Wpis z mikrobloga

Tyle lat proponowałem przejść na nauczanie online. Grochem o ścianę. Wchodzi koronawirus... O tak, zajęcia online? Bardzo chętnie!


@MrJeepersCreepers: Słyszę o wielu dyrektorach, którzy mimo wszystko ostro oponują nawet przeciwko zdalnym zebraniom nauczycieli i wielu nauczycielach, którzy nie radzą sobie z tymi systemami zdalnych telekonferencji.

Inna sprawa, że tego rodzaju nauczanie sprawdza się tylko, kiedy uczeń tą wiedzę chce zdobywać, jest do tego zdeterminowany, bo to wymaga znacznie większej uwagi
  • Odpowiedz
@motaboy: Mam ten komfort, że uczę uczniów którzy sami się do mnie zgłosili o pomoc w matematyce, więc nie kopę się z koniem :) Na początkach "korepetycyjnej kariery" miałem wielu uczniów których rodzice chcieli bardziej niż sami uczniowie, wtedy trudno o efekty.

Jeśli chodzi o same zajęcia on-line, to przysparzają one dla nauczyciela znacznie więcej pracy. Przygotowanie zadań, ich skanowanie zajmuje więcej czasu niż wejście na zajęcia z kilkoma zbiorami
  • Odpowiedz
Jeśli chodzi o same zajęcia on-line, to przysparzają one dla nauczyciela znacznie więcej pracy. Przygotowanie zadań, ich skanowanie zajmuje więcej czasu niż wejście na zajęcia z kilkoma zbiorami i wybieranie zadań już podczas zajęć. Jednak komfort pracy z domu wynagradza niedogodności.


@MrJeepersCreepers: Otóż to. I zaczyna się "praca", a nie tylko "przychodzenie do pracy". Z drugiej strony korepetycje to dosyć szczególny przypadek, bo widzisz też efekty w swojej kieszeni, więc
  • Odpowiedz