Wpis z mikrobloga

WIECZUR.

Opuściwszy głowy,
Kwiatki już drzemią;
Wieczorek różowy
Pieści się z ziemią;
Słońce, nim zapłynie
Za chmurną ścianę,
Złotem wprzód owinie
Strzechy słomiane:
Błyszczą ognie z chatek,
Krąży lud w bieli:
Taki jest ostatek
Świętej Niedzieli.

Powracają trzody...
Dzielne ich harce!
Pasterz siwobrody
Gra na fujarce.
Polny konik brzęczy
W podskoku chyżym,
A niewiasta jęczy,
Padłszy pod krzyżem,
Ej, jak cierpi srodze,
Ludzie widnieli;

Bolesny niebodze
Wieczur Niedzieli!

Skrzypek podchmielony
Na taniec zowie, —
Grzmią w kapliczce dzwony
Po czyjejś głowie...
Dziś mnie, jutro tobie,
Janku niebożę!
Dziś hulałeś sobie,
Przedawszy zboże;
A wieczorem człeka
Na mary wzięli...
Nie wie, kto doczeka
Przyszłej Niedzieli.

Ludwik Kondratowicz
1861 r.
#niedzielawieczur
Pobierz neib1 - WIECZUR.

Opuściwszy głowy,
Kwiatki już drzemią;
Wieczorek różowy
Pieści...
źródło: comment_1583694196uHGafQ5jFi2QgwpNuD1izA.jpg
  • 22