Wpis z mikrobloga

piatek wieczur i mysli przeruzne

Niedawno widziałem pewien filmik na jutube. Nie był to wielki mix jutuba ani nawet top 10 najbardziej ruskich żuli (filmik o dokładnie takim tytule istotnie na yt istnieje). Tenże filmik ukazywał różnice graficzne pomiędzy Call Of Duty: Modern Warfare wydanym pod koniec 2019 roku i Medal Of Honor: Warfighter (o którym niedługo napiszę więcej) z roku 2012. I wiecie co? Po obejrzeniu, możemy pomyśleć, że Medal Of Honor wygląda lepiej. Cóż, w istocie, miejscami faktycznie tak może być. Więc zadajmy sobie kilka pytań. Czy kiedyś gry wyglądały lepiej? Czy będą wyglądać jeszcze gorzej?

Mamy całkiem sporo takich przypadków, gdy nowsza gra wygląda gorzej niż starsza. Battlefield 1 w wielu miejscach wygląda lepiej niż Battlefield V, Battlefront (2015) miejscami wygląda lepiej niż Battlefront II, GTA IV korzysta z wielu dużo bardziej zaawansowanych tricków i technik graficznych niż GTA V i tak dalej.
Na logikę powinno być raczej na odwrót, technologia idzie do przodu, twórcy się rozwijają i uczą nowych tricków. Więc dlaczego nowsze gry potrafią wyglądać gorzej? Wiecie, nie jestem twórcą ani żadnym gamingowym psychologiem, ale mam pewne teorie.

Jestem graczem konsolowym i się tego nie wstydzę. Staram się też nie wstydzić, że od lat jestem związany z marką xbox, ale gdy widzi się słupki sprzedażowe lub ekskluzywne gry na konkurencyjne playstation to czasem jest z tym ciężko. Choć przyznać trzeba, że Phill Spencer absolutnie robi co może żeby marka xbox wróciła do formy i miała jakieś szanse w walce z sony. I oddać trzeba, że naprawdę dobrze mu to wychodzi. Ostatnio marce tak dobrze szło chyba jeszcze w czasach Xboxa 360, więc brawo Microsoft.

Ale nawet sam cudotwórca nie zmieni faktu, że obecnym konsolom zaczyna brakować mocy. Tak w sumie, to można powiedzieć, że ledwie dyszą, "Control" prawie zabił mojego xboxa, a "God Of War" tak dusił ps4 (głównie pro), że wyło jak startujący odrzutowiec. Podejrzewam, że "Naughty Dog" będzie musiało wykonać jakieś szamańskie klątwy żeby "The Last Of Us: Part II" wyglądało i działało na zwykłym PS4 tak wspaniale jak możemy to zobaczyć na krótkich, przedpremierowych filmach z gry. Ale już raz to zrobili, przy części pierwszej więc i tu pewnie dadzą rację.
Nie zmienia to faktu, że obecne konsole dosyć mocno hamują rozwój graficzny nowych produkcji. Pamiętajmy, że większość gier AAA opracowywana jest z myślą o konsolach a dopiero później portuje się je na pecety.

No dobra, ustalilismy, że konsole złe, huziabuzia, konsole #!$%@?, kup se peceta, ale nie do końca tłumaczy to dlaczego gry wyglądają gorzej zamiast lepiej. Niespodzianka, bo właśnie trochę tłumaczy.

Mapy się rozrastają, coraz to nowsze efekty potrzebują coraz to większych zasobów sprzętowych a konsole swoich mocy nie zwiększają. Weźmy na Battlefielda 1 i jego (ledwie już żyjącego) następcę, Battlefielda V. BF1 wyglądał olśniewająco, naprawdę pięknie, ba! Nadal tak wygląda. Spadający z nieba płonący Behemot to widok którego nigdy nie zapomnę. Pierwszy raz autentycznie opadła mi szczęka.

Gdy włączymy BFV, na pierwszy rzut oka gra też wygląda świetnie, wcale nie gorzej. Ale jeżeli przyjrzymy się niektórym krzewom czy drzewom, zauważymy paskudną pikselozę niczym z Minecrafta która potrafi doczytać się w połowie rozgrywki. Przy rozpoczęciu gry przez pierwszą minutę nasz zespół potrafi składać się z szarych cieni lewitujących nad ziemią (którzy w domyśle mają być żołnierzami), a na doczytanie się wyposażenia i mundurów naszej postaci w menu "edycji wyposażenia" potrafimy czasami czekać nawet i 3 minuty.
Żadna z tych rzeczy nie miała miejsca w Battlefieldzie 1. Ale warto też zwrócić uwagę, że mapy w BFV często są większe, destrukcja otoczenia bardziej zaawansowana (co wcale nie znaczy, że większa), animacje żołnierzy bardziej szczegółowe oraz dopracowane, efekty pogodowe (szczególnie burze śnieżne) wyglądają piorunująco, padający śnieg w miarę czasu osiada na naszym mundurze. Podczas burzy śnieżnej potrafimy zrobić się zupełnie biali.
I takich graficznych ciekawostek jest więcej.

Podobna sytuacja ma miejsce w Call Of Duty i Medal Of Honor. Gdy obejrzymy wspominany filmik, zobaczymy, że woda w MoH wygląda nieporównywanie lepiej niż ta w CoD.
Palmy i inna roślinność w Warfighterze realistycznie kołysze się na wietrze i reaguje na ostrzał (ta w CoD jest zupełnie statyczna), niebo jest dynamiczne (w CoD mamy statyczne niebo), tekstury budynków czy broni są tak samo ostre a miejscami może nawet ostrzejsze właśnie w Medal Of Honor. Destrukcja otoczenia w Call Of Duty nie istnieje, w Warfighterze możemy niszczyć murki czy drewniane osłony. Teoretycznie wszystko przemawia na korzyść Medal Of Honor.
Ale tu również należy zwrócić uwagę na większą efektowność, np. bardziej realistyczne cienie w wysokiej rozdzielczości (ale statyczne, w MoH są dynamiczne, w niskiej rozdzielczości), szczegółowość i większy rozmiar map, ulepszoną fizykę i generalnie wyższą częstotliwość tego co dzieje się podczas rozgrywek w Modern Warfare (a często dzieje się naprawdę dużo). Mapy w Warfighterze są bardzo ciasne i korytarzowe, te w Modern Warfare wreszcie stały się dużo bardziej otwarte.
Wiele takich małych pierdół ma ogromny wpływ na działanie a konsole zwyczajne już nie wyrabiają wywalając nam przeróżne śmieszne lub mniej śmieszne glitche i błędy graficzne.

Twórcy chcąc żeby ich gry wyglądały jak najlepiej, paradoksalnie jednocześnie muszą swoje gry "obrzydzać" żeby lepiej to wszystko działało, najczęściej właśnie kosztem ostrości tekstur czy pomniejszymi efektami graficznymi których na pierwszy rzut oka nie zauważymy. Grafika staje się bardziej efektowna a mniej szczegółowa. Coraz mocniej widać, że deweloperzy bardzo chcieliby już dostać w ręce mocniejsze maszyny nie musząc iść na masę kompromisów żeby tylko mój xbox przypadkiem nie nie wybuchł podczas rozgrywki w jakąś nowszą grę. Słowo daję, "Control" praktycznie zarzyna konsole. Nic dziwnego, wszak jest to gra bardzo imponująca graficznie, moim zdaniem jedna z najbardziej imponujących graficznie gier od dawien dawna. Dlatego twórcy już zapowiedzieli, że wydadzą grę również na konsole nowej generacji. A teraz pomówmy o Cyberpunku 2077, bo mamy rok 2020 i nie możemy po prostu #!$%@? nie porozmawiać o Cyberpunku, tak po prostu nie można.

Pewnie będę w zdecydowanej mniejszości, ale twierdzę, że Cyberpunk nie powinien w ogóle wychodzić na obecne konsole. Oczywiście to pewnie nie jest takie proste, że redzi powiedzą "#!$%@? #!$%@?, nie będzie cyberpunka na tą generację". Hype jest przeogromny, taka informacja mogłaby ten hype osłabić ale przede wszystkim pewnie spowodowałaby spory spadek akcji CD RED.
Presja jest duża, Cybepunkt zapowiedziany został już dawno temu, nie mogą dłużej zwlekać. Nie mają nic innego w rękawie żebyśmy mogli jeszcze trochę sobie poczekać. Musi zostać wydany jak najszybciej i basta (Jako rzecze Katarzyna Nosowska). No ale nadal jestem zdania, że lepiej byłoby jednak poczekać. Już wiemy, że gra będzie cholernie imponująca graficznie. Ale mogłaby być jeszcze bardziej.
Mógłby w pełni rozwinąć skrzydła pokazując nam Keanu jak w pamiętnym trailerze z E3 (a nie jego wersję po roku w Rosji). Oczywiście jestem przekonany, że gra wyjdzie też na konsole nowej generacji, ale to już nie to samo. Gra międzygeneracyjna nie ma zbyt wielkich szans na bycie grą tak piękną jak tytuł bezpośrednio tworzony na tylko jedną, w domyśle nowszą generację. No ale cóż. Rynek rządzi się własnymi prawami, trzeba się do niego dostosować.

Więc cóż. Bardzo możliwe, że do premiery PS5 i XSX (lub SEX, haha seksik czaicie?) gry zamiast pięknieć będą robić się coraz brzydsze. A może nie, może jednak się mylę. Wszystko okaże się w kolejnych miesiącach tego roku. O ile wszyscy nie umrzemy na nCoV-19.

#20gierwykopka #gry #konsole #komputery #callofduty #medalofhonor #technologia
AnimalMotherPL0 - piatek wieczur i mysli przeruzne

Niedawno widziałem pewien filmik ...

źródło: comment_1582309812Pv9lksmDMfNZC58wImIIf0.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
Medal Of Honor: Warfighter


@AnimalMotherPL0: Mam te same odczucia tylko na PC, są np. problemy z antyaliasingiem wnowych grach i najważniejsze czemu one ważą po 120GB
Dla mnie najbardziej grywalna gra to COD MW z 2007. 10GB tyle gra powinna mieć max.
Próbuję ogrywać Insurgency Sandtorm ale optymalizacja leży a gra z tych nowoczesnych.
  • Odpowiedz
  • 0
@kanarex Najnowszy Modern Warfare zajmuje 170 giga xD I rozumiem dlaczego Red Dead Redemption 2 zajmuje 110, przecież to olbrzymia gra, to czasami jakoś ciężko pojąć mi rozmiary innych gier. Wydaje się, że powinny być raczej a zajmują masę miejsca. Też mam Sandstorma, podoba mi się realistyczne podejście do broni, ale jakoś nie mam czasu go w ogóle zainstalować
  • Odpowiedz