Wpis z mikrobloga

  • 1048
Jak to kurde jest, że niektóre laski które na co dzień wyglądają zajebiście, na specjalne okazje typu wesela lubią wyglądać jak gówno?
Jakiś krzykliwy makijaż, włosy jak Grażyna z lat 80, albo cała stylówa jak na dysko w remizie 00s, a wystarczyłoby gdyby założyły sukienkę do codziennej siebie czy tam spódnicę i nara. Chociaż te sukienki to czasami też ni w dupę ni w oko.
Wytłumacz ktoś pls
  • 35
@Cinoski 1. mężczyźni najbardziej preferują kobiety z lekkim makijażem, to im się najczęściej podoba i taki zwykle noszą na co dzień 2. Ale kobiety nie malują się dla mężczyzn, a nawet nie dla samych siebie! Malujemy się żeby zaimponować innym kobietom tak naprawdę. A im bardziej z pompą i "na bogato" tym lepiej, status rośnie, inne wycofują się z najstarszego wyścigi świata przytłoczone jej blichtrem,, to ona jest kobietą Alfa i tak
@Cinoski: ja się wcale nie maluję na codzień, nie potrafię i nie mam kosmetyków. Delikatnie się sama umalowałam na studniówkę pożyczonymi, wyszło średnio, ale nie karykaturalnie przynajmniej. Na następną okazję znajdę jakąś babkę z wyczuciem smaku.
Niemniej jeśli jest to wydarzenie z którego chcemy mieć zdjęcia makijaż się przyda przez to że jest mocne światło i wszystkie kobiety wokoło są umalowane jak lalki. Wtedy gdy stanie taka bez makijażu obok nich
@levusek1992: akurat z kokami to już było wiele razy tłumaczone - niewygodnie jest tańczyć w rozpuszczonych włosach, które się kleją do spoconego ciała. Dlatego robimy koki. Niektóre potrafią zrobić sobie same, wtedy są trochę rozkopane ale dość naturalne. Ale ten kok musi być bardzo mocny, żeby wytrzymać kilkanaście godzin i skakanie. Wiec niektóre idą do fryzjera.
A fryzjerzy... to tak jak z profesjonalnymi makijażystami. Ja nie wiem po co się do
@Kami-chan: a czy to nie jest tak, że taka makijażystka czy fryzjerka po prostu chce zrobić dużo wszystkiego, żeby był widoczny efekt jej pracy? No bo jak pójdziesz, a ona zrobi delikatny makijaż w 20 minut i powie, że w takim wyglądasz najlepiej, to pewnie się będziesz zastanawiać, czy w ogóle było sens do niej iść i za co jej zapłaciłaś, jeżeli mogłaś zrobić sobie sama. Więc się zaczyna: tu coś