Wpis z mikrobloga

TL:DR - ludzie muszą umrzeć byśmy nauczyli się walczyć z wirusem, izolacja może wyrządzić więcej szkody niż pożytku.

Wiem że wypowiem absolutnie niepopularną opinię ale chciałbym nieco rozjaśnić bardzo kontrowersyjną wśród wykopków decyzję premiera #uk Bo Jo w materii nie zamykania szkół, pubów, sklepów, galerii handlowych, blokowania transportu wew i zew. zablokowanie granic.
We wczorajszym wieczornym wydaniu na Channel4 wystąpił jeden z głównych doradców ds zdrowia rządu UK, specjalista od chorób zakaźnych, absolwent i wykładowca Cambridge itd.
Podczas wydania specjalnego programu które było crossowane z naukowcami z USA... Brytyjczyk powiedział w dużym skrócie że ludzie muszą zachorować by nauka nauczyła się walczyć z tym wirusem.
Im bardziej społeczeństwo będzie izolowane tym mniejsze są szanse na szybkie wyprodukowanie szczepionki a i społeczeństwo jako masa z odmiennymi odpornosciami, ograniczeniami zdrowotnymi, ułomnościami układu odporności będą idealnym case study do tego by szybko i efektywnie tą szczepionkę wyprodukować.
Pracowanie na małej grupie ludzi i badanie szczepów nie pozwoli na znalezienie szczepionki w tym roku ponieważ szczep #covid19 co 4tygodnie dość znacznie zmienia swoj genotyp przekształcając się w bardziej zjadliwą wersję samego siebie, odizolowane społeczeństwo które nie będzie wystawione na naturalne nabycie odporności zrobi sobie więcej szkody niż pożytku. Dlatego UK idzie drogą Szwajcarii... Niech wirus zrobi to co ma zrobić, jeżeli wiekszosc społeczeństwa zachoruje - so be it.
Brzmi źle i ma katastrofalny wydźwięk ale w tym działaniu jest metoda.
Izolowanie może zmniejszyć przyrost dzienny tych którzy zachorowali ale wirusa to nie zlikwiduje, rozciągnie cały proces w czasie, będziemy z nim walczyć przez najbliższe miesiące, kwartały... lub nawet choćby lata im bardziej będziemy się od niego izolować.
Nie wygaśnie, będą wybuchały kolejne ogniska chorobowe jeśli społeczeństwo nie nabędzie naturalnej odporności (herd immunity), wirus będzie mutował w małych ogniskach by dziesiątkować ludzi bez względu potem na wiek, płeć czy stan zdrowia.

#koronawirus #niepopularnaopinia #swiat #2019ncov
Shewie - TL:DR - ludzie muszą umrzeć byśmy nauczyli się walczyć z wirusem, izolacja m...
  • 32
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Shewie: Pytanie tylko czy skoro ten wirus tak mutuje to czy jakakolwiek skuteczna szczepionka w ogóle powstanie. A jeśli nie to czy nie lepiej opóźniać rozprzestrzenianie żeby jak najwięcej ludzi mogło przeżyć? Na razie nie wiadomo jakie są skutki przejścia tej choroby widać tylko newsy o możliwym trwałym uszkodzeniu płuc. Jednak wolę taktykę kwarantanny, którą zawsze można zmienić niż olewanie tematu aż będzie za późno.
  • Odpowiedz
@Shewie: Facet nie ma racji, bo przecież po każdej mutacji obniżać się powinna zjadliwość wirusa, a jednocześnie wzrastać zaraźliwość. Ponoć w taki sposób mutują wirusy. Ogólnie wiadomo, że jeśli jakaś populacja przejdzie szybko infekcje to potrawa to krócej, ale znacznie więcej ludzi umrze, ale też szybciej się skończy. Jednak zbyt gwałtowna epidemia może wywrócić do góry nogami gospodarkę i spowodować chaos. Lepiej trzymać to pod kontrolą żeby zyskać czas na
  • Odpowiedz
@Shewie: c---a prawda, zachorowań będzie na tyle dużo, że ta liczba ludzi w 100% pokryje zapotrzebowanie na badania nad szczepionką czy lekiem. Na ten moment jest już 150 tys zarażonych, a za tydzień będzie 500 tys. Ta liczba może dośc do miliona i co, ten koleś mówi że potrzeba dać się wirusowi normalnie rozchodzić ? ha tfu
  • Odpowiedz
Ogólnie wiadomo, że jeśli jakaś populacja przejdzie szybko infekcje to potrawa to krócej, ale znacznie więcej ludzi umrze, ale też szybciej się skończy. Jednak zbyt gwałtowna epidemia może wywrócić do góry nogami gospodarkę i spowodować chaos.


@Squatlifter: o tym dokładnie rozmawiają, najważniejsze jest zachowanie odpowiedniego "sensible" balansu. Na wzmacnianie służby zdrowia nie ma już czasu (mimo że mają przewagę około 2tygodni nad włochami), to nastapiło teraz i decyzja pozostaje jedna czy robimy wirusowe Rush B o którym wspomniałem wyżej czy dokonujemy izolacji rozciągając infekcję w czasie która może mieć i wg szacunków będzie mieć bardziej opłakane skutki niż to pierwsze.
Szybkie puszczenie wirusa jest argumentowane tym że w ten sposób ludzie nabędą naturalnej odporności.

@Shewie:
  • Odpowiedz
Pytanie tylko czy skoro ten wirus tak mutuje to czy jakakolwiek skuteczna szczepionka w ogóle powstanie. A jeśli nie to czy nie lepiej opóźniać rozprzestrzenianie żeby jak najwięcej ludzi mogło przeżyć? Na razie nie wiadomo jakie są skutki przejścia tej choroby widać tylko newsy o możliwym trwałym uszkodzeniu płuc. Jednak wolę taktykę kwarantanny, którą zawsze można zmienić niż olewanie tematu aż będzie za późno.


@darjahn: szczepionki nie ma i prędko pewnie nie powstanie, o tym właśnie jest ten wpis wyżej sumujący to o czym mówią, to trudna decyzja do podjęcia i ryzyko jest ogromne lecz faktorów które trzeba wziac pod uwagę jest wiele wiecej niżeli "zmuśmy wszystkich do siedzenia w domu przez miesiac to wirus zdechnie na ulicach" bo tak nie będzie.
Wirus bedzie mutował w małych ogniskach a osoba która dokonywała tzw własnej kwarantanny może nie posiadać wówczas "wytrenowanego" układu odpornosciowego który stanie w szranki wirusowi.
Ponadto gospodarka nie bedzie w stanie dzwignąć się z kolan, ceny żywnosci wyfruną przez sufit, ludzie stracą pracę itd.
Najwazniejsze jest zachowanie odpowiedniego balansu w walce
  • Odpowiedz
@Shewie: chyba amerykanie chcieli pojsc ta droga, pewnie zawiesili loty aby nie przeciazyc sluzby zdrowia, niemcy tez to chyba robia, tylko ze roznica miedzy nimi a nami jest taka ze maja odpowiedni sprzet i wieksze mozliwosci obciazenia sluzby zdrowia
  • Odpowiedz
@ziemba1: z tego samego powodu dlaczego Ebola nie wybiła wiekszosci społeczeństwa mimo że od 50lat sieje spustoszenie w afryce.

Symptomy były widocznie łatwiejsze do określenia.
W 2003 - epidemia SARS nie zastała świata tak zaawansowanego technologicznie i transportowo jak dzisiaj.
w powietrzu w każdej chwili znajduje się około 1mln do 1.5mln osób które podróżują nad naszymi głowami, wystarczy jedna z wczesnymi symptomami koronawirusa by zarazić dziesiątki wokoło
  • Odpowiedz
@Shewie: Racz też zauważyć że mniejsza populacja zarażona to mniej mutacji wirusa, przy opisanym podejściu ryzykują dużo więcej groźnych mutacji. Nie wiem które podejście lepsze, może być jak z dżumą (tak wiem że to nie wirus), że do pl nie dotarła zbyt mocno i nam się udało, może być jak z hiszpanką, że mocniejszy szczep w drugim ataku epidemii zdziesiątkował ludzkość. Ale jedno można powiedzieć na pewno. Wybieramy najgorsze rozwiązanie
  • Odpowiedz
Racz też zauważyć że mniejsza populacja zarażona to mniej mutacji wirusa,


@houk: stawiasz tezę na samym początku na podstawie której możemy wyizolować WSZYSTKIE osoby posiadające wirusa. Począwszy od stadium początkowego do zaawansowanego.
Problem polega na tym że nie jesteśmy na tym etapie zdolni do tego i prawdopodobnie nie bedziemy, zwlaszcza przy typie zabudowy jaka występuje w Europie a jaka w Wuhan gdzie można wyizolować pojedynczy blok z 2tys ludzi zalewając wejscia i wyjscia z bloku betonem, bo tak robili.
Obecne podejście wydaje się najlepszym by pozwolić wirusowi rozprzestrzeniać się w kontrolowanym granicami społeczeńswie.
Gorzej by było gdyby wirus dalej kursował między lokacjami ze względu na brak wystarczających obostrzeń w transporcie nałożonym przez rządy
  • Odpowiedz
@Shewie: Nie, nie stawiam takiej tezy. Stawiam tezę, że mniej przypadków globalnie to mniej mutacji i mniejsza szansa na bardzo groźny szczep. Na pewno pozostaną ogniska po tym, ale widzę szansę na to by udało się to opanować i z czasem wygasić. Najgorzej będzie w afryce czy Indiach ze względu na biedę.
  • Odpowiedz