Wpis z mikrobloga

Dzwonił dzisiaj do mnie mój kolega frontendowiec, zapytać jakiego "edytora tekstu" używam. Nie kojarzył w ogóle co to są VSCode, vimy, czy nawet notepad++ (słysząc tą nazwę dosłownie zapytał "oo, to jakaś nowsza wersja Notatnika??") - nie wspominając już nawet o potężniejszych IDE. Okazuje się, chłop od 3 lat pracuje w firmie jako frontend developer (nawet awans na mida dostał wcześniej w tym roku) i cały czas klepał w Notatniku i Wordzie(!!!!), nie wiedząc nawet o istnieniu bardziej stosownych rozwiązań. Jego początkowe pytania to było o to czy polecam Worda do programowania, bo jemu się wydaje, że do Angulara (ostatnio na niego przechodzą w firmie) pasuje lepiej niż notatnik.
Próbowałem mu wytłumaczyć, żeby jakiegoś VSCode spróbował, ale on się uparł, że "tak bardzo zaawansowanych narzędzi nie potrzebuje", on tylko w JSie klepie i Word mu wystarczy. Próbowałem go przekonać przez pół godziny, ale w końcu się poddałem i przyznałem mu rację. Coś potężniejszego niż notatnik to w rękach frontendowca marnotrastwo, jeśli nie wręcz zagrożenie.

#programista15k #programowanie #pracbaza
  • 4
Wordzie(!!!!


@pepe1234: Word to procesor nie edytor, dodaje swoje smieci do pliku. Jest niemozliwe zapisac plik w wordzie i skompilowac/zinterpretowac go w innym programie. Takze slaby bait, taki niezbyt przygotowany.
@FortunaHej: On to edytuje w Wordzie i jak ma gotowe, to robi kopiuj-wklej do notatnika, żeby zrobić normalny plik tekstowy .js. A "edytor tekstu" to jego określenie, nie moje, po to tam był cudzysłów ślepy człowieku.