Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak w ostatnie wakacje miałem zAjEbIaSzCze postanowienie, złapała mnie wtedy mocna motywacja na zmianę swojego życia, na słynne WYJŚCIE Z PRRZEGRYWU.
Moim planem było jeżdżenie po pobliskich wioskach i mniejszych miasteczkach na rowerze - stulejarskie bike tripy, pod wpływem substancji psychoaktywnych lub/i alkoholu na odwagę i zagadywanie do spotkanych dziewczyn, zdobywanie nowych znajomości!

Skończyło się jak się można domyślać - jak już jakąś minąłem (tak a propos to jakaś tragedia, jak mało ludzi wychodzi pojeździć na rowerze w ostatnich czasach, wszyscy chyba siedzą w domach na srajfonach!!?) to była kilka lat młodsza ode mnie gimbusiara albo dzieciak, więc nie było nawet co zagadywać.
Ostatecznie w ciągu trzech miesięcy zagadałem kilka razy do żuli spod sklepów, gdy żłopało się piwo i to było na tyle sukcesów i wakacyjnej przygody.

Nie masz znajomych, to nie masz szans kogokolwiek randomowego poznać.
Słynną normicką poradę wyjdź z domu, poznawaj ludzi, zagaduj można sobie między pośladki włożyć.
#przegryw #stulejacontent #samotnosc
Yassassin - Pamiętam jak w ostatnie wakacje miałem zAjEbIaSzCze postanowienie, złapał...

źródło: comment_1585905483MVgrpYmyVmApQwDHKg4IVt.jpg

Pobierz
  • 14
@Yassassin: Na ten rok miałam trochę podobne plany z rowerem w roli głównej na zdobycie kogoś ciekawego do znajomości, tylko nie byłoby to zagadywanie na żywo (szanuję za odwagę), ale zgadywanie się na różnych stronach w internetach, ale mi przerwała pandemia. Jakby świat chciał coś zasugerować... I wychodzi na to, że nie ma czego żałować, bo pewnie by się skończyło jak u ciebie xD

PS Nie wydaje ci się, że "substancje
@CoByTuWymyslic: ja się w ogóle nie łapię w tych stronach internetowych, żeby kogoś poznać przez to, więc to dla mnie odpada :D
Nie uważam, że właśnie przez to spotkałem tylko żuli xD brałem tamte rzeczy w celu uspokojenia, bez tego na 100% nie odważyłbym się do nikogo zagadać. Poza tym lekka agorafobia u mnie i po uspokajaczach + ciemne okularki dużo przyjemniej się jeździ.

Żule to jedyni ludzie którzy się wałęsają
@Yassassin: Też jeszcze nie wiem, do końca jak dokładnie takie strony działają, ale chyba nie są takie trudne w obyciu. I dla mnie np. taki sposób wydaje się być prostszy niż zapoznawanie ludzi w rzeczywistości. I być może mógłbyś wtedy zrezygnować z uspokajaczy na odwagę, bo chociaż mogą one ułatwiać zadanie (doraźnie), to zdecydowanie powinno się walczyć się z potrzebą ich używania na dłuższą metę, szczególnie że jazda rowerem pod wpływem
@CoByTuWymyslic: ale chodzi ci, że są jakieś strony czy aplikacje gdzie można szukać osób do wycieczek rowerowych? Jeśli coś takiego by było to całkiem fajna sprawa.
Mam też znajomego mojej mamy - 60-latek, który robi kilkadziesiąt kilometrów dziennie na rowerku, mogłem się z nim zabrać, ale gościa totalnie nie znam. Zachęcała mnie, żebym z nim pojechał, jednakże #!$%@? utrudnia tę sprawę i nie wiem jak bym się dogadał, cicha przejażdżka bez
@Yassassin: Hmm... faktycznie nie powiedziałabym, że 60letni kompan rowerowy spełniałby oczekiwania w zakresie zdobywania nowych znajomości :D

Na pewno są strony na facebooku, na których ludzie poszukują towarzyszy do podróży, zdarzają się tam propozycje np. wycieczek pieszych, choć w mniejszości, na pewno można się ogłosić z rowerowymi. Nie interesowałam się jeszcze tym na tyle (na razie mam inne obowiązki :(), żeby znaleźć jakieś strony skierowane do rowerzystów, ale w dzisiejszych czasach