Wpis z mikrobloga

Czas na moje wspomnienia z #wesolezyciewsekcie bo ostatnio było bardziej poważnie :P Tym razem obrałam sobie temat szkoła, więc i filmik Światusów w temacie. To trochę temat rzeka, więc pewnie będę do niego wracać w innych wpisach.

Co robi i jak się czuje dziecko Świadków Jehowy w szkole?

- W pierwszych klasach ponieważ byłam innej religii to dzieci mnie pytały czy jestem z innego kraju xDD W tamtym czasie większość była raczej katolicka, więc trudno się dziwić - byłam ewenementem. Ale poza tym i dzieci i nauczyciele byli raczej tolerancyjni, co się chwali, bo słyszałam że w niektórych szkołach jest różnie ( ͡° ʖ̯ ͡°)

- Wiadomka, jako dziecko ŚJ-ów (a potem już ochrzczony ŚJ) nie chodziłam na lekcje religii. Wtedy jeszcze rzadko kto się zwalniał z religii, więc normą było, że religia była w środku zajęć i nie było nic w zamian. Na szczęście mogłam wtedy na luzie posiedzieć na kompie w bibliotece - w domu nie mieliśmy jeszcze internetu, więc mi to odpowiadało xd

- W gimnazjum wprowadzali zeszyty ćwiczeń do WDŻ (wychowanie do życia w rodzinie, czyli taka trochę #edukacjaseksualna) no i potrzebna była zgoda rodziców. Rodzice uznali, że pozwolą mi "samej" zadecydować i argumentowali dlaczego powinnam nie chcieć iść na te zajęcia xDD a jak mimo wszystko uznałam, że chcę, to dostałam tym zeszytem po głowie xD Uznali, że nie będzie mnie świecka osoba uczyć jak żyć w rodzinie i zgody nie podpisali. Następnym razem starałam się raczej podejmować te "właściwe", "samodzielne" decyzje ( ͡° ͜ʖ ͡°)

- Poza religią i wdż miałam też masę tematów na innych przedmiotach, z których byłam zwolniona. Nie mogłam na przykład uczyć się strzelać na lekcjach Przysposobienia Obronnego, recytować wierszy, śpiewać piosenek i tworzyć w tematach świątecznych, patriotycznych i oddających czemukolwiek chwały (hymn, oda do radości itp.)

- Raz mój rodzic przestraszył się, że uczę się o bogach greckich i rzymskich, na szczęście drugi mu wytłumaczył, że bez przesady, mogę się uczyć o starożytnych fałszywych religiach xd innym razem rodzice się oburzyli, że brałam udział w konkursie, by uczcić jakiegoś zmarłego poetę, a cześć przecież oddaje się tylko Bogu xD najgorzej, że artykuł z tego konkursu ukazał się w lokalnej gazecie i było tam moje zdjęcie, więc rodzice spanikowali nie na żarty, że jak to ŚJ oddaje cześć jakiemuś zmarłemu i jeszcze w gazecie to jest ;__; na szczęście po przeczytaniu artykułu okazało się, że przesadzali, ale przez te kilka godzin byłam w panice, że będę miała rozmowę ze starszymi zboru xD

- Nie można było oddawać czci państwu, więc nie wstawałam do hymnu. Na każdym apelu się buraczyłam xd dopiero w liceum znalazłam "lukę" i wstawałam, ale nie kładłam ręki na sercu ani nie śpiewałam - uznałam wtedy, że to już wystarczające poświęcenie xD

- Na lekcjach o ewolucji też się buraczyłam, bo wierzyłam że ewolucja to kłamstwo i wiedziałam, że powinnam się sprzeciwić. W czasie lekcji xD Przy wszystkich xD Raz chyba po lekcji dałam nauczycielce książkę ŚJ z argumentami przeciw ewolucji, ale na samej lekcji raczej się cykałam podjąć dyskusję z nauczycielem.

- W ogóle z tym głoszeniem w szkole było straszne, bo nauczali nas, że powinniśmy mówić o naszej religii innym przy każdej możliwej okazji i dawać przykład swoim zachowaniem (jak nie recytujesz jakiegoś wiersza to inne dzieci są ciekawe dlaczego i to stwarza nowe okazje do rozmowy o religii), ale ja byłam do tego zbyt nieśmiała xd Jednak od czasu do czasu dawałam literaturę ŚJ nauczycielom w temacie lekcji, a raz zdarzyło się, że koleżance dałam "Mój zbiór opowieści biblijnych". Za każdym razem było mi mega głupio ;
_;

- Dyskoteki szkolne to zło, bo wtedy musiałabym dobrze bawić się z ludźmi ze świata, a to złe towarzystwo jest, więc pewnie alkohol, narkotyki i niemoralność są na takich spotkaniach normą ( ͡° ͜ʖ ͡°) Raz jeden chłopak zaprosił mnie na studniówkę, ale mu odmówiłam, więc uznał, że się nim nie interesuję, a ja byłam zakochana po uszy ;
__; ale w sumie i tak nie mogłam z nim być bo był ateistą


No to tyle na dzisiaj, teraz Wasza kolej na historie w komentarzach :D

---

Zdarza mi się pisać wspomnienia z życia jako ŚJ pod takiem #wesolezyciewsekcie i inne teksty w temacie, ale obecnie jestem niewierząca.
#sekty #sekta #swiadkowiejehowy
13czarnychkotow - Czas na moje wspomnienia z #wesolezyciewsekcie bo ostatnio było bar...
  • 23
  • Odpowiedz
@13czarnychkotow: Cieszę się, że odpowiadasz, ja mam pytanie o transfuzje, tłoczenie krwi. 1) Generalnie u ŚJ jest potępione. Słyszałem o "podziemiu", które chce lobbować za zniesieniem niektórych zakazów. Czy częste są sytuacje, że przy łóżku chorego rodzina czuwa by tylko nie dostał potrzebującego zabiegu czy raczej wszystko odbywa się w ukryciu, a najważniejsze żeby nie było tylko publicznego "zgorszenia".
Sprawa seksu przedmałżeńskiego. Czy częste są sytuacje gdzie para nie może swobodnie
  • Odpowiedz
  • 1
1) Przy łóżku, jak nie rodzina, to starsi :D słyszałam o tym, ale nie potrafię określić, jak często to się zdarza, może lekarze mają jakieś statystyki :P słyszałam też, że lekarze mają sposoby, żeby zapytać pacjenta na osobności w razie jakby chciał jednak przyjąć transfuzję, ale boi się wykluczenia. Nie wydaje mi się też, że w każdym przypadku starsi czy rodzina zdążą przybyć do szpitala i czy w ogóle aż tak się
  • Odpowiedz