Wpis z mikrobloga

@rozbiegane_gumofilce: selekcja naturalna. Słabi w tej grze odpadają. Znam setki osób z wzrostem poniżej 170cm którzy osiągają sukcesy w życiu zawodowym jak i prywatnym. Jeśli jesteś słaby to przy 190cm będziesz sobie wmawiał kompleksy które doprowadzą do samobójstwa. Tak wiem ale mam zajebiście silna psychikę. Niski wzrost to tylko kolejna wymówka do nic nie robienia i użalania się nad swoją nędzna żałosna dupa ktora i tak nikogo nie obchodzi.
@Koczkozaur: dany de Vito zrobił karierę mając jakieś 156cm, dużo amerykańskich aktorów jest niskich i z takim wzrostem zrobili karierę. Wzrost to tylko cyferka w głowie. Jak jesteś słaba miernota to będziesz słaba miernota. Zwykła wymówka dla lamusów. Ja mam 174cm i nigdy nie miałem problemu z kobietami czy pewnością siebie.
@wielad: Panie, dobra, ale teraz Pan przesadzasz w drugą stronę ;D Chodzi mi o to, że jak bozia poskąpiła wzrostu to można to ograniczenie pokonać jeśli posiadasz inne fajne atrybuty. Z aktorstwem jest tak... DeVito to jest przypadek 1 na milion, ludzie z takim combo ryja i wzrostu to w 99% zostaną wypluci przez maszynkę, więc nie polecam się sugerować wybierając ścieżkę życia, szczególnie w Polsce. Chociaż ktoś musi grać zjebów,
@Koczkozaur: ludzie o różnych atrybutach mogą różnie się znaleźć w życiu generalnie, trzeba pamiętać, że życie to splot losowych zdarzeń, na które nie mamy w pełni wpływu. Warto na siebie pracować, ale jasne jest, że nie wszystkim się uda, tak po prostu jest. Warto jednak dać sobie szansę.
@wsiokom: do wysiłku dodał bym jeszcze: ambicje, kompromis, ciężka praca, wyzeczenia. Lepiej być frajerem co idzie na łatwiznę i jak ostatnia #!$%@? użala się nad sobą. Dlatego #!$%@? bym przegrywow prądem żeby byli bardziej ruchliwi. Ewentualnie organizował bym im czas w zamkniętych obozach.