Aktywne Wpisy
spirityfree +6
Imprezy integracyjne w korpo. Faktycznie to jest takie zło? Pytam osób, które na takich były. Zdarzyło się coś dziwnego. Mój chłopak pojechał na takie wydarzenie i od około 18 kompletnie przestał mi odpisywać. Rozumiem, że siedzenie z nosem w telefonie byłoby dziwne i absolutnie tego nie wymagałam ale tutaj kontakt urwała się całkowite. Odpisał dopiero następnego dnia. Proszę o wypowiedzi osoby, które faktycznie brały udział w takich wydarzeniach, innych proszę o nie
HlHl +40
13/30 - challenge
Dziś zupka która wywołała u mnie nie małe zaskoczenie. Dlaczego? Otóż nie zawiera saszetki z proszkiem. ( ಠಠ)
Pewnie najzagorzalsi fani zupek zaraz mnie zjedzą, no ale cóż, muszę przyznać, że na taką zupkę jeszcze nigdy nie trafiłem. Zaczynając od początku opakowanie jest tu mniejsze niż w innych tego typu produktach i bardziej dostosowane do wymiarów makaronu. W środku obok właśnie makaronu znajduję się mała paczuszka z kapustą i czosnkiem (wow!) oraz potężna i napakowana po brzegi saszetka oleju - który w tym przypadku odpowiada za smak całej zupki. Za protip z wlewaniem olejku bez brudzenia się serdecznie dziękuję Mireczkowi @szalonyonanista! :)
Smak: Wołowina
Producent: YumYum
Produkcja: Bangkok, Thailand
Gramatura: 60g
Zawartość: Kluski, saszetka warzywek (kapusta i czosnek), potężna saszetka oleju
Cena: 1.49zł
Dostępność: np. #kaufland
Skład:
Recenzja:
Bardzo zdziwiła mnie zawartość saszetki z olejem, która zawierała bardzo gęstą, ciemnobrązową substancję o bardzo słodkim cynamonowym zapachu. "czeko-tubka" - pomyślał Mergan27. "i don't think so" - odpowiedziała cisza..._ Nie chcę być niesmaczny, ale ujmując sprawę najprościej jak się da, to po wyciśnięciu tej saszetki z brązową substancją moje jedzenie wyglądało... no wiadomo jak. Dobra zupka zalana, czas odczekany, jemy! Szczerze przyznam, że bałem się starcia z rzeczywistością, a zapach wcale odwagi mi nie dodawał, no ale w sumie... zupka okazała się w porządku. I zacznijmy tutaj od wad które pojawiały się szczególnie na początku tego challengu - smak jest mało intensywny, ciężko wyczuć tu coś konkretnego. Mięsny posmak? Może i tak, ale na pewno czuć imbir i cynamon, zupka jest też lekko pikantna, co jest tutaj fajne, no ale generalnie jest to raczej zbyt nijakie aby się w móc w tym zakochać. Przyznam, że z każdą kolejną łyżką zupka daje polubić się coraz bardziej, jednakże wskaźnik zatrzymuje się na poziomie - "jest okej". Makaron bardzo fajny, najbliżej mu do Knorra, choć jest nieco inny i ździebko grubszy. Nie jest gumiasty, nie jest mączny, nie jest kluch, ogólnie pod względem konsystencji trzyma wysoki poziom, no ale niestety nie ma praktycznie smaku. Wizualnie zupka wypada słabo, po prostu wygląda jak woda z olejem i tyle. Warzywka egzotycznie, tak jak wspominałem kapusta i czosnek, ciekawa propozycja. :)
Plusy:
+ można ją polubić
+ makaron wysoki poziom
+ oryginalna
+ jak się nie zaleje to można komuś zrobić dowcip, że czeko-tubka
Minusy:
- mało intensywny smak
- wizualnie bieda
- po zjedzeniu czuć dość długo tłusto w ustach
Podobne wrażenia jak przy Vifon PHO, główna atrakcja zupki to nie smak, a może właśnie na nim wypadałoby się skupić. Ocena końcowa: 6/10
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #dailyzupka
Nie ten szalony :D
Kurde jakis klub załóżcie może, jakies protipy zawsze w cenie :D
@adrninistrator @skarbnik_: Przykładasz saszetkę do ciepłego czajnika i całość zmienia się w płynną ciecz. A czy się się nie roztopi torebka? No cóż... mi się nie roztopiła, odrobina wyczucia i do przodu! :D
@Pobul: Jak będą to wezmę :)
@Rachey: Raczej celuję w to co znajdę w okolicznych sklepach, ale potem... może.
@makrel_gieldowy: Jak znajdę to obczaję :)