No i został już tylko tydzień kochani! Ostatniego rogalika otwieramy zupką o którą chyba tak naprawdę prosiliście najbardziej, i przepraszam, że nie oznaczę, ale po prostu naprawdę dużo osób zarówno w komentarzach jak i na priv o nią pisało. Tak więc serdecznie zapraszam na recenzję Vifon KIM CHI!
Smak: KIM CHI Producent: Vifon Produkcja: Made in Vietnam Gramatura: 80g Zawartość: Kluski i aż 4(!) saszetki: baza, warzywka, chilli, olej z jakimiś grudami twardymi jak prażona cebula Cena: 1.99zł Dostępność: np. Biedronka Skład:
Recenzja: Przede wszystkim zaskoczyła mnie rekordowa obecność aż 4 saszetek, choć chwile później zamarłem gdy okazało się, że proszek zupki pachnie jak Krewetkowa Black Edition... ( ͡°ʖ̯͡°) A jakby tego było mało to na saszetkę z olejem nie pomógł nawet protip z czajnikiem bo w środku były jakieś kamienne grudy z typu prażona cebula i wbrew pozorom kompletnie nie dało się ich wycisnąć. Okej zupka zrobiona, konkrety. Wizualnie absolutnie deklasuje 23 poprzedników, dużo tu pływa dobroci, a kolorek jest ładny. Smakowo czuć te ryne nuty i śmiało można ją porównać do Krewetkowej, choć to nie jest to. Generalnie moim zdaniem zupka nie ma takiego głównego członu, takiego smaku przewodnika, dlatego też nie jest za specjalnie intensywna, ALEEE za to wyczuwalne jest pełno innych nut smakowych. Słodkich, rybnych, kwaśnych, słonawych, ostrych. I żeby Wam dobrze zobrazować o co mi chodzi: jedząc tę zupkę nasza jama ustna jest jak trawnik pełen świerszczy dających koncert, gdzie każdy świerszcz to inny smak... nooo :D tak mniej więcej wyglądają doznania. Makaron - i tu rzecz ciekawa - zupka psuje makaronik Vifona. Tak. O ile zawsze makaron Vifona wychodził obronną ręką czy nawet kradł całe show, to tutaj przechodząc tym rybnym smakiem kompletnie mi nie siadł, po prostu tutaj makaronik jest kompletnie w cieniu samej zupki. Warzywek mamy tutaj rekordową ilość, naprawdę dużo tu wszystkiego od kapusty, przez marchew aż do imbiru, jest po prostu świetnie!
Plusy: + bajońska (jak na tę kategorię cenową) ilość dodatków + bardzo ciekawy smak pełen różnych nut dających koncert w jamie ustnej + wizualnie bajeczka + woda kradnie show
Podsumowanie: Kurde straciłem już nadzieję, że spotkam zupkę w której naprawdę się zakocham. Mimo, że wiele jadłem świetnych ogólnie i wiele wyróżniłem przez te 24 dni to jednak brakuje mi takiej którą spróbuję i powiem "Madre de dios trzymajta mnie, za tę zupkę dam się zabić!(choć to pewnie ona zabije mnie hehe)", i niestety Vifon KIM CHI choć całkiem niezły to brakuje tutaj chemii (taaaa xd). Ale polecenia całkiem słuszne, za co dziękuję i pozdrawiam! :) Ocena końcowa: 9/10
Kurde bela, przepraszam, że taki chaos kompletny dziś ale pisałem dość na fascie aby nie doszło do tego, że post wstawiam o 23:59 :p Sorki jeszcze raz.
@Mergan27: Rewelacyjna zupka, smakuje mi bardziej niż kimchi z dobrego lokalu po 20 zł xd makaron raz się trafi fajny, a raz bez polotu (nie wiem od czego to zależy). Co do saszetki z grudkami - to chyba jest czosnek. Mój patent jest następujący: Saszetkę biorę pod gorącą wodę aż zawartość zrobi się płynna. Ucinam spory kawałek w gładkim rogu i parę razy pstrykam w saszetę. Wtedy najmniej się u-------ę,
@Mergan27: dla mnie vifony z tej serii premium czyli wspomniane tutaj kim chi, ale też lau thai, mi ga, pho czy nawet rameny które się ostatnio pojawiły to najlepsze zupki na rynku w kwestii jakość/cena. Ja lubię coś jeszcze do nich wrzucić, pokroić jakąś zieleninę i trochę sosu sojowego dolać, ale i tak same się bronią smakiem moim zdaniem
@Mergan27: na saszete jest prosty sposob: nacinasz jakbys chcial odciac gore, ale nie do konca. powstaje otwarcie z ogonkiem, za ktory lapiesz. zalewasz zupe w talerzu i za ogonek maczasz torebke z tluszczem. jak sie nagrzeje to sam wyplynie po kilku sek
24/30 - challenge
No i został już tylko tydzień kochani! Ostatniego rogalika otwieramy zupką o którą chyba tak naprawdę prosiliście najbardziej, i przepraszam, że nie oznaczę, ale po prostu naprawdę dużo osób zarówno w komentarzach jak i na priv o nią pisało. Tak więc serdecznie zapraszam na recenzję Vifon KIM CHI!
Smak: KIM CHI
Producent: Vifon
Produkcja: Made in Vietnam
Gramatura: 80g
Zawartość: Kluski i aż 4(!) saszetki: baza, warzywka, chilli, olej z jakimiś grudami twardymi jak prażona cebula
Cena: 1.99zł
Dostępność: np. Biedronka
Skład:
Recenzja:
Przede wszystkim zaskoczyła mnie rekordowa obecność aż 4 saszetek, choć chwile później zamarłem gdy okazało się, że proszek zupki pachnie jak Krewetkowa Black Edition... ( ͡° ʖ̯ ͡°) A jakby tego było mało to na saszetkę z olejem nie pomógł nawet protip z czajnikiem bo w środku były jakieś kamienne grudy z typu prażona cebula i wbrew pozorom kompletnie nie dało się ich wycisnąć. Okej zupka zrobiona, konkrety. Wizualnie absolutnie deklasuje 23 poprzedników, dużo tu pływa dobroci, a kolorek jest ładny. Smakowo czuć te ryne nuty i śmiało można ją porównać do Krewetkowej, choć to nie jest to. Generalnie moim zdaniem zupka nie ma takiego głównego członu, takiego smaku przewodnika, dlatego też nie jest za specjalnie intensywna, ALEEE za to wyczuwalne jest pełno innych nut smakowych. Słodkich, rybnych, kwaśnych, słonawych, ostrych. I żeby Wam dobrze zobrazować o co mi chodzi: jedząc tę zupkę nasza jama ustna jest jak trawnik pełen świerszczy dających koncert, gdzie każdy świerszcz to inny smak... nooo :D tak mniej więcej wyglądają doznania. Makaron - i tu rzecz ciekawa - zupka psuje makaronik Vifona. Tak. O ile zawsze makaron Vifona wychodził obronną ręką czy nawet kradł całe show, to tutaj przechodząc tym rybnym smakiem kompletnie mi nie siadł, po prostu tutaj makaronik jest kompletnie w cieniu samej zupki. Warzywek mamy tutaj rekordową ilość, naprawdę dużo tu wszystkiego od kapusty, przez marchew aż do imbiru, jest po prostu świetnie!
Plusy:
+ bajońska (jak na tę kategorię cenową) ilość dodatków
+ bardzo ciekawy smak pełen różnych nut dających koncert w jamie ustnej
+ wizualnie bajeczka
+ woda kradnie show
Minusy:
- imo popsuła makaron Vifona
- wyjątkowo ciężko wycisnąć saszetkę z olejkiem (brudne łapy 100%)
Podsumowanie:
Kurde straciłem już nadzieję, że spotkam zupkę w której naprawdę się zakocham. Mimo, że wiele jadłem świetnych ogólnie i wiele wyróżniłem przez te 24 dni to jednak brakuje mi takiej którą spróbuję i powiem "Madre de dios trzymajta mnie, za tę zupkę dam się zabić!(choć to pewnie ona zabije mnie hehe)", i niestety Vifon KIM CHI choć całkiem niezły to brakuje tutaj chemii (taaaa xd). Ale polecenia całkiem słuszne, za co dziękuję i pozdrawiam! :) Ocena końcowa: 9/10
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #dailyzupka
Nie chcesz być wołany/a jako plusujący/a? Włącz blokadę na https://mirkolisty.pvu.pl/call lub odezwij się do @IrvinTalvanen
Uważasz, że wołający nadużywa MirkoList? Daj znać @IrvinTalvanen
! @JelitoKajora @Snipes @booogus @Sqbfd @maiakicklighter @kamil062 @Obi-LAN__ @Pechu @TheWatcher @MazeyMaze @Vatnajokull @Janek_dzbanek @Lasiuk @tyrman @Arean9 @Mogard @Hemul @belmispar @4gN4x @
Co do saszetki z grudkami - to chyba jest czosnek. Mój patent jest następujący:
Saszetkę biorę pod gorącą wodę aż zawartość zrobi się płynna. Ucinam spory kawałek w gładkim rogu i parę razy pstrykam w saszetę. Wtedy najmniej się u-------ę,
Dla mnie ta i "kuksu" to legendy zupek chinskich.