Wpis z mikrobloga

dzięki takiemu obrazkowi uratowałem koleżance życie

Jedną z rzeczy, która rzuciła mi się w oczy podczas wizyty w USA były plakaty (znajdowały się w większości miejsc gdzie podaje się jedzenie), które pokazywały jak należy reagować w trakcie zadławienia. Chcąc lub nie - zwracałem na nie uwagę i "gdzieś to mi zostało".

Kilka tygodni temu (już w Polsce) miałem w pracy zebranie. Podczas spotkania jedna z koleżanek zadławiła się (nie na zasadzie je*ne w plecy i przejdzie - zrobiła się filetowa jak śliwka węgierka) cukierkiem (zwykłą miętową pastylką, którą swoją drogą sam ją poczęstowałem).

Szczęściem w nieszczęściu było, że udało mi się (całkowicie automatycznie) zareagować poprawnie - właśnie dzięki tym obrazkom, które tak rzucały mi się w oczy podczas podróży.

Wrzucam mając nadzieję, że Wasza podświadomość też wygrzebie to ze swoich czeluści w przypadku pojawienia się przy takiej sytuacji.

źródło obrazka:
https://gis.gov.pl/zdrowie/zasady-postepowania-w-przypadku-zadlawien/
triq85 - dzięki takiemu obrazkowi uratowałem koleżance życie

Jedną z rzeczy, która...

źródło: comment_1581682064IVGOxqTljK41gKGpeynj5B.jpg

Pobierz
  • 60
@triq85: sam się zadławiłem cukierkiem. Oczy mi się zrobiły jak 5 złotych i pomyślałem: "Boże jaka ch***a śmierć, udławić się cukierkiem". Na szczęście udało mi się go wykrztusić.

Jeszcze jeden tip, przeczytany gdzieś w Internecie. Jak żadna metoda nie pomaga, zostaje wciągnąć jak najmocniej powietrze, żeby ciało obce wpadło do jednego z oskrzeli. Lepiej mieć później operację niż umrzeć. Brzmi sensownie jako ostatnia deska ratunku ( ͡° ͜ʖ ͡