Wpis z mikrobloga

Miałem pisać co nieco o uciekaniu od inflacji i formach lokowania pieniędzy, kilka osób mówiło, że chętnie poczytają, no to jadę :)

Jak wiadomo mamy konkret inflację i trzymanie pieniędzy pod materacem jest krótko mówiąc głupie, z tego prostego względu, że tracimy na tym kilka procent rocznie (a co do oficjalnych danych inflacyjnych to lol - poczytajcie co jest w koszyku xD ta inflacja jest z 2x wyższa jak nic). I tak kilka procent tu i tam, i po 30 latach zostaje gówno i dykta. Więc trzeba coś z tym zrobić. Co można zrobić?

Lokata / konto oszczędnościowe etc.
W standardowych sytuacjach, lokata czy konto oszczędnościowe nigdy nie pokryje straty z powodu inflacji. Co więcej, można mieć duuuży problem w razie „runu” na banki - gdy każdy chce wyjąć swoje pieniądze, system bankowy upada i klops. Co prawda jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny, ale nie oszukujmy się, on działa tylko w sytuacji gdy upadnie jeden, dwa banki - nie w sytuacji gdy upada cały system. Drugie ryzyko, które ponosimy, to ryzyko bail-in - czyli tego, że rząd uzna, że chce się uratować i zabierze ludziom oszczędności z kont (przykład Cypru kilka lat temu). Trzecie ryzyko, to ryzyko hiperinflacji. Inflacje wypieprzy do góry, no i na za nasze oszczędności możemy kupić lizaka. Te same ryzyko zresztą ponosimy przy okazji trzymania pieniędzy w materacu.

Nieruchomości:
Ulubiony obecny konik Polaków. Każdy, kogo nie zapytam sądzi, że nieruchomości nigdy nie tanieją i tylko idą do góry. Zła informacja jest taka, że podobnie myślano w Stanach, tworzone śmieszne instrumenty oparte o tę ideę - no i jak się skończyło wiemy. Reguły kapitalizmu są brutalne - nic nie jest „gwarantowane”, że wzrośnie. Historycznie owszem, nieruchomości są niezłym miejscem na ulokowanie kapitału, ale pamiętajmy, że podwyższanie ich cen nie jest wieczne, a niestety przy założeniu, że jest - ludzie boleśnie mogą się o tym przekonać. Nie mówię, że nieruchomości to zła inwestycja - to całkiem niezła sprawa na dłuższy okres, ale należy przygotować się na to, że może być dłuższy okres, gdzie nasz majątek będzie topnieć - a wynajem będzie trudny i mało opłacalny.
W przypadku inwestycji w nieruchomości jesteśmy jednak prawie całkowicie kryci przed ryzykiem inflacyjnym, bo jeśli inflacja skacze, zwykle ceny najmu i kupna nieruchomości podążają za nią nieuchronnie. Istnieje natomiast inne ryzyko. W przyszłości może być tak jak w Berlinie czy Singapurze, gdzie obostrzenia przy najmie, sprzedaży czy wyrzucaniu lokatorów będą tak horrendalne, że nie będzie kompletnie opłacało się być posiadaczem nieruchomości. Inne ryzyko to podwyższenie podatków bądź słynny podatek katastralny. Może się szybko okazać, że koszt utrzymania nieruchomości będzie o wiele wyższy niż aprecjacja (zwyżka ceny) rok do roku. Musimy również pamiętać o ryzyku miejsca tzn. Może się okazać, że miejsce w którym kupiliśmy nieruchomość będzie do dupy - np ludzie którzy kupili wiele lat temu mieszkania w Polsce powiatowej nie doświadczyli nawet ułamka zysku jaki uzyskali ludzie inwestujący w mieszkanie w Wawie)

REIT - czyli Nieruchomości bis
To jest alternatywa do inwestycji w nieruchomości. REIT to Real Estate Investment Trust - czyli taki instrument finansowy (głównie w Stanach ale nie tylko), gdzie możemy kupić nieruchomość jak akcje na giełdzie, cena tych udziałów uzależniona jest tylko od ceny nieruchomości i możemy dostawać od nich „dywidendę” czyli procent zysku od najmu tych nieruchomości. Tu możemy kupować różne udziały. Udziały np. W domach opieki nad starymi ludźmi, developerce, szpitalach, trailer parkach - czym chcecie. Plusów jest kilka - jeden największy jest taki, że możemy szybko pozbyć się takich udziałów, nie musimy bawić się w długotrwałe upłynnianie nieruchomości kupionej normalnie (próbowaliście kiedyś sprzedać mieszkanie? Można się bujać latami) Drugi jest taki, że miejsce położenia średnio nas interesuje, bo zwykle takie REITy mają po kilkaset różnych nieruchomości rozsianych po kraju. nie płacimy również PCC tylko belkę od zysku (lepsza opcja, bo zależy od zysku). Minus jest taki, że dywidenda z takich udziałów niestety pewnie będzie niższa niż bezpośredni fizyczny wynajem nieruchomości. Kolejny minus jest taki, że nie tak łatwo zainwestować w to w Polsce, ale jak się zainteresujecie to jest kilka sposobów.

Pisać dalej o kolejnych formach czy dać se spokój?

#inwestowanie #inflacja #gospodarka #oszczednosci #nieruchomosci #ekonomia
  • 24
@PanNosaczCebula: Nie mam pojęcia ile zarobisz a ile stracisz po roku ;p nikt tego nie wie i wiedzieć nie będzie (chyba, że kupisz obligacje i zapomnisz o inflacji). To tak nie działa, ale jeśli chcesz poczytać więcej to mogę więcej o tym napisać :) Ceny nieruchomości w Polsce w ostatnich 30 latach też nie są jakoś specjalnie tajemnica
@Nuuk: akurat tu bym polemizował, bo mówisz o inwestycjach w nieruchomości w miastach, które nadal się rozwijają. zresztą, żeby inwestować w takie nieruchomości trzeba mieć duży początkowy kapitał z racji tego, że kredytowanie naraża nas na ryzyko związane z wzrostem inflacji.
REIT


@Nuuk: Dzięki za wysiłek, choć mi tu trochę wygląda na spam REIT'owy. Podaj proszę konkrety, instytucje choćby w Polsce - z tą inwestycją nie masz wpływu na jej działanie czy finalne wyniki, choć jest niemal bezobsługowa. Jak z giełdą, gdzie pakujesz kasę i z nadzieją liczysz, że się zwróci (nie mając realnego wpływu na poprawę wyniku). W tym jest sęk, że lokując gdziekolwiek gotówkę, powierzając ją innym operatorom, ograniczasz swoje
@Tino: Czym dla ciebie rozni sie „inwestycja realna” (bo nie bardzo rozumiem te pojecie) od lokowania kapitalu? Owszem, przy REITach nie masz zadnego wplywu na to, co sie z tymi nieruchomosciami dzieje, ale zwykle to sa instrumenty, ktore sa mocno obostrzone przez tamtejszy KNF. A co tutaj zrobisz z nieruchomoscia ktora sie nie oplaca? Mozesz jedynie sprzedac badz wyremontowac, ale flipowanie nieruchomosci to juz biznes, nie czyste inwestowanie
@Tino: Co do tego w jaki sposob zainwestowac w REITy jest kilka sposobow. Kontrakt na roznice (najmniej oplacalny), moznato zrobic przez spolke LLC, mozna to zrobic u niektorych brokerow, z tego co wiem to Saxo np. (Ja osobiscie nie mam nic w REITach, pisze tylko to, co o tym wiem. A ze cos tam o formach inwestowania wiem, to sobie skrobie
@Tino: No i raczej nie spamuje REIT w zaden sposob, bo nic z tego nie mam - po prostu napisalem cos tam o nieruchomosciach, potem napisze wam o akcjach i sposobach inwestowania, o obligacjach, kruszcach, forexie etc. Taki mam plan :)
@Nuuk: OK, tylko sam REIT'y zaliczam do ryzykownych inwestycji. Musisz przeanalizować taką inwestycję, poznać rynek, nauczyć się nieco i dopiero wtedy ładujesz kapitał, z nadzieją (i tylko nadzieją - bo dalej nie masz na to wpływu), że osiągnie jakiś zysk (jeszcze po opodatkowaniu). Równie dobrze możesz kupić akcje jakiejś firmy na giełdzie, z nadzieją, że będą szły do góry. Podzielmy: masz inwestycje (niemal) bezobsługowe (choć nie ma żadnej inwestycji bezobsługowej) albo
@Tino: Owszem biznes od inwestycji wiele się nie różni - pod warunkiem, że masz czas realizować te biznesy. Ja nie miałbym czasu na flipy, otwieranie sklepu czy airbnb - po prostu. Dla mnie inwestycja to jest właśnie ulokowanie w czymś kapitału po to, żeby w pierwszej kolejności uchronić się przed inflacją, a w drugiej, żeby mooooże coś zyskać. REITy oczywiscie ze sa ryzykowne, ale o ile nie uzywasz dużej, albo żadnej
@Tino: Moj portfel inwestycyjny obecnie to derywaty oparte o amerykanski VIX z duzym theta (ale krytym), mam tez shorta na tesli obecnie kolo 850$ i czekam az spadnie, bo z normalnej waluacji tej firmy ani nawet z przewidywania przyszlosci ni cholery nie wynika ta cena ktora jest teraz, no i jeszcze mam co nieco zapeklowane w indeksach i dwa duże hedge IWM vs SPY i PALL vs kontrakt na platyne