinanie-rzeczywistosci-bialorus-w-obliczu-pandemii-covid-19 Dane Ośrodka Studiów Wschodnich (w przeciwieństwie do twojej strony-krzak)

Liczba ludności Białrusi 9,5 miliona (wg Banku Światowego: https://www.worldbank.org/en/country/belarus/overview ).

Daje nam to 3157 testów na milion mieszkańców. 60% tego co ty wyciągnąłeś ze strony prowadzonej przez nie wiadomo kogo nie wiadomo gdzie. Uwzględnijmy jeszcze, że dane OSW pochodzą z oficjalnych informacji MZ
@Siemomyslaw Gdyby mieli dużo wyższy procent wykrytych przypadków w testach tak jak np było to we Włoszech to miałoby to sens. Robią na masowa skalę bo fajnie czymś takim się potem propagandowo w telewizji chwalić. Pisu nienawidzę, ale te głosy, że należy badać po 40k osób dziennie mając wykrywalność na poziomie 5% i 5000 zachorowań po miesiącu to głupota.
@KrzysztofSuchodolski: Nie rozumiesz, że gdybyśmy mieli taki wskaźnik ilości wykonywanych testów / 1M populacji jak w Estonii, to zamiast 5k chorych moglibyśmy mieć 30k+? Dzięki czemu bylibyśmy w stanie wyłapać i odizolować dużo większą ilość zakażonych, potencjalnych roznosicieli? W tym bardzo wielu skąpoobjawowych?
Na każde 100 testów, 5 jest pozytywnych. Jak zrobisz kolejne 100 testów, to wyjdzie kolejne 4-5. Serio uważasz, że taka wiedza jest zbyteczna z punktu widzenia prewencji epidemiologicznej?
Pieprzenie o tym, że nie ma co robić więcej testów jest tyle samo warte, co pieprzenie Szumowskiego sprzed 1-2 miesięcy, że nie warto nosić maseczek. Nie było warto, bo brakowało ich nawet dla służby zdrowia. Teraz więcej testów niepotrzebne, no bo testów nie ma, albo nie ma komu ich robić, po prostu. Trzeba to przyznać wprost, zamiast kłamać ludziom w żywe oczy.
@Siemomyslaw: bo w tym całym ambarasie nie chodzi o to, żeby na pałę testować wszystkich jak leci. Chodzi o to, żeby testować w ten sam sposób od początku i obserwować zmiany / wykrywalność. Tak prostej rzeczy ludzie nie potrafią zrozumieć, że jak zmienisz w trakcie sposób wykonywania testów to gubisz całkowicie informację, gdzie jesteś w krzywej zachorowań.
Bo nie liczą się testy na 1M mieszkańców. Tak ciężko to zrozumieć?
Teraz masz
@KrzysztofSuchodolski: @kefas_safek: Ja nigdzie nie mówię o masowym testowaniu na pałę wszystkich jak leci. Uważam, że nawet jakbyśmy mocno zwiększyli ilość wykonywanych testów, to w dalszym ciągu wykrywalibyśmy sporo nowych zakażonych - co byłoby niezwykle istotne i przydatne w kontekście walki z epidemią. W Estonii robią testów dużo więcej i cały czas mają wykrywalność podobną jak u nas.
Obecnie testów w PL robi się obiektywnie zbyt mało. Wiem, że to
@Siemomyslaw: to wszystko zależy, jaki masz cel testowania. Jeśli twoim celem jest wyłapanie i izolacja wszystkich przypadków to tak, ma sens wtedy nawet testowanie przesiewowe obywateli. Jednak jeśli założysz, że jesteś już w miejscu, gdzie nie da się wyłapać przypadków a chcesz jedynie wiedzieć, czy rośnie czy spada i w jakim tempie, to wtedy robisz tak jak nasz rząd, czyli badasz tylko tych, którzy mają określone objawy i stan zdrowia i
@kefas_safek:

Jednak jeśli założysz, że jesteś już w miejscu, gdzie nie da się wyłapać przypadków


Przyjęcie takiego założenia w obecnej sytuacji w Polsce byłoby szalone IMO. Rząd "przyjął" takie założenie chyba tylko dlatego, że po prostu nie jesteśmy w stanie testować większej ilości próbek.
To, co piszesz, może miałoby sens w końcowych fazach wygaszania epidemii, gdzie faktycznie ognisk zarażeń jest mało i sytuacja jest opanowana. Tajwan robi mniej testów jak Polska,