Wpis z mikrobloga

@death070: No i jaki jest niby sens chodzenia 20 lat na mitingi? Alkoholikiem jest się całe życie, ale można się odzależnić, czyli przestać liczyć dni, prowadzić życie, które minimalizuje ryzyko wystąpienia sytuacji nawrotowych i uodpornić się na wszelkie wyzwalacze. Do tego potrzeba pełnej akceptacji, a do pełnej akceptacji potrzeba terapii. Jest mi bardzo przykro z powodu tego faceta, że przez 20 lat nie udało mu się tego osiągnąć. Ciekawe, czy jest
@death070: Nigdy nie powiedziałem, że AA szkodzi, więc nie wkładaj mi słów w usta. Doceniam to, że wielu ludziom pomogli, ale większość z tych, których poznałem na mitingach to nieszczęśliwi ludzie na dupościsku, którzy uzależniają swoje życie od wspólnoty i tak sobie dryfują od mitingu do mitingu, licząc dni w trzeźwości i nie starając się w ogóle dotrzeć do źródła choroby, które leży najczęściej głęboko w uczuciach i emocjach. AA najzwyczajniej
@Hellvis: napisałes że ci się coś nie podoba natomiast obiektywnie to problemu żadnego nie ma bo ktoś chodzi na aa i dzięki temu nie chla. To co piszesz to jakieś twoje niepotrzebne rozkminki.