Aktywne Wpisy
zimno_mi +1
#malzenstwo #finanse
Cześć Mirki, przychodzę do was z pytaniem - jak zarządzacie pieniędzmi w związkach.
Sytuacja ma się tak:
- jesteśmy na dorobku, ale planujemy jakieś mieszkanie/dom
- nie chcemy intercyzy
- planujemy 3 dzieci
- ja zarabiam niby 2-3 razy więcej
Jakby zsumować naszą gotówkę to ja mam 30% naszych oszczędności, a on 70%
Macie konta wspólne czy osobne ale np. oszczędności dajecie na jedno? Jak na zarządzanie pieniędzmi przez was
Cześć Mirki, przychodzę do was z pytaniem - jak zarządzacie pieniędzmi w związkach.
Sytuacja ma się tak:
- jesteśmy na dorobku, ale planujemy jakieś mieszkanie/dom
- nie chcemy intercyzy
- planujemy 3 dzieci
- ja zarabiam niby 2-3 razy więcej
Jakby zsumować naszą gotówkę to ja mam 30% naszych oszczędności, a on 70%
Macie konta wspólne czy osobne ale np. oszczędności dajecie na jedno? Jak na zarządzanie pieniędzmi przez was
Lukaszo5 +8
A teraz przepis:
- 5 jabłek (średniej wielkości szara reneta)
- 3 duże jajka
- 250g mąki (pszenna, typ 450-550)
- 150ml mleka
- świeże drożdże (zaczyn)
- 200g cukru (biały drobny, ja użyłem trzcinowego)
- łyżka oleju
- odrobina proszku do pieczenia
Żeby zrobić zaczyn, do 100ml letniego mleka (najlepiej 30°C) wrzucamy 25g drożdży. Mieszamy do rozpuszczenia. Następnie dodajemy dwie łyżki mąki (nie za dużo, bez okopki) i łyżeczkę cukru. Mieszamy do rozpuszczenia. Przykrywamy naczynie i czekamy 10-15 minut). W międzyczasie obieramy jabłka, kroimy w nie za dużą kostkę. Po przygotowaniu dwóch większych misek, dokonujemy apartheidu żółtek i białek z 3 jaj. Żółtka roztrzepujemy, dodajemy łyżkę oleju, zaczyn, 50g cukru, mieszamy. Wrzucamy jabłka i ponownie mieszamy. Białka ubijamy na sztywną pianę, dodając pozostałe 150g cukru pod koniec ubijania. Ubite białka dodajemy z dozą ostrożności i mieszamy, najlepiej drewnianą łyżką.
Na rozgrzaną patelnię wlewamy olej - musi zakrywać dno. Wlewamy ciasto z jabłkami na patelnię i na niezbyt dużym ogniu smażymy - dobrze jest mieć pokrywę, żeby utrzymać temperaturę. Gaz trzeba dobrać tak, żeby racuchy żwawo się smażyły, ale nie paliły - lepiej jednak mieć mniejszy gaz niż większy. Następnie obracamy na drugą stronę - dobrze jest mieć silikonową łopatkę do naleśników). Olej uzupełniamy, aby dno było stale zakryte. Całkowitą wymianę oleju zalecam co 15000 racuchów.
Racuchy zalecam odkładać i po kilku minutach przekładać na drugą stronę na ręczniczkach kuchennych, żeby odsączyć olej - zadbajmy o to. Na koniec wkładamy je do piekarnika rozgrzanego do 140 stopni - ale już po jego wyłączeniu. Chcemy, aby racuchy "doszły", przepiekły się, a nie spaliły, więc stygnący piekarnik idealnie się do tego nada.
Racuchy wychodzą bardzo puszyste, miękkie, a soczyste jabłka rozpływają się ustach.
Smacznego!
#gotujzwykopem #gzw #kuchnia #jedzenie
Kocham krewetki jak koń owies